To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Autoagresja - Historia autoagresji

silhouette - 2017-03-08, 09:18
Temat postu: Historia autoagresji
Ukryta Wiadomość:
Zaloguj się, aby zobaczyć tą wiadomość
--- Log in to see the message ---

Makaron - 2017-03-08, 12:41

Legendy głoszą, że ktoś kiedyś miał gorszy dzień i z nerwów walnął pięścią w ścianę - bardzo mu/jej się to spodobało i robił/-a to za każdym razem gdy miał/-a nerwa.
Tak narodził się piękny sport zwany boksem :)

Anonymous - 2017-03-08, 12:55

Cytat:
23 grudnia 1888 sfrustrowany i chory van Gogh zagroził Gauguinowi brzytwą, po czym w panice wybiegł i uciekł do miejscowego domu publicznego. W owym czasie był bardzo samotny i często odwiedzał prostytutki w domu publicznym przy Rue du Bout d’Aeles, który był miejscem jego emocjonalnego i zmysłowego kontaktu z innymi ludźmi. Będąc tam obciął sobie lewe ucho, choć później często utrzymywał, iż była to „tylko” dolna część lewej małżowiny usznej
To pierwsze co mi przyszło na myśl.
Adriaen - 2017-03-08, 14:23

silhouette, co konkretnie masz na myśli? Historię autoagresji u innych osób czy autoagresję w ogóle?
silhouette - 2017-03-08, 18:19

Adriaen napisał/a:
silhouette, co konkretnie masz na myśli? Historię autoagresji u innych osób czy autoagresję w ogóle?

W ogóle. Właściwie konkretniej myślę o takiej autoagresji typu " cięcie się".

shady - 2017-03-19, 15:47

Ja myślę, że to się kształtowało jakoś wiekami, nic nie bierze się nagle, tylko wcześniej nie ma nazwy. Dawno temu problem pewnie istniał, tylko w innej formie i nikt o tym nie mówił. Samo cięcie się raczej ukształtowało się dość niedawno, w jaki sposób to raczej ciężko dojść. To ciekawy temat w sumie, skąd i kiedy to się wzięło.
chiroptera - 2017-03-19, 15:57

Ja wiem tylko, że już starożytne plemiona robiły sobie nacięcia na skórze jako oznakę żałoby. Ale nie wiem, ile to miało wspólnego z aa, a ile z jakimś rytuałem religijnym.
Ella - 2017-03-19, 18:38

Hiroki napisał/a:
Ja wiem tylko, że już starożytne plemiona robiły sobie nacięcia na skórze jako oznakę żałoby.

O właśnie. Z tego co pamiętam to w Starym Testamencie (czyli lata przed Chrystusem) jest właśnie o tym mowa: Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. [Kpł 19, 28]
A skoro był zakaz, to znaczy, że ktoś to musiał robić. Wątpię jednak, by było to działanie mające na celu pozbycie się psychicznego bólu po stracie bliskiej osoby... :>

Ale fakt, temat bardzo ciekawy. Na pewno musiał być kiedyś ktoś, kto pewnego dnia w natłoku przykrych emocji zrobił sobie krzywdę i poczuł ulgę.

PS Będąc w szpitalu psychiatrycznym spotkałam kobietę około pięćdziesięciu lat, która miała ślady po cięciu. Zdziwiłam się, że ten sposób był znany już w jej młodości czyli jakoś w latach 60. Ale byłam młoda, głupia i niewiele jeszcze wiedziałam, sądząc, że samookaleczanie miało początek dopiero w XXI wieku. :D

shady - 2017-03-19, 22:46

Cytat:
Będąc w szpitalu psychiatrycznym spotkałam kobietę około pięćdziesięciu lat, która miała ślady po cięciu. Zdziwiłam się, że ten sposób był znany już w jej młodości czyli jakoś w latach 60.

Moja mama także pochodzi z tamtych czasów i mówiła nawet, że wtedy było to bardzo popularne. Jak się człowiek rozejrzy po rękach innych, to u nie jednej osoby koło 50-60 lat się zauważy blizny.

silhouette - 2017-04-12, 03:47

shady napisał/a:
Cytat:
Będąc w szpitalu psychiatrycznym spotkałam kobietę około pięćdziesięciu lat, która miała ślady po cięciu. Zdziwiłam się, że ten sposób był znany już w jej młodości czyli jakoś w latach 60.

Moja mama także pochodzi z tamtych czasów i mówiła nawet, że wtedy było to bardzo popularne. Jak się człowiek rozejrzy po rękach innych, to u nie jednej osoby koło 50-60 lat się zauważy blizny.

Shady, a może spytaj mamy, jak wtedy do tego podchodzili lekarze, społeczeństwo? Nie mam kogo spytać, a dla mnie ja już w kwestii aa jestem dinozaurem.

shady - 2017-04-12, 17:59

silhouette, Z tego co wiem to u lekarza nigdy z tym nie była, po prostu kilka ran i jej przeszło. Jeśli chodzi o społeczeństwo, to wątpię aby wiele się zmieniło. Każdy też inaczej do tego podchodzi, więc przekazanie tej sytuacji nie będzie w 100% wiarygodne. Zawsze część akceptowała, niektórzy nawet popierali, a część uważała, że "takie osoby to od razu się zabić powinny" (słowa mojej znajomej).
Euphoriall - 2017-04-13, 10:27

chiroptera napisał/a:
Ja wiem tylko, że już starożytne plemiona robiły sobie nacięcia na skórze jako oznakę żałoby.

Też to słyszałam i to co wspomniała Panna Antonimka, w ST.
Wtedy chyba zaczęło się rodzić stwierdzenie, że jest to "złe". Wcześniej również miało negatywny wydźwięk, bo symbolizowało żałobę czyli niejako smutek. A jako że chrześcijaństwo się bardzo rozwinęło i rozprzestrzeniło na inne kontynenty, a Chrystus tego zakazał to zaczęło to przybierać formę "autoagresji" - czyli agresji skierowanej do siebie, ingerencji w swoje ciało, które jest świątynią.

Można to porównać z przekłuwaniem uszu, tatuażami - To też jest ingerencja. Niektóre religie np. Islam, ogranicza dowolność w tatuowaniu i nie wszystkie odmiany go respektują w ogóle, Judaizm zakazuje całkowicie tatuowania się.

Dlaczego wiążę to z religiami? Ponieważ wieki temu religie były takim "wyznacznikiem". Są sytuacje, problemy, które moglibyśmy z nimi nie wiązać, od nich właśnie pochodzą.

100% co do tej teorii nie mam, ale biorąc pod uwagę rozwój cywilizacyjny prze epoki - tak bym to tłumaczyła.

jo_aśka - 2017-06-14, 21:20

Pisałam pracę licencjacką odnośnie autoagresji i przytoczę wam jej część:

"Warto dodać, że zjawisko samookaleczania można było zaobserwować już
w najdawniejszych czasach oraz jego występowanie w najróżniejszych religiach świata,
również w Chrześcijaństwie. Jednak kiedyś było jawne pozwolenie na uszkodzenie ciała.
Dochodziło również do przekonania „Że jeśli chce się być pięknym trzeba cierpieć”
przykładem tego może być np. deformacje czaszek w starożytnym Egipcie, Grecji,
ale także Afryce, Azji i Europie. Poddawano także deformacji uszy, nos i stopy co jest nadal
bardzo powszechne w Japonii.
Również występowanie blizn było uważane za coś pięknego. Sądzono,
że skaryfikacja, czyli umyślne okaleczenie ciała w sposób taki, alby powstały trwałe blizny
może odgonić złe moce, podnieść status społeczny właściciela, ale także może być
symbolem kraju, rodziny lub danej tradycji.
W dzisiejszych czasach powyższe formy samookaleczania są bardzo rzadko
spotykane, zastąpiły je operacje plastyczne, piercing i tatuaże. Również uprawianie sportu
prowadzące do silnego wyczerpania organizmu, lub uprawianie ryzykownych dyscyplin
sportowych można uznać za autoagresję."

Bibliografia: A. Eckhardt, Autoagresja, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 1998, s. 9-24.

Tak więc autoagresja istnieje od dawna. ;) Była tylko inaczej nazywana

Anonymous - 2017-06-15, 17:31

jo_aśka, czy to, co wstawiałaś, to dosłowny cytat z Twojej pracy?
jo_aśka - 2017-06-15, 20:18

eithné napisał/a:
jo_aśka, czy to, co wstawiałaś, to dosłowny cytat z Twojej pracy?


Tak ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group