To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Szkoła - Nowy rok szkolny...

Nightingale - 2013-08-05, 17:15

Mam 3 koleżanki, w tym jedną, którą znam jeszcze z gimnazjum i to w jej towarzystwie czuję się swobodnie, jednak ona ma do naszego lo podobny stosunek, choć może nie aż tak radykalny. Brałam pod uwagę 2 inne licea w mieście, jednak nie znam tam nikogo, może z dwie osoby na całą szkołę, reszta osób to takie, które piją do nieprzytomności, palą i biorą, a dodatkowo trzymają się tylko że sobą i na osoby takie jak ja patrzą z góry. Nie czuję się dobrze w takim towarzystwie, choć zdarza mi się sporadycznie napić.
W moim lo w mojej paczce dogaduję się dobrze tylko z D. Natomiast z K. i J. trochę gorzej. Tak naprawdę mam wrażenie, że w obecnej szkole nikt mnie nie zrozumie, ludzi dziwią blizny na rękach i nogach, ostatnio ktoś z klasy podejrzał. To nie są ludzie, którzy by brali mnie na poważnie, gdyby poznali mój sekret, chociaż nie tnę się już. Moja klasa skreśliłaby mnie i wyśmiała. Dlatego nie chcę ich widzieć.
Nauczyciele? Lajtowy wychowawca nieogarniający sytuacji, reszta ma nas w dupie i traktuje z góry, matematyczka niedociąnięcia komentuje przy wszystkich i pędzi z materiałem tak, że nie nadążam i po gim spadłam z 5 na 3. W czerwcu odeszła nauczycielka, która szczerze się przejmowała i którą lubiłam. Szczerze to nic mnie tam nie trzyma. A zwłaszcza uczniowie nierozumiejący tego, że piszę i jestem inna.

kinga55 - 2013-08-06, 20:33

Nightingale, może powinnaś dać sobie jeszcze jedną szansę w tej szkole? Spróbować wytrzymać semestr, a później o ile będzie jeszcze gorzej, rozważyć inną szkołę ?

Nightingale napisał/a:
trochę gorzej. Tak naprawdę mam wrażenie, że w obecnej szkole nikt mnie nie zrozumie, ludzi dziwią blizny na rękach i nogach, ostatnio ktoś z klasy podejrzał.

Wiesz... widok blizn każdego dziwi, nawet jeśli Cię lubi czy nie ;) a że na takie coś panuje znieczulica... no cóż.

Mi w liceum też strasznie oceny się pogorszyły, w III gim miałam średnią 4.5, a w liceum 3.9 :D ale to normalne, po prostu w szkole średniej zderzamy się z rzeczywistością.

Nightingale - 2013-08-06, 20:57

Co, jeśli od nowego roku zaczną traktować mnie jak trędowatą?
kinga55 - 2013-08-06, 21:28

Nie przewiduj najgorszego :tuli:
Nightingale - 2013-08-06, 22:13

Oby... Mam już doświadczenie w takich sytuacjach, np. w gimbazjum na matematyce, jak byłam przy tablicy, obok stał kolega. Kiedy pisałam, opadł mi rękaw i mignęła blizną. Kolega na całe gardło 'TY SIĘ TNIESZ?!' I ten szum wśród reszty klasy... Niezapomniane przeżycia : /
kinga55 - 2013-08-08, 00:01

Nightingale, kolega chyba był dosyć... mało wrażliwy -.- ale i takie ewenementy się zdarzają. Ludzie z wiekiem poważnieją, może przyjdzie taki moment że Twoi znajomi zaakceptują Cię w 100%?
Nightingale - 2013-08-08, 00:06

Oby, oby :-) tymczasem kładę się spać. W innym temacie napisałam, że znów śniła mi się szkoła. Trzymajcie kciuki, aby dzisiejsza nocka była spokojna :-( dobranoc <3
kinga55 - 2013-08-08, 00:35

Trzymam kciuki za brak koszmarów i abyś się wyspała :D branoc :tuli:
Sadist - 2013-08-08, 11:05

Przeniosłam do tego działu z Problemów.
Bezbarwna - 2013-08-30, 18:24

Nie potrafie wyobrazić sobie tego, że w poniedziałek będe musiała wejść do sali, w której będzie pełno obcych ludzi chcących się ze mną "zaprzyjaźnić'. Kiedy szłam zanieść świadectwo do szkoly byłam taka zdenerwowana, że nie pomyślałam nawet o sprawdzeniu listy osób z mojej klasy. Nie mam pojęcia czy trafie tam na kogoś znajomego i szczerze mam nadzieje, że tak nie będzie. Już nawet nie będe starać się o przeniesienie do wymarzonej klasy bo stwierdziłam, że profil proekonomiczy też mnie zadowala. W sumie nie wiem czego sie boje. Rozmów z nauczycielami, pierwszych lekcji, przedstawiania się reszcie uczniów. Nie mam pojęcia. Chce być typowym klasowym wyrzutkiem, żeby móc czytać książki podczas przerw. Chce mieć spokój, skupić się w końcu na nauce. Przez całe wakacje praktycznie nie miałam kontaktu z ludźmi. Przeraża mnie to, że musze wrócić do normalności...
Cirilla - 2013-08-30, 20:53

Tajemnica. wiem co czujesz, wiem jak się czujesz.
Boję się że zawalę, że nie dam rady. W końcu jedno z 2 liceów najlepszych w mieście. W gimnazjum ledwo radę dawałam. No ale... katolik. A teraz? Jak ja będę funkcjonować w szkole, po katoliku. Nie wiem. Jak ja się przełamię? Jak sobie dam radę? Czy nie oszaleję do reszty?

mistral - 2013-08-31, 13:38

Byłam na spotkaniu integracyjnym ludzi z nowej szkoły. Nie poszłabym na to, ale mojej koleżance bardzo zależało, a bała się iść sama, więc się zgodziłam i poszłam. Niby było ok, nic specjalnego, ale już zdążyłam się trochę zbłaźnić. Zapytali mnie, co mi się stało (parę miesięcy temu miałam wypadek, którego skutki dalej się za mną ciągną), nie chciałam tego opowiadać, ale też nie chciałam kłamać że nic, bo i tak się dowiedzą, nie wiedziałam, co mam powiedzieć i moja wypowiedź była jakaś bez sensu i nie uwierzyli i zaczęli się śmiać oo' nawet nie pamiętam co ja im powiedziałam, może faktycznie coś durnego. Potem już się nie odzywałam. A potem było pytanie 'gdzie byłeś na wakacjach', na które udzieliłam inteligentnej odpowiedzi 'w domu siedziałam'. No tak, po prostu doskonale się zaprezentowałam, taka zabawna i inteligentna! Nie wiem, może to dobrze, niech widzą z kim mają do czynienia, nie mogę zbyt długo udawać roześmianej osoby chętnej do zaprzyjaźnienia się ze wszystkimi. Boję się poniedziałku. Cholernie. Po rozpoczęciu znów jakieś spotkanie, na które nie chcę iść, ale chyba się zmuszę, bo nie chciałabym się izolować. Moja koleżanka, która wcześniej tak jak ja się strasznie bała, jest zachwycona nowymi ludźmi. Fajnie, że jej się podoba, ale boję się, że mnie zostawi, bo tyle świetnych osób będzie ją otaczać, to po co jej jakiś zestresowany frajer.

Duże litery! Nimi rozpoczynamy zdania. //Łasica

NothingSpecial - 2013-08-31, 13:57

mistral, też się tak czułam na spotkaniach, a może nawet gorzej, bo ja nie miałam żadnej koleżanki. U mnie tak ogólnie klasowo to do listopada ok. było trochę sztywno, potem coraz lepiej. W końcu się zaklimatyzujesz, nowi ludzie poznają Cię lepiej i się z kimś zaprzyjaźnisz, przynajmniej tak było w moim przypadku ;)
WEmil - 2013-08-31, 14:23

Ja właśnie przez to całe spotkanie integracyjne mam problem. Nie poszedłem na nie, uważałem, że postawię się w jeszcze gorszej sytuacji. A teraz mam wrażenie, że oni się już znają, a ja wejdę jako ktoś kompletnie nowy. Idealny obiekt, żeby go odrzucić.
antymon - 2013-08-31, 14:43

Pokazując się na takim spotkaniu integracyjnym działacie na swoją korzyść, nawet jeśli nie szukacie przyjaźni i nie jesteście zbyt otwarci. Pierwsze miesiące z nowymi ludzmi to budowanie relacji- jeżeli będziecie tego unikać to niestety zostaniecie odizolowani. Nawet najbardziej ekscentryczne osoby lubiące poznawać nowych nie lubią nieustannie zabiegać o uwagę. Osoby które kojarzy się z takich spotkań to te pierwsze znajomości i zsansa na utrzymanie bliższego kontaktu. W liceum podeszłam do dziewczyny by zapytać się o rozmieszczenie sali której szukałam, okazało się, iż jest z tej samej klasy i wszystko potoczyło się tak, że 3 lata przesiedziałyśmy w jednej ławie. Natomiast w grupach językowych nie wykazałam się zupełnie żadną otwartością (byłam przerażona moimi brakami w porównaniu z innymi, wolałam się nie odzywać niż błaźnić i strasznie się męczyłam). Nie mniej jednak bogatsza o te doświadczenia nie popełniałam takich błędów na studiach i o dziwo w pobieznych relacjach nie mogę na nic marudzić.

Mistral, w pierwszym dniu zbierz się na odwagę i powiedz 'cześc' do osób które kojarzysz ze spotkań. zadaj może jakieś niezobowiązujące pytanie w stylu 'jak tam weekend'? Masz wsparcie koleżanki, jeśli jest tą prawdziwą nie powinna Cię olać, możesz z nią pogadać na temat swoich obaw, może pomoże Ci się zaaklimatyzować? Wiem, początki będą straszne, ale później będzie z górki!
WEmil, to, że nie pojawileś się na takim integracyjnym jeszcze zupełnie nic nie znaczy! wszystko jest w Twoich rękach!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group