Sport - Gimnastyka artystyczna na drążku pionowym
chiroptera - 2019-04-21, 20:40
Dziś odkryłam tego pana. I... no kurczę... szczena opadła.
herbaciarz - 2019-04-21, 21:20
Kocham akrobatykę wszelaką!
Na razie tylko drążki poprzeczne, poziome, ale kto wie?
Próby flagi (jeszcze niestety nieudane) też można podciągnąć pod pierwsze akrobacje na drążku pionowym.
Euphoriall - 2020-03-08, 17:17
Także tego, znalazłam sobie szkołę i w tygodniu idę się zapisać.
Po utraconych marzeniach o lekkoatletyce i w wieku 30 lat pogodzeniu się, że raczej już skakać o tyczce nie będę ( ) postanowiłam wbić tyczkę w podłogę i się na niej wyginać.
Krzysiu - 2020-03-08, 17:19
Trzymamy kciuki, koniecznie się wrażeniami podziel!
Euphoriall - 2020-03-08, 17:27
Krzysiu, dzięki! Tak, podzielę się. Oby nie zdjęciem z RTG z połamanego obojczyka tak na przykład.
Moim problemem może być moja gibonowata (nie, nie takiego potocznego mam na myśli) anatomia - mam w stosunku do reszty ciała za długie górne kończyny.
Reszta spoko, bo sylwetkę mam sportową, nawet bardziej męską bym powiedziała.
Jak się uda, to będę chodzić posiniaczona jak ofiara wiadomo-jakiej-formy-przemocy-na-kobietach. Widziałam u mojej siostry jak to wygląda. No... trochę auć.
Krzysiu - 2020-03-08, 17:40
Miałem kumpelę kiedyś od rurki. Na którejś dyskotece (jednej z bardzo w moim życiu nielicznych) odważyłem się na komplement (jeden z jeszcze bardziej nielicznych), że wybitnie wywija. Powiedziała, że kiedyś była całkiem drętwa, ale jak się nauczyła tańczyć z rurką, to nagle się okazuje, że bez jest znacznie łatwiej…
Reasumując, życzę Tobie także sukcesów więcej, jak sińców.
Euphoriall - 2020-03-08, 17:46
Krzysiu napisał/a: | Powiedziała, że kiedyś była całkiem drętwa, ale jak się nauczyła tańczyć z rurką, to nagle się okazuje, że bez jest znacznie łatwiej… |
O, to by mi też się przydało.
Dziękuję z całego, mojego, robaczywego serducha!
Delphi - 2020-03-08, 18:43
Szamanka, ja to chciałam się uczyć w warunkach domowych, bo jakiekolwiek zajęcia sportowe, kiedy ktoś na mnie patrzy nie przejdą, ale mam podwieszany sufit...
Krzysiu - 2020-03-08, 18:46
Delphi, a nie masz Ty li rurokształtnego domku dla kotów?
Delphi - 2020-03-08, 18:51
Krzysiu napisał/a: | nie masz Ty li rurokształtnego domku dla kotów? |
Jest przykręcony do ściany. To trochę ogranicza zakres ruchów. I wątpię, żeby ta jedna śrubka wytrzymała moje 70kg.
Krzysiu - 2020-03-08, 18:59
Więcej wiary, moje Dziecko!
agogika - 2020-03-08, 19:22
Szamanka napisał/a: | Oby nie zdjęciem z RTG z połamanego obojczyka tak na przykład. |
Ja rozumiem, że masz ambicje, ale nikt Ci nie każe zaczynać od shoulder mounta .
Szamanka napisał/a: | Jak się uda, to będę chodzić posiniaczona |
A to niekoniecznie. Wszystko zależy od organizmu, skóry i tego od jakich ćwiczeń zaczniesz swoją przygodę z rurą . (Znam osoby, które mimo kilku miesięcy ćwiczeń nadal wychodzą jakby dopiero co pierwszy raz spotkały się z rurą, a znam takie, które nie miały za bardzo siniaków nigdy... ).
Szamanka napisał/a: | No... trochę auć. |
Zdarza się... ale satysfakcja ze zrobionej figury wszystko rekompensuje .
Delphi napisał/a: | mam podwieszany sufit... |
To niestety dyskwalifikuje większość rur... chyba, że nabyłabyś taką na podeście co nie jest mocowana do sufitu u góry (wykorzystuje się ten typ do pokazów na świeżym powietrzu, gdzie nie ma jak góry przymocować).
Krzysiu - 2020-03-08, 19:25
Jak znam mieszkanie Delphi, to tam wolno stojącej by nie było gdzie upchnąć zbytnio… Do tego psy z ADHD i koty z autyzmem, które jedne i drugie rzucają się na wszystko z ludźmi włącznie, ilekroć sytuacja jest niecodzienna.
Delphi - 2020-03-09, 05:51
Cytat: | to tam wolno stojącej by nie było gdzie upchnąć zbytnio… |
Dokładnie. Pozostaje mi tylko marzyć. Mogę sobie ewentualnie poćwiczyć jogę.
jo_aśka - 2020-04-17, 15:21
A mi się udało wrócić na rurkę! Co prawda teraz znów przerwa bo korona w powietrzu, ale czekam z niecierpliwością na kolejny powrót. Codziennie ćwiczę + streching i wyrabiam kondycję na rureczke
|
|
|