To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy przy kawie i papierosie - Gdy smutno, gdy ci źle, gdy ze szczęścia latać chcesz...

R. de Valentin - 2017-05-10, 09:04

Samara pisałaś niedawno:
Cytat:
jak parę lat temu byłam w konkretnym dołku to słyszałam cały czas: ''Wymyślasz, weź się do roboty to Ci przejdzie.''


Samara, a teraz sama dajesz podobne rady.

Anonymous - 2017-05-10, 22:06

Czuję się źle, bo jest inaczej. Jest dziwnie.
Czarny Pan - 2017-05-10, 22:45

Czuję się źle, bo życie zaczyna mnie przerastać, nawet zainteresowania już nie sprawiają mi przyjemności :/
nobody.more - 2017-05-11, 08:02

R. de Valentin napisał/a:

Naprawdę miałaś kiedyś depresję? Chyba już zapomniałaś, jak to jest.


Nie zapomniałam, ale pamiętam moment gdy musiałam zdecydować czy z nią wygrać czy nie. Zamiast krytykować wszystko co mi wszyscy mówią to zacisnęłam zęby i sa siłę coś robiłam. Niestety jak się nie chce to musi się na siłe. I wiele razy wychodziłam na spacer robić zdjęcia "na siłę" i jak już wyszłam to czułam się dobrze.
Trzeba coś zrobić na siłę i włożyć to w energię, albo znaleźć ludzi którzy Ci pomogą, np. spędzając z tobą czas i wyciągających cię z domu...

R. de Valentin - 2017-05-11, 08:07

nobody.more, nie myślałaś sobie, kiedy wychodziłaś na siłę, po co mi te zdjęcia, to bez sensu? Ciężko tak się zmuszać...
nobody.more - 2017-05-12, 08:22

Myślałam i często mi się nie chciało. Nawet kiwnięcie palcem leżąc z łóżku wymagało ode mnie wysiłku. Ale żeby wyzdrowieć trzeba podjąć wysiłek. Leki pomogły bym wstała, drugie na to bym przesypiała noce (jak człowiek nie może spać to trzeba się wyspać bo wtedy to nie ma sensu) i tak powoli, małymi kroczkami uregulowałam sen. Wstaje o 7 i kładę się spać ok.22. i tak przez wiele miesięcy przy wsparciu farmakologicznym. I później gdy nadal nie miałam siły, terapeutka mi powiedziała bym się zmuszała do wyjścia na spacer. No to się zmuszałam i było fajnie. Najgorsze jest wyjść.

A zdjęcia robię bo lubię i się tym interesuje, sprawia mi to frajdę, ale w depresji każde hobby nie ma znaczenia.

Cieżko jest się zmuszać, ale trzeba podjąć wysiłek by z tego wyjść a nie oczekiwać, że sie samemu zrobi...

Anonymous - 2017-05-13, 13:08

Czuję się źle, bo czuję się inny i gorszy od innych. Jak gówno.
chiroptera - 2017-05-19, 19:37

Jest źle. Czuję się śmiertelnie zmęczona, chociaż nic nie robię. Nic. Leżę. Siedzę. Cokolwiek. Gapię się w punkt. Omijam obowiązkowe zajęcia na uczelni. Chudnę mimo jedzenia. Wszystko jest wielkim wysiłkiem. Uciekam w dysocjację. Muszę dotrwać do środy, może psychiatra coś pomoże.
Anonymous - 2017-05-19, 21:35

Czuję się źle, bo mam w głowie mnóstwo męczących myśli, o których nie mam z kim porozmawiać.
antynatalizm - 2017-05-25, 14:24

A ja od dwóch tygodni praktycznie nie wychodzę z domu. Nie che mi się spotykać z ludźmi, nie chce mi się zająć niczym produktywnym, tylko tak sobie leżę, oglądam głupoty i ryczę.
xati - 2017-05-25, 21:45

Weźcie się za sport - pomoże na 100%
cukierkowysen - 2017-05-26, 20:14

xati, Weź pod uwagę że ktoś może nie lubić sportu lub może mieć problemy zdrowotne, które dyskwalifikują osobą z jego uprawiania.


Czuję się nijak... Niby dużo emocji ale stwarzają one pustkę... Jestem bezradna na dzień dzisiejszy wobec życia.

Fluffluf - 2017-05-26, 20:39

"Jestem zmęczona a nic nie robię. Leżę w łóżku i patrzę się w sufit. Jedyne na co mnie stać to zamknięcie oczu, nie myślenie. Egzystowanie. Pustka. Albo odwrotnie. Nie mogę przestać myśleć bo myśli same piętrzą się w mojej głowie, ale nie są wcale przyjemne. Chce mi się od nich płakać. Czuję się źle. To co mam w głowie jeszcze bardziej mnie dołuje..." Pozornie nie robię nic, ale to wszystko co się dzieje ze mną jest tak skrajnie wyczerpujące, że nie jestem w stanie przekręcić się na drugi bok, a wizyta w toalecie porównywalna jest do wyprawy na Mount Everest. Dopóki mnie nie przyszpili na prawdę porządnie, to nie pójdę. Wyjście gdziekolwiek i zrobienie czegokolwiek osiąga rangę cudu... I tak jest, i nie wiem co z tym zrobić bo sama nie mam na to rady. Dopiero kiedy czuję się już zmęczona do granic możliwości organizmu tym nic nie robieniem zaczynam działać, ale u każdego prób tolerancji będzie inny. Inny jest nawet u mnie samej. Czasem taki stan utrzymuje się u mnie dzień, dwa a czasem tydzień. Kilka razy nawet trwało to kilka miesięcy.... I żadna gadka szmatka nie pomoże. Mnie nie miał kto pomóc. Sama sobie musiałam rękę podać, ale jak macie kogoś kto może zrobić to za Was, dla Was (proszę sobie dopasować) w rozumieniu, przyjść, wyciągnąć z łóżka, pchać bądź ciągnąć za ręce pod czas spacerowania (gdyż samemu nie jest się w stanie chodzić a co najwyżej siedzieć na krawężniku i trwać w bezruchu) to skorzystajcie z takiej pomocy. Wiem, że sami o nią nie poprosicie. No przecież :) ja tez bym nie poprosiła, ale może ktoś do Was zagląda? Odwiedza? Może to ktoś z rodziny? Może chłopak/dziewczyna? Możecie psioczyć, zlewać sprawę. Nadzieja w tej drugiej osobie i jej niezłomnej determinacji. Gorzej jak takiej osoby nie ma w waszym otoczeniu.... wtedy sami sobie sternikiem po morzach bezkresnych jesteście. Może pora zawinąć do jakiegoś portu? Choćby na krótką chwilę?
xati - 2017-05-26, 22:44

Nie da się nie lubić sportu bo jest czymś naturalnym (mam na myśli aktywność ruchową). Jeśli nie lubisz sportu to znaczy, że Twój mózg Cię oszukuje i zaprzecza temu, że potrzebujesz się ruszać. W takim wypadku oszukaj go i olej to co myśli i zrób to!!! Jeśli czegoś nigdy nie praktykowałaś to tym bardziej nie masz podstawy aby myśleć, że tego nie lubisz. Nie daj się dłużej oszukiwać przez własne fałszywe przekonania.

Jeśli zdrowie ogranicza to rób na tyle na ile możesz chodźby zacznij od małych codziennych kroczków, które po kilku miesiącach przerodzą się w nawyk. Nawet osoba na wózku inwalidzkim może uprawiać sport chodźby z pomocą. Basen jest bardzo dobrym miejscem.




Nie!!! To jest wielki błąd. Nigdy nie licz w 100% na drugą osobę. Jak już gdzieś tutaj pisałem nic w życiu nie jest za darmo. Jeżeli dalej myślisz, że ktoś będzie Ci bezinteresownie pomagać to musisz odrobić lekcje. Zawsze czymś się płaci. Najbezpieczniej jest jak się całkowicie usamodzielnisz.

Jeśli nic Ci się nie chce to olej ten stan i rób wszystko na przekór. Powiedz swojemu umysłowi, że Cię to nie obchodzi, że stworzył jakieś sztuczne bariery. Gdybyśmy żyli 100 lat wcześniej to nie miałabyś czasu na nic nie robienie, bo gdyby tak było to byś umarła z głodu. Dlatego zapewne znalazła by się i motywacja aby coś robić bo inaczej cierpienie poprzez głód. Wyciągnij z tego proste wnioski i przełóż na dzisiejsze realia. Sport jest najłatwiejszym i zarazem jednym z najskuteczniejszych metod do zmian w życiu. Trenuje hart ducha i motywacje, nie wspominając o kondycji. A jak ciało się dobrze czuje to i umysł się lepiej poczuje. Wszystko jest ze sobą powiązane.

zielona - 2017-06-01, 00:35

xati zgadzam się z Tobą wystarczy zwykły spacer, wyjście na świeże powietrze. Czuje się dziwnie od kilku dni, nie biorę leku na sen i nie śpię. Miałam dziś moment kiedy czułam się bardzo smutna, niewysłuchana, nieprzytulana, nieugłaskana. Później mi się polepszyło już nie czułam się tak fatalnie źle. Ale zamiast się uczyć to oglądam seriale, jeszcze dziś oglądałam dr. House i to nie był najlepszy pomysł, dziś juz obojetniejsze emocjonalnie, ale chyba skończe na przyjaciółkach może mnie jakoś uśmiechną.

Przed kropką nie dajemy spacji, ale po kropce już tak. | Sourlie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group