To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Praca nad samooceną i charakterem - Jak panujecie nad nerwami

Konrad96 - 2016-10-21, 13:19
Temat postu: Jak panujecie nad nerwami
Witam, założyłem taki wątek by dowiedzieć się od innych jak panujecie nad nerwami, macie jakieś sposoby na opanowanie? Może bierzecie jakieś leki uspokajające?
Wszelkie komentarze mile widziane. :D
Zadałem to pytanie, bo sam mam problem z panowaniem na gniewem i potrzebuje pomocy a automatycznie poznam opinię innych, :D

Chciałbym poznać opinie a nie jakie kto bierze leki. :)

Anonymous - 2016-10-21, 14:14

Konrad96, w jakich sytuacjach najczęściej wpadasz w gniew? Chodzi ci o pomoc wtedy gdy siedzisz sam w domu, czy wtedy gdy jesteś wśród ludzi i ktoś cię zdenerwuje?
Konrad96 - 2016-10-21, 14:39

wisielec, kiedy jestem wśród ludzi :)
Anonymous - 2016-10-21, 14:44

Konrad96, jeżeli jakaś osoba mnie uraziła to jestem w stosunku do niej chamski i cyniczny, a jeśli mam kogoś z kim mam lepsze kontakty niż "złe" to mówię otwarcie co mnie boli i co mnie denerwuje i wtedy czuje się trochę lepiej. No i oczywiście przeklinam pod nosem.
Konrad96 - 2016-10-21, 14:48

wisielec, ja akurat często wybucham przy rodzinie :)
Ale próbuje nad tym panować chociaż ciężko jest :)

[ Komentarz dodany przez: Adriaen: 2016-10-21, 15:00 ]
Masz 60 minut na edycję posta.

[ Komentarz dodany przez: Adriaen: 2016-10-21, 15:24 ]
Zabronione jest usuwanie dopisków administracji! Pierwsze pouczenie.

Anonymous - 2016-10-21, 15:06

Konrad96, unikaj takich sytuacji. Czemu oni mogą cię denerwować, a ty masz siedzieć spokojnie?
Konrad96 - 2016-10-21, 15:09

wisielec, powiedzmy że potrafią trochę mnie doprowadzić do kompulsji
Anonymous - 2016-12-12, 14:27

Ja tam tłumaczę sobie, że to przejściowe i że od tego się nie umiera - pozwalam sobie się trochę pozłościć i podenerwować, bo wiem, że to normalne i naturalne.
Dafne - 2016-12-15, 22:32

Jestem osobą dość nerwową, łatwo mnie też urazić (choć i tak jest progres w porównaniu z tym, co było kiedyś). Nie umiem ukrywać uczuć, więc kiedy jestem zła, to mówię o tym. Mój facet zwraca mi uwagę, kiedy podnoszę głos, to prawdziwa oaza spokoju. Ja jestem ogień, a on woda. Uzupełniamy się. Nie mogłabym być z cholerykiem, potrzebuję kogoś, kto jest w stanie mnie wyciszyć. I tu się to udaje.

To nie jest tak, że gdy czegoś nie lubię, momentalnie się złoszczę. Nie lubię, gdy ktoś stara się mnie kontrolować, mam wręcz na takie zachowania uczulenie. Lubię czuć, że to ja jestem za sterem... więc mam problem, jeśli chodzi o dominujące osobowości. Tu jest ten plus, że tacy ludzie od razu wywalają kawę na ławę, podobnie jak ja. Nie umiem żyć w kłamstwie i robić dobrą minę do złej gry.

Jak czuję złość, to najczęściej nie umiem tego wyciszyć, potrzebuję do tego osoby postronnej, która dobrze mnie zna. Kiepsko sobie z tym radzę. W złości mogę powiedzieć wiele przykrych rzeczy, więc doświadczenie nauczyło mnie, że lepiej wówczas trzymać język za zębami. Niekiedy się nie udaje i padają różne... nieprzyjemne zwroty.

Świetlisty - 2018-10-12, 13:34

Różnie z tym bywa, kiedyś wybuchałem i pokazywałem swoje nerwy na zewnątrz. Teraz, już tak nie reaguję nie każde nerwy są krzykiem, złością wylewaną czy serią latających przedmiotów. Jak sobie radzę? To zależy od miejsca w jakim się znajduję. Tłumię złość choć nie zawsze jestem to w stanie ukryć.
Przeważnie odlatuje w myślach biorę oddech i powracam nie zawsze z dobrym nastawieniem. Jeśli jestem na kogoś zły daje mu to do zrozumienia. Lecz bez agresji.
Ale tak jak mówiłem wcześniej różnie bywa. Nie zawsze da się zahamować słowa. Wciąż nad tym pracuje.

AnonimowyKrzyk - 2018-11-01, 18:41

Kiedy się zdenerwuję to wybucham od razu. Nie panuję nad tym co mówię i klnę jak szewc, a kiedy mam możliwość to koniecznie muszę zapalić - to mnie uspokaja :oops:
R. de Valentin - 2018-11-02, 21:30

AnonimowyKrzyk napisał/a:
Kiedy się zdenerwuję to wybucham od razu. Nie panuję nad tym co mówię i klnę jak szewc, a kiedy mam możliwość to koniecznie muszę zapalić - to mnie uspokaja :oops:

Nigdy nie wybucham, zawsze panuję nad tym, co mówię i nigdy nie przeklinam.

Nie palę już tydzień.

Commodore - 2018-11-10, 23:44

Ogólnie jestem bardzo opanowany, przeklinam z bezsilności, albo jeżeli już nie wiem co mam zrobić, maskuję tym fakt, że jestem zagubiony.

Chociaż czasami, czasami się zdarza, że emocje są zbyt silne, to walę pięścią w ścianę, do krwi, czasami, aż zostawiam ślady na ścianie. Czasami też biorę leki, jak już nie mam siły, jak już chcę, aby się to skończyło...

I tak jak R. de Valentin przy ludziach, zawsze panuje nad sobą, nigdy nie powiem, czy nie zrobię tego czego, bym później żałował. Nawet jak jestem bardzo pijany, zawsze panuję nad tym....

Sinwonda12 - 2019-03-27, 10:50

Nawet gdy jestem z kimś, udaję się w jakiś kąt i tnę się po stopie. Chwilę patrzę na krew, bo ten widok mnie uspokaja. Kiedyś potrafiłam być obojętna. Ludzie uważali i ciągle uważają mnie za kogoś, kto nigdy nie płacze. Prawda jest taka, że robię to codziennie z bezsilności.

A latem jak jest cieplo, to uciekam na przejażdżkę rowerem. Zawsze pomaga :lol:

20września - 2020-03-30, 15:36

Zazwyczaj nie panuję nad nerwami i wybucham, chociaż często trzymam w sobie negatywne emocje i potem wybucham z jeszcze większą siłą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group