To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Tematy kontrolowane - Próba samobójcza

finish - 2016-05-12, 22:11

Nawet nie wiesz ile dajesz ty i inni co to przeszli takim ludziom jak my tu na forum szczęścia ze jesteś tu z nami! :tuli9:
readog - 2016-05-13, 22:04

finish, jeśli to było do mnie to dziękuję :tuli3:
Maja - 2016-06-04, 09:01

Jestem po kilku próbach. Trzy z nich skończyły się tym, że lądowałam nieprzytomna w szpitalu. Najostrzej było, kiedy trafiłam na ostrą toksykologię (a wcześniej dwa szpitale odmówiły przyjęcia mnie ze względu na mój stan - w sensie, że 'za ciężki'). Obudziłam się po 2 dniach, żeby było piękniej, to ta próba była wieczorem w dniu wypisu ze szpitala. Wyszłam w piątek, odzyskałam przytomność w niedzielę, a w poniedziałek miałam 'wielki come back' do psychiatryka...
z tych prób zostało mi tylko jedno przemyślenie - (...). Nawet jeśli kiedyś jeszcze będę chciała się zabić, to już tabletki sobie daruję...
Ale na ten moment nie mam myśli samobójczych. Ostatnio w szpitalu, ale to głosy w psychozie 'nakazywały' mi się zabić. Co ciekawe byłam tym przerażona, bo 'ja' sama nie chciałam nic sobie robić...

[ Komentarz dodany przez: Scarlet Halo: 2016-06-04, 10:17 ]
Powstrzymaj się proszę od dzielenia się refleksjami na temat skuteczności metod samobójczych - ktoś może z tej 'porady' skorzystać. Wielkie litery byłyby również mile widziane.

Anonymous - 2016-06-05, 05:33

Tabletki są beznadziejne. To naprawdę nie jest tak, jak w filmie, że sobie uśniesz. Wpierw porządnie się wycierpisz, jakby tego Ci było mało.
Rozwalona wątroba, żołądek... Naprawdę nie warto.
Maja, też postanowiłam sobie darować...

Anonymous - 2016-06-05, 22:01

Ja wielokrotnie chciałam odebrać sobie życie, ale jak nigdy dotąd się nie odważyłam. Stety bądź niestety. Nie wiem. I wiem też, jak dokładnie to zrobić, by było skutecznie, aczkolwiek wiedza ta nie pomaga mi w podjęciu ostatecznej decyzji.
Anonymous - 2016-06-06, 08:22

Samotna93, wiedza nie oznacza, że uda Ci się i zrobisz to dobrze. Jeśli ma się żyć to zawsze jakiś czynnik zewnętrzny przeszkodzi czy nawet wewnętrzny.

W kwietniu próbowałam różnych sposobów wieszania, jakby to głupio nie brzmiało. Jednak nie jest to takie łatwe i bezbolesne.

Artemisia - 2016-07-28, 18:26

Ja miałam teoretycznie dwa, jednak w obu przypadkach nie jestem pewna czy była to próba samobójcza.
1. Kiedy odkryłam, że mój chłopak ma chorobę psychiczną (złapałam go, że okłamał mnie w kwestii pracy i pieniędzy i zaczął mówić, żebym się nie martwiła, bo on zna jakiś tajemniczy sposób na bycie szczęśliwym i bogatym) to dostałam ataku histerii i wzięłam nóż, ale on mnie powstrzymał.
2. Z tego samego powodu praktycznie (chłopak wyjechał do domu do Hiszpanii, żeby wyzdrowieć a ja sama wariowałam) to poszłam do morza. Byłam wtedy jednak pijana i na szczęście mój przyjaciel zadzwonił po pogotowie.
Dzięki Bogu obydwa razy mnie uratowano, chociaż wydaje mi się, że w obydwu przypadkach był to raczej akt desperacji i załamanie nerwowe niż prawdziwa chęć odebrania sobie życia.

Anonymous - 2016-08-24, 15:39

Ja mam za sobą jedną próbę samobójcza. Jeszcze jak chodzilam do liceum. Problemy z chlopakiem, nie potrafilismy sie dogadac i porozumiec, do tego to samo z rodzicami, naciski ze wszystkich stron.
Nie wytrzymalam i chcialam to robic tabletkami. Niestety sie nie udalo :/ Trafilam na oddzial toksykologii. PO 3 dniach wrocilam do domu. Do tej pory zaluje ze wtedy sie nie udalo. :cry:

Artemisia - 2016-08-24, 17:43

mindusia87 napisał/a:
Do tej pory zaluje ze wtedy sie nie udalo.

mindusia87, z tego co przeczytałam w Twoim poście powitalnym, to wychodzi, że masz synka. Więc chyba jednak coś dobrego wyszło z tego, że Ci się nie udało. :)

Onirism - 2017-12-06, 12:06

Nie wiem, czy mogę nazwać to próbą samobójczą, ale pamiętam jak po prostu rozmyślałem nad wszystkim, udałem się nad rzekę i po prostu do niej wszedłem, chciałem się zanurzyć cały i po prostu odpłynąć, ale w tym czasie zadzwoniła moja przyjaciółka i wtedy jakby coś do mnie trafiło, co ja robię i wybiegłem z wody. Ten dzień był okropny...
Anonymous - 2017-12-06, 14:53

Onirism napisał/a:
ale w tym czasie zadzwoniła moja przyjaciółka

Dobrze, że telefon nie zdążył zamoknąć.

Nekomimi - 2018-03-01, 18:31

A ja nie mogę się do tego zebrać. Chcę, czasem bardzo chcę, czasem nie pamiętam że chcę, ale jednak myśl ta sama. Miałam tyle okazji, z żadnej nie udało mi się skorzystać... I okropnie się z tym czuję.
InvisibleSapce - 2018-03-12, 08:59

Nekomimi Wciąż jest ta nadzieja, wciąż pojawia się myśl o poprawie. Doskonale rozumiem.
Syla - 2018-03-14, 14:18

jak miałam 18 lat ...z powodu miłości, brak sensu życia
InvisibleSapce - 2018-03-14, 20:50

Syla Więc co się stało, że po tylu latach wciąż tu jesteś?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group