To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy przy kawie i papierosie - Gdy smutno, gdy ci źle, gdy ze szczęścia latać chcesz...

winyl - 2017-04-19, 09:20

Dawno nie było tak ch****o padam na twarz.W ciągu kilku ostatnich msc było zaledwie kilka max kilkanascie dobrych dni...
Shadow - 2017-04-19, 12:00

Czuję się źle sama ze sobą. Z własnymi myślami, które cały czas gdzieś mnie oplatają. Cały czas wracają. Są. Czuję się źle, bo wiem, że te myśli są złe, nieprawidłowe, niewłaściwe, chore.
I czuję się wobec tego bezradna...

Alessa - 2017-04-19, 13:52

Od początku marca nie nadążam za życiem. Każdy coś chce ode mnie, muszę załatwiać milion spraw naraz. Tylko, że ja nie mam na to siły. Jeden dzień siedzę w domu, a na drugi biegnę załatwiać jakąś sprawę i tak w kółko. Myślałam, że w święta chociaż odpocznę ale nie - jakaś część mojej rodziny, której nawet nie znam chrzci swojego bachora. Mama postanowiła, że koniecznie musimy jechać. Akurat wtedy kiedy planowałam odpocząć i chciałam mieć święty spokój. Do tego szkoła i użeranie się urzędami. Nie raz już myślałam o śmierci. Raz nawet byłam blisko ale stchórzyłam. Teraz żałuję mojego tchórzostwa.
Zjawa - 2017-04-23, 10:53

Próbuję żyć normalnie, staram się. Chcę żyć normalnie. Chcę być szczęśliwa. Ale zaraz zadaję sobie pytanie po co to robię? I tak nigdy nie będzie dobrze. Może będzie dobrze przez chwilę, ale co z tego? Coś się posypie, ktoś mnie zrani... Nie jestem szczęśliwa. Nawet kiedy wyobrażam sobie, że wszystko jest dobrze. Że jest idealnie. Nadal widzę... pustkę. Pustka będzie nawet wtedy, kiedy będzie idealnie.
Kiedy tej pustki nie było? Kiedy ją zaakceptowałam. Kiedy pozwalałam jej tam być, ona zniknęła. Kiedy się niszczyłam. Wtedy jej nie było. Upijałam ją, podawałam jej narkotyki, a ona znikała. Albo udawała, że jej nie ma. Wtedy byłam... szczęśliwa. Jak byłam upita, jak byłam naćpana. Jak szwendałam się nocami. Jak na niczym mi nie zależało, wtedy było... wtedy było dobrze.
A teraz jak się staram... Teraz jest po prostu źle.

- 2017-04-26, 11:36

Zjawa napisał/a:
Próbuję żyć normalnie, staram się. Chcę żyć normalnie. Chcę być szczęśliwa. Ale zaraz zadaję sobie pytanie po co to robię? I tak nigdy nie będzie dobrze. Może będzie dobrze przez chwilę, ale co z tego? Coś się posypie, ktoś mnie zrani... Nie jestem szczęśliwa. Nawet kiedy wyobrażam sobie, że wszystko jest dobrze. Że jest idealnie. Nadal widzę... pustkę. Pustka będzie nawet wtedy, kiedy będzie idealnie.
Kiedy tej pustki nie było? Kiedy ją zaakceptowałam. Kiedy pozwalałam jej tam być, ona zniknęła. Kiedy się niszczyłam. Wtedy jej nie było. Upijałam ją, podawałam jej narkotyki, a ona znikała. Albo udawała, że jej nie ma. Wtedy byłam... szczęśliwa. Jak byłam upita, jak byłam naćpana. Jak szwendałam się nocami. Jak na niczym mi nie zależało, wtedy było... wtedy było dobrze.
A teraz jak się staram... Teraz jest po prostu źle.


Znam to uczucie, też mi ciężko i wiem co przechodzisz. Też często uciekam w szponu nałogów. Niby jest ok, ale czegoś ciągle brak, ta cholerna samotność dobija, ta inność doprowadza do szaleństwa. Kiedy było mi źle kiedy nie wiedziałem czy dam radę z pomocą przychodził alkohol. Wiem to głupie rozwiązanie, ale gdy człowiek niema do kogo się zwrócić ucieka się do różnych sposobów radzenia sobie ze swoimi myślami. Po paru piwkach upajam się swoją samotnością. Chyba jestem emocjonalnym masochistą. Przepraszam że tak chaotycznie piszę, milion myśli na minute. Burdel w głowie. Ta pustka mnie zabija od środka. Staję się powoli żywym trupem bez głębszych emocji i uczuć. Na tym kończę swoją wypowiedź bo gadam jak potłuczony. Pozdrawiam

Zjawa - 2017-04-26, 12:23

qń napisał/a:
Staję się powoli żywym trupem bez głębszych emocji i uczuć.

To tak samo jak ja...
Po co mam się starać żyć normalnie i być taka jak inni, skoro nawet nie wiem, czy chcę żyć w ogóle?
Widzę, że sens ma dla mnie jedynie niszczenie się.
Chyba jedyny cel, do którego dążę. Innych nie widzę. Nie wiem po co miałyby być.

Makaron - 2017-04-26, 12:55

Zjawa napisał/a:
Po co mam się starać żyć normalnie i być taka jak inni, skoro nawet nie wiem, czy chcę żyć w ogóle?


Po co być takim jak inni i żyć normalnie? :P
Może nie masz gotowości, by żyć życiem takim jakim chcesz?

Zjawa - 2017-04-26, 15:46

Makaron, Właśnie nie o to chodzi. Nieważne jak bym żyła i tak będzie mi ta pustka towarzyszyć. Jakiś taki bezsens. To znika tylko przez prochy i alkohol. Wiem, że nie tak powinno być. I naprawdę chciałabym chcieć życie bez tego, ale... nie wyobrażam sobie.
noir - 2017-04-26, 17:14

Jak zawsze o mnie zapomnieli... :(
eladiera - 2017-04-26, 17:19

Czuję się źle od paru miesięcy, przez co straciłam wszystkich, którzy byli obok. I bliskich przyjaciół, i znajomych, którzy zawsze mnie rozśmieszali i ukochanego. Chłopak odszedł "bo niszczyłam go swoim smutkiem, zamiast wziąć się w garść i w końcu być normalną". Na pożegnanie usłyszałam o wszystkich swoich błędach z przeszłości i zostałam nazwana fałszywą suczką. Od paru dni nie mogę się zmusić do jedzenia, a za każdym razem gdy wsiadam w samochód do szkoły bądź z powrotem, nie mogę powstrzymać płaczu. Otwieram książkę, nie rozumiem co czytam, słucham muzyki i po chwili nawet nie wiem co leci. Nie mam już kompletnie sił, odpalenie kolejnego papierosa jest dla mnie szczytem możliwości.
Alessa - 2017-04-26, 21:19

Nie mam pojęcia jak mam wziąć się w garść i czy to jest wykonalne. Czuję, że powoli się tym wszystkim wyniszczam. Wewnętrzna pustka mnie dobija. Nie mam motywacji do robienia czegokolwiek. Miałam szukać praktyk le zwyczajnie nie mam do tego siły.
- 2017-04-26, 23:03

Ej. Wiem cholernie jest wam ciężko, ale cóż i ja nie widzę sensu swego istnienia, w tym świecie po prostu się w nim nie odnajduję. Wiecie co jednak żyję choć naprawdę chwilami mam to wszystko rzucić w cholerę. Ale żyję nie wiem czemu, już jako młody szczyl nie wiem ile miałem wtedy lat 10 może 11 nie widziałem co będę robił w życiu i dawałem sobie czas góra 21 lat i walne sobie w łeb, ale wiecie co, kurczę przyzwyczaiłem się do życia, mimo wszystko mimo tego bólu mimo tej samotności są rzeczy z które dają mi chwilę radości, może to głupie ale np jak się dowiem że mój ulubiony autor wyda nową książkę muszę ją przeczytać, albo jakiś zespół wyda album niebawem kurczę muszę go przesłuchać. Może to jest trzymanie się życia na siłę ale kurde naprawdę dzięki temu jeszcze chyba żyję. Mówię wam mam, trochę mam już parę lat na karku człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego do tego bólu do tego cierpienia. Myślę że to czyni nas piękniejszymi. Tak ludzi z tego forum uważam za lepszych. Naprawdę jesteście piękni, normalny szary człowiek nie przeżywa tego co my, żyję swoim normalnym szarym życiem. My jednak czujemy i widzimy za dużo, kocham ludzi nadwrażliwych. Naprawdę czujcie się jako ludzie wyjątkowi... Ja tak się czuję.
Anonymous - 2017-04-28, 15:24

Ale mi wytłumaczenie... żyć żeby czytać jakieś książki i słuchać muzyki... Zajeb... cel masz... Normalny szary człowiek nie przeżywa tego co my - no tak nie zna bólu, cierpienia, samotności, objawów somatycznych... Rzeczywiście ma gorzej od nas...

V.4. Zabronione jest umieszczanie na forum postów, które zawierają jakiekolwiek treści lub materiały niezgodne z obowiązującym prawem RP lub naruszające dobre obyczaje, a w szczególności obraźliwe, wulgarne, obsceniczne, oszczercze, nienawistne, poniżające, pogardliwe, prowokujące, kpiące z użytkowników, ich przekonań i wypowiedzi, zawierające groźby, nieetyczne, obrażające czyjeś uczucia, godzące w czyjąś własność i dobra osobiste lub zmierzające do naruszenia praw innych osób.

Po drugie, wielokropek to trzy kropki, a nie dziesięć.
Po trzecie, zejdź z tonu. | Hekate

Alessa - 2017-04-28, 15:31

snape2 napisał/a:
ale mi wytłumaczenie...... żyć żeby czytać jakieś książki i słuchać muzyki... Zajeb... cel masz... Normalny szary człowiek nie przeżywa tego co my - no tak nie zna bólu, cierpnienia, samotności, objawó somatycznych... Rzeczywiście ma gorzej od nas....


Nie wiesz, że nawet takie małe rzeczy jak nowa książka ulubionego autora mogą stanowić dla kogoś coś ważnego?
PS: Opanuj może trochę ton.

Zjawa - 2017-04-28, 15:34

snape2, każdy ma inny cel. To, że Ty masz inny to nie znaczy, że każdy inny jest zły. Jak dla mnie czekanie na nowy album ulubionego zespołu, koncert, czy na wydanie książki ulubionego autora, to rzeczywiście jest dobry cel. Takie małe rzeczy potrafią przytrzymać przy życiu. Każda rzecz, która utrzymuje przy życiu jest dobra.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group