To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Tematy kontrolowane - Czy przygotowanie jest potrzebne ?

Justyna1234 - 2016-12-06, 22:52
Temat postu: Czy przygotowanie jest potrzebne ?
Jeśli już gdzieś był podobny temat to bardzo przepraszam i proszę o odesłanie mnie do niego ;)

Bardzo zastanawiam się nad istotą przygotowania do samobójstwa. Czy zawsze konieczne jest przygotowanie siebie na to co nadejdzie, czyli koniec. Czy zawsze ono występuje? Czy jest też tak, że dzieje się to na zasadzie chce to zrobić, przychodzi dany moment i po prostu to robię? Nie myślę o tym wcześniej, nie planuje... ?

Anonymous - 2016-12-06, 22:59

Justyna1234, wszystkie moje próby były impulsywne i nie przygotowywałam się do nich, nie pisałam żadnych listów. Przed jedną odkurzyłam mieszkanie, ale nie wiem, czy to liczy się jako przygotowywanie, chyba nie :lol: .

Jednak jeśli chodzi o mentalne przygotowanie, to chyba wiele osób robi to z powodu choroby. Te myśli najczęściej nie biorą się znikąd i nie zaskakują nagle zadowolonej z życia osoby, kiełkują w głowie i w końcu wydarza się coś, co ostatecznie skłania do samobójstwa - jakaś kropla, która przepełnia czarę.

Anonymous - 2016-12-07, 01:29

Przygotowywałam się. Przez kilka miesięcy zbierałam niebezpieczne przedmioty i substancje. Chowałam je do żółtego pudełka z różową przykrywką. Przed aktem samobójczym posprzątałam pokój, wykąpałam się i wyjęłam potrzebne rzeczy...
Justyna1234 - 2016-12-07, 12:33

Lina Inverse, a ile ich miałaś, jeśli mogę wiedzieć ?

Nightmare, dziękuje, że się tym ze mną podzieliłaś :* I bardzo się cieszę, że jesteś tu dzisiaj z nami :) )
Usunąłem separator. Na edycję posta masz 60 minut. /Lewe

Anonymous - 2016-12-07, 23:32

Justyna1234 napisał/a:
Czy zawsze konieczne jest przygotowanie siebie na to co nadejdzie, czyli koniec. Czy zawsze ono występuje? Czy jest też tak, że dzieje się to na zasadzie chce to zrobić, przychodzi dany moment i po prostu to robię? Nie myślę o tym wcześniej, nie planuje... ?

Wg mnie to po prostu impuls. Myślę, że ludzie, którzy się do tego jakoś specjalnie przygotowują, wcale nie chcą umrzeć, tylko bardziej zwrócić na siebie uwagę. Osoba, która chce umrzeć, raczej nikogo o tym nie informuje, nie robi do tego jakiejś durnej aranżacji i po prostu się zabija. Gdybym ja miała targnąć się na swoje życie, to ostatnią czynnością, o której bym pomyślała, byłoby sprzątanie domu. Bo i po co? I tak by później śmierdziało :P

Lost Angel - 2016-12-08, 00:02

Jeśli naprawde chcesz, nie musisz sie przygotowywac, po prostu to robisz, ale pomyśl czy warto.
Anonymous - 2016-12-08, 02:05

Justyna1234, dziękuję to miłe. :)

Empiria, zależy od punktu widzenia.

Nie zawsze próby samobójcze pod wpływem impulsu mówią, że człowiek chciał umrzeć. Po pierwsze pod wpływem impulsu można chcieć się zabić bo ma się długi, ukochany/ukochana zerwał/zerwała z tobą, alkohol, narkotyki... Raczej to jest działanie pod wpływem impulsu (tak naprawdę nie chciałeś umrzeć, tylko rozwiązać swój problem). Przygotowanie to długa droga mówiąca o cierpieniu danej osoby. One chce to zrobić. Tutaj głupie porównanie. Planuje podróż. Zamierzam wyjechać.
Nie jest łatwo targnąć się na własne życie. Sprzeciwić się instynktowi przetrwania. Niektóre impulsy mogą nas pchnąć do działania, ale może się później okazać, że to wszystko było niepotrzebne.
Jestem tu. Nie żałuję żadnej próby samobójczej. Żadnej blizny na ciele. Żyje z dnia na dzień. Nie mam ambicji, celów... Nie ma mnie. Szkoda mi tylko, że nie umiałam się zabić. Czasami marzę o tym. Przejdzie mi taka myśl. Jest sekundę. Dosłownie. Podobnie z autoagresją. Leżę sobie spokojnie i nagle pojawia się myśl. Dlaczego? Nie wiem. Byłam tym zmęczona. Teraz nic nie czuję. Kompletnie
Taka to moja spowiedź bo nie śpię. ;)

antymon - 2016-12-08, 10:24

Złożona kwestia

Przygotowanie do samobójstwa na pewno istnieje, ale głównie mentalnie - skądś ta myśl musi się pojawić, a czy ktoś ma jakiś rytuał przed czy impulsywnie bierze się do działania to sprawa osobniczo - okolicznościowa. Statystycznie było różnie, w zależności od stanu - mam za sobą super planowane jak i nieudane samobójstwo czysto impulsywne.

Anonymous - 2016-12-08, 22:25

Justyna1234, nie wiem dokładnie, kilka ;) . Poważne i prawie udane były tylko dwie.
Empiria napisał/a:
Gdybym ja miała targnąć się na swoje życie, to ostatnią czynnością, o której bym pomyślała, byłoby sprzątanie domu. Bo i po co? I tak by później śmierdziało

Po to, że ktoś by musiał przyjść i sprzątać za mnie moje mieszkanie. Poza tym kilkugodzinne zwłoki nie śmierdzą.

Justyna1234 - 2016-12-11, 00:37

Empiria, bardziej chodziło mi o wewnętrzne przeżywanie i przygotowywanie się do tego. Nie o informowanie świata i wołanie o pomoc.

Lina Inverse, "były tylko dwie", tylko i AŻ. Kiedy miała miejsce ostatnia próba?

Usunęłam separatory, na edycję posta masz godzinę. Wysyłanie w tym czasie wielu wiadomości po sobie podpada pod spam. Zło.

Anonymous - 2016-12-11, 22:31

Przeżywałam to ze cztery, pięć lat - jakie męczarnie, ciągle trucie się lekami, które i tak nie chciały mnie zabić. Masakra. :śmiech:
Anonymous - 2016-12-11, 23:23

Justyna1234 napisał/a:
Kiedy miała miejsce ostatnia próba?

Wydaje mi się, że w marcu tego roku. Mój facet zadzwonił po pogotowie i trafiłam do szpitala, a później do psychiatryka, ale nie offtopujmy już ;) .

Justyna1234 - 2016-12-12, 10:26

To oby było już tylko lepiej. Jasne, zostajemy przy temacie ;)
Cirnellé - 2016-12-12, 15:01

Ja osobiście uważam, że przygotowanie jest potrzebne i z reguły w jakiś sposób to się planuje. Przynajmniej ja, kiedy chciałam się powiesić to długo to przygotowywałam. Próbowałam jakoś napisać list pożegnalny, szukałam dobrego miejsca, szukałam kabla(który pękł, dlatego tu teraz jestem :freestyle: ). Myślę, że większosć przyszłych samobójców jakoś ''obmyśla'' plan działania. Może czasem ktoś to robi pod wpływem chwili. Ja na przykład długo się nad tym zastnawiałam. w końcu chodzi tu o życie.
antymon - 2016-12-12, 21:08

Czyli - -wszystko zależy od metody. Jeśli potrzebujesz jakiś fantów, je zbierasz. Nie, czekasz na odpowiedni moment.

Wszystko zależy od tego w jakim ktoś jest etapie - mimo wszystko. impulsywne próby to po prostu impuls, który się realizuje pod wpływem czegoś tam. Ja nie mieszkam sama, to pamiętam, że kiedyś ugotowałam jedzenia na kilka dni i później spokojnie zrobiłam co miałam w planach.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group