To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy przy kawie i papierosie - Gdy smutno, gdy ci źle, gdy ze szczęścia latać chcesz...

Anonymous - 2018-07-31, 21:13

Hej wihszyciel
wihszyciel napisał/a:
czy ja w ogóle będę umiała żyć inaczej niż z dnia na dzień? Boję się sierpnia i samotności.


Smutno słyszeć, że jest ci tak źle. Może jest w twoim życiu ktoś lub coś co daje ci dalsze perspektywy, nie tylko "z dnia na dzień"? Ja też się boję samotności, wiem jak to ciężko być sam ze swoimi problemami. Dasz radę, trzymaj się :tuli7:

FTP - 2018-08-01, 02:09

nie ma to jak zjazd emocjonalny, za każdym razem coraz cięższy, nie mam najmniejszej ochoty teraz żyć i ciągnąć tego dalej, parodia życia, marna wegetacja dająca złudne nadzieje, tak fatalnie, jak teraz, nie czułem się jeszcze nigdy
Commodore - 2018-08-01, 05:57

Każdy odrobinę lepszy dzień ma swoją cenę, a cena ta, mam wrażenie, za każdym razem jest coraz wyższa.

Nie spałem całą noc, mimo tabletek.... do tego miałem kryzys, a do tego trzeba iść do pracy..... świetnie, zwyczajnie świetnie......

Najgorsze jest to, że nawet nie ma się komu wyżalić.....

takajakinne - 2018-08-02, 11:13

Commodore, łączę się w bólu... Nie sypiam od lat.. nie wiem dlaczego. Wszystko mnie drażni. Dźwięki, ludzie, moje myśli... Jestem na skraju wyczerpania.

Poza tym skręciłam wczoraj kostkę, siedzę w pracy - puchnie, boli i niedługo nie dam rady chodzić. W moim obozie pracy, nie mam opcji na wyjście.. ale skoro i tak ir będę mogła chodzić, to może będę mieszkać w pracy... ;]

Commodore - 2018-08-02, 17:14

Dziś już zmęczenie wzięło górę, przespałem z 6h, ale już wolałbym nie spać. Jak zadzwonił budzik, to wszystko spadło na mnie nagle, to tak jakby ktoś w czasie spania wciągnął mnie pod wodę i trzymał..... Wczoraj było źle, ale dziś jest jeszcze gorzej :D
Anonymous - 2018-08-03, 07:51

Wróciły gorsze myśli i wiem, że zrobię sobie krzywdę. Nienawidzę siebie i tego że jestem. Nigdy nie będę idealna dla kogoś. Nie wierzę w siebie.


<<< Dodano: 2018-08-05, 10:15 >>>


To znowu wróciło. Uciekam w aa chociaż i to nie daje już ukojenia. Część mnie chce odejść, część mnie chce żeby ktoś się mną zainteresował ale to niemożliwe. Boję się że mnie nie kocha, tak bardzo chcę to skończyć żeby nie musiał się ze mną męczyć. Nikt nie zauważyłby tego ze odeszłam. Ściska mi gardło ale chyba nie mam siły płakać.

Flamaster - 2018-08-05, 18:30

Dopadło mnie wieczorne przybicie, czuję taki bezsens życia. Macie jakieś pomysły na poprawę nastroju? Wybrałbym się na spacer żeby nie siedzieć w 4 ścianach ale komary gryzą, że nie idzie wytrzymać.


<<< Dodano: 2018-08-08, 23:00 >>>


najprostsze rozwiązania są najlepsze, klasyka nigdy nie wyjdzie z mody

Zakręcona - 2018-08-09, 00:28

Strach, opanował mnie właśnie taki strach, że aż ciężko się ruszyć, ciężko wziąć głębszy oddech. Mam takie uczucie jakby śmierć z kosą już na mnie czekała/pochylała się nade mną i że koniec jest tuż tuż. Nie usnę już teraz lub po męczę się kilka godzin zanim zasne. Plan: wytrzymać/przetrwać do jutra.
Comein - 2018-08-09, 05:58

Poranki są po prostu tragiczne. Od samego otwarcia oczu chce mi się wyć. Ciągle tylko słyszę w głowie że nie powinno mnie tu być, że to jakiś błąd, że nie wiem już kim jestem i po co. Mam wrażenie że moje ciało i umysł są na permanentnym wstecznym, jakbym płynęła łódką w stronę wodospadu i wiedziała że za chwilę spadnę. Trudno jest żyć w ten sposób, kolejne dni tylko ciągną mnie w dół aktualnie. Doprowadziły mnie tutaj moje decyzje, a i tak jest mi tak strasznie przykro i czuję że nie mam już kół ratunkowych.
takajakinne - 2018-08-09, 11:56

U mnie zazwyczaj wieczory są tragiczne. Pewnie trochę ze względu na zbliżającą się noc - bezsenną.

Rano czuję się tak sobie, chociaż dzisiaj tragicznie. Planowałam w nocy wszystko co najgorsze. Odejść, zniknąć. Później, rano, zadzwoniła do mnie córka. Szczebiot, radość...Nie zrobię jej tego. Chciałabym mieć siłę do walki, ale coraz bardziej opadam z sił. Paradoks: jestem coraz starsza, a mam wrażenie bycia niedojrzałą, wylęknioną dziewczynką...

Commodore - 2018-08-10, 14:53

Kilka dni względnych, a później zjazd, jeszcze nie tragiczny, ale czuję że wszystko wzbiera..... Kwestia czasu, aż się ponownie rozsypię.
Anonymous - 2018-08-11, 20:19

Piłam, wytrzeźwiałam, ale nawet to nie daje mi już ulgi, odstawiłam leki. Nie wiem co dalej, gdzieś mam to życie.


<<< Dodano: 2018-08-11, 22:59 >>>


Jestem okropna, chciałabym żeby nikt nie musiał się już ze mną męczyć, bo i tak nie ma ze mnie żadnego pożytku.

Anonymous - 2018-08-12, 06:23

wihszyciel, co się stało, co się wydarzyło, że czujesz się tak źle? Dlaczego odstawiłaś leki?
Anonymous - 2018-08-12, 06:54

Adenium, sama do końca nie wiem co się stało, to chyba tylko mój gorszy nastrój po wypiciu. Odstawiłam leki (co gorsza sama) bo wiedziałam, że nie pójdę do psychiatry, jeden lek mi się już po prostu ''skończył'' (zostało go na 1 dzień). Nie chciałam też brać ich sama, bez rozmowy z psychologiem czy terapii. Trochę zwątpiłam, nie wiem czy właśnie tego szukam i potrzebuję.
Anonymous - 2018-08-14, 11:41

Ja już nie mogę.. Osoba, jedna z niewielu z którą dobrze byłem zżyty. Mój bliski. Ochrzanił mnie od góry do dołu i powiedział, że by mi walnął w pysk. Za nic. Kompletnie nic nie zrobiłem. To był cios w plecy. Nie mam nikogo przy sobie, żeby mnie wziął w obronę. Jestem między młotem, a kowadłem. Już nie mam siły, nie potrafię. To co próbowałem pozlepiać z resztek mojej pewności siebie, teraz się rozsypało. Na przedramieniu byłem czysty bity miesiąc. Nie potrafię... Nie wiem co zrobię, nie wiem. Jeżeli tak źle sobie radzę teraz, w wakacje, to co będzie w rok szkolny? Czuję się taki rozbity, okropnie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group