To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Tematy kontrolowane - Próba samobójcza

Anonymous - 2011-01-31, 14:59

No dobrze, że Ci się wreszcie ułożyło :)
Anonymous - 2011-01-31, 17:51

Kadega, dzięki ;)
mam nadzieję, że i Tobie się ułoży ;)

Anonymous - 2011-01-31, 18:28

Yhm!
Anonymous - 2011-01-31, 22:54

W sumie trzy.
I- zwrócenie na siebie uwagi. Wylądowałam na obserwacji.
II- wybudzali mnie rodzice, skończyło sie na płukaniu żołądka. Byłam zupełnie pogodzona z tym co ma się wydarzyć. Miałam 17 lat. Rodzice wrócili z pracy 2 godz wcześniej. Pewnie dzięki temu żyje. Zupełny spokój....cisza.
III- po trzeciej wylądowałam na intensywnej terapii. ?piączka 3 dni, brak reakcji na bodzće zewnętrzne,hipotonia itd W zupełności by wystarczyło, uratowało mnie to, że próba miała miejsce na oddziele psychiatrycznym i natychmiast zrobiono płukanie żołądka. Było blisko, leki w wiekszosc juz sie wchłonęły.

Nie byłabym w stanie inaczej sie uśmiercić. Cięcia- zaledwie powierzchowne. Owszem blizny są dość liczne, ale to głównie ukaranie siebie- gdyż do tego służy mi autoagresja.

Z tym, że cieszy mnie, że jestem. I, że moje dzieci mają matkę, kiepską, ale jednak.....

Anonymous - 2011-02-03, 00:26

Podobnie jak gala034, mam za sobą 3 próby. Na uwagę zasługuje w sumie ostatnia. Straciłem dość sporo krwi ale znaleziono mnie zanim sytuacja zrobiła się naprawdę poważna. Potem: karetka--->pogotowie--->szpital psychiatryczny w ?wieciu (7 tygodni pobytu), z którego wróciłem w zeszłym tygodniu. Na pamiątkę zostały mi paskudne blizny na szyi.
Mój stosunek do tych prób jest raczej obojętny - ani się nie cieszę, ani nie żałuję że przeżyłem.

Anonymous - 2011-02-03, 11:10

Cytat:
Mój stosunek do tych prób jest raczej obojętny - ani się nie cieszę, ani nie żałuję że przeżyłem.

To chyba najwazniejsze, prawda?
Moze tan fakt i radość z tego, że jednak żyjesz odwiedzie Cię od kolejnej próby (choć mam nadzieje, ze takie mysli nie będą gościły w Twojej głowie) :)

Trzymaj się ciepło :tuli:

lit. / Sadi.

Anonymous - 2011-02-03, 13:46

fleur, dzięki za miłe słowa :)
A jak to będzie w przyszłości, to na chwilę obecną mogę z całą pewnością powiedzieć: nie wiem. Planować sobie mogę ale jak dojdzie do jakiejś stresującej sytuacji to jest duże prawdopodobieństwo że emocje wezmą górę i zachowam się nieracjonalnie. Grunt że póki co takich myśli nie mam.

Anonymous - 2011-02-17, 23:24

Jak na razie, cieszę się, że mi się nie udało. A nawiasem - cud by był, jak by się udało :lol: . Bo to było tak nie przemyślane, pod wpływem impulsu. Grunt, że żyję ;) .
Anonymous - 2011-02-18, 13:52

:) . :*
Ja sie cieszę, że wy jesteście ;) .

Anonymous - 2011-02-18, 21:52

ja tez mialam kilka prób samobojczych, nie wnikam czy to dobrze ze sie nie udały, poprostu mnie nakręcają takie sytuacje, . dzieki takim emocjom jakos sie trzymałam.
Anonymous - 2011-02-19, 22:52

Ja miałem kilka prób samobójczych, wszystkie kończyły się pobytem w szpitalu. Czy to dobrze że mi się nie udały? Nie. Wolałbym żeby mnie tu już nie było. Wszystko ma plusy i minusy. Plusy? Brak cierpienia, bólu, kłamstwa, zdrady, rozczarowania. Minusy? Brak szczęścia. Minus jest jak widać dość poważny, ale jest to decyzja każdego z osobna. Dla mnie plusów zawsze było więcej, a teraz zbieram owoce tego, że nie byłem tak skuteczny jak myślałem. Cierpię...

brak polskich znaków, ale usprawiedliwione/LITuś :)

Anonymous - 2011-02-19, 23:00

Nusquam, Ja mam to samo ale powiem ci że za głupotę się płaci. Ale też nie warto próbować w ogóle bo szkoda. Każdy człowiek ma swój cel w życiu i nie warto go omijać poprzez Próbe :]

klara napisał/a:
poprostu mnie nakręcają takie sytuacje, . dzieki takim emocjom jakos sie trzymałam.


Ale jak to cię nakręcają? Lepiej na bungiee skoczyć i też bedą emocje ;]

Anonymous - 2011-02-19, 23:08

Wydaje mi się, że nie płaci się za głupotę, ale za brak skuteczności (choć i to można nazwać głupota). Ale to jest takie gadanie... każdy ma swój cel, jedni wiedza co to jest, inni nie maja pojęcia...

Ja osobiście nie lubię jak ktoś, komu się udało poradzić sobie z problemami mówi komuś innemu, że jemu też na pewno się uda. Ludzie są rożni i to że kogoś coś spotkało wcale nie świadczy o tym ze kogoś innego spotka to samo lub coś podobnego. Nie jest to żadna osobista wycieczka, ale ogólne sformułowanie. I nie istnieje coś takiego jak "każdy" :)

Anonymous - 2011-02-20, 17:16

Dragon

bo ja lubiałam takie życie na pograniczu, cale bylo wypelnione takimi emocjami, az skapitulowałam ;)

megi-s - 2011-04-04, 00:04

Jeden zamiar pocięcia się- już siedziałam w łazience z nożem, matka mi przerwała. Szkoda...Nieudana próba ... nie wiem tydzień czy dwa temu. Za mało tabletek czy za słabe... Straciłam przytomność. dwa dni wycięte z życiorysu. Nie wiem co czuje... O próbie jakoś dziwnie pusto. Myśli nie minęły. Dziś, na tą chwilę jest ok, ale co będzie jutro??


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group