To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sport - Mecze

Anonymous - 2012-06-27, 21:03

Mercy napisał/a:
[ Dodano: 2012-06-27, 20:00 ]
Hiszpania ma wygrać :)


<lubię to!>

Yennefer - 2012-06-27, 21:06

Ohhh tak, Toress! :D
Evi - 2012-06-28, 01:08

Wsadźcie sobie w dupy tą Hiszpanię. :roll:
Yennefer - 2012-06-28, 08:56

Evicka, eej nie. :P
Green_girl_94 - 2013-04-30, 23:18

Nie żeby coś, ale nie obrażę się jeśli jutro wygra Bayern. To byłoby epickie. Dwa niemieckie kluby w finałach.

No i nie obrażę się jeśli Lech wyprzedzi w tabeli Legię, w końcu na to zasługuje i nie tarci już tak dużo.

Damiano91 - 2013-05-01, 23:35

Green_girl_94 napisał/a:
No i nie obrażę się jeśli Lech wyprzedzi w tabeli Legię


Wojowników jest trzech: Kszo, Arka i Lech :D Tyle w temacie!

AliCS - 2013-11-02, 16:29

Owszem lubię mecze, jak tylko mam okazję to chodzę na mecze mojej lokalnej drużyny.
Jednakże od piłki nożnej bardziej mnie interesuje samo kibicowanie, chodzenie na tak zwany
"młyn", dopingowanie czy jak to inni wolą nazwać - darcie ryja, atmosfera podczas meczu, emocje. :)

R. de Valentin - 2013-11-04, 10:51

AliCS, musi być coś fascynującego w poczuciu wspólnoty, nienawiści do obcej drużyny i jej kibiców, siły i dumy ze swojego klubu. Atmosfera meczu, cała ta otoczka, po i przed. Dreszczyk emocji, niebezpieczeństwo i przemoc. To przyciąga. ;)
AliCS - 2013-11-04, 11:02

R. de Valentin - Owszem, przyciąga. Ale również to jest piękne, całe zaangażowanie, piękne oprawy, pirotechnika, głośny doping, poza tym tak "drząc ryja" można się odstresować i odreagować. Ogólnie zgadzam się z tym co powiedziałeś, no może oprócz nienawiści do obcej drużyny. Tj. jasne, jest nienawiść do niektórych z przeciwnych drużyn (bo nie do każdej), tylko że niektórzy nienawidzą, bo tak jest fajnie, a inni mają powody. Ja raczej staram się trzymać tego drugiego. :)

No i tak poza tą całą przemocą i złym obrazem kibica, który jest stereotypem sa inne rzeczy. Wspólna atmosfera, poczucie ebzpieczeństwa wśród innych kibiców, można liczyć na wsparcie reszty, kibice organizują i wspierają też różne akcje charytatywne, no i najważniejsze, nie boją się sprzeciwić władzy i potrafią walczyć o siebie i swoje racje. :)

R. de Valentin - 2013-11-04, 11:10

AliCS napisał/a:
poczucie bezpieczeństwa wśród innych kibiców

Mnie jednak się wydaję, że na meczach jest bardzo niebezpiecznie... Nigdy nic Ci się nie stało?

AliCS - 2013-11-04, 11:39

R. de Valentin - A byłeś kiedyś na meczu z prawdziwego zdarzenia, próbowałeś otoczyć się ludźmi z tego środowiska? Jak jesteś "stąd" to nic Ci się nie stanie, nikt Cię nie ruszy, bo jesteście po tej samej stronie. I nie, nigdy nic mi się nie stało. Jeśli zaś chodzi o to, czy móżesz czuć się bezpiecznie, podczas gdy na meczu są obecni również kibice wrogiej drużyny - to zależy. Po pierwsze zacznijmy od tego, że kibice dzielą się na trzy grupy.

Chuliganka/Bojówka - Czyli osoby, które trzymają porządek i władzę wśród kibiców, chodzą na "ustawki" (biją się z przeciwnymi drużynami) itp.

Ultrasi - Osoby zajmujące się "całą ładną oprawką meczu", czyli prowadzą doping (śpiew), zajmują się pirotechniką, oprawą meczu i transparentami itp.

Pikniki - Przeważnie stare dziadki oraz dzieci, siedzące z boku, nie śpiewają, komentują mecze. Stare dziadki zazwyczaj gadają, jak to było za ich czasów, że piłkarzyki grać nie potrafią i oni by to zrobili lepiej i dawno by strzelili tyle i tyle goli. :)

I teraz tak. Pikniki i ultrasi nie mają prawa czuć się niebezpiecznie, ani oberwać. Biciem się zajmuje się tylko i wyłącznie chuliganka, która robi to z własnej woli i CHCE SIĘ BIĆ, więc ma świadomość tego, że może zaistnieć jakieś niebezpieczeństwo. NIKT WIĘCEJ nie ma prawa się bić, a nikt nie ma prawa Cię uderzyć, jeśli bić się nie chcesz (no chyba, że kogoś prowokujesz i namawiasz do tego, by Cię uderzył). Lecz wiadomo jest, że są czasami psycho fanatycy, który nie mają szacunku i zasad i uderzą każdego, nawet kobietę, ale to już nie jest zależne od nikogo. Ale ogólnie panuje zasada. Kto nie chce - niech się nie bije. I tyle.

I chciałam zauważyć, że mówię to jako zwykła kobieta, która chodzi na mecze i dopinguje, a nie jakiś kibol. :D

R. de Valentin - 2013-11-04, 11:49

Dzięki za wyjaśnienia.

AliCS napisał/a:
no chyba, że kogoś prowokujesz i namawiasz do tego, by Cię uderzył
Ja zawsze prowokowałem wyglądem. :D
AliCS - 2013-11-04, 12:09

R. de Valentin napisał/a:
Dzięki za wyjaśnienia.

AliCS napisał/a:
no chyba, że kogoś prowokujesz i namawiasz do tego, by Cię uderzył
Ja zawsze prowokowałem wyglądem. :D


A to inna historia, ale mi chodzi o prowokowanie swoim zachowaniem. ;)

RobertIslay - 2013-11-15, 06:35

R. de Valentin napisał/a:
AliCS napisał/a:
poczucie bezpieczeństwa wśród innych kibiców

Mnie jednak się wydaję, że na meczach jest bardzo niebezpiecznie... Nigdy nic Ci się nie stało?


To stereotyp mający swe źródło jeszcze w latach 90 - tych, kiedy na stadionach faktycznie było niebezpiecznie. Nie pamiętam kiedy doszło do jakiegoś faktycznie niebezpecznego zdarzenia na meczu ekstraklasy, ale to musiało byc dawno. Acha, odpalanie rac, chociaż jest niezgodne z prawem, raczej nie świadczy o tym, że na stadionach jest niebezpiecznie.

Anonymous - 2013-11-15, 10:52

RobertIslay napisał/a:
odpalanie rac, chociaż jest niezgodne z prawem, raczej nie świadczy o tym, że na stadionach jest niebezpiecznie

Pomijając zagrożenie pożarowe. :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group