To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Kontakty międzyludzkie - Proszenie o pomoc

Adriaen - 2016-10-03, 22:08
Temat postu: Proszenie o pomoc
Czy macie problem, gdy chcecie prosić o pomoc drugą osobę? Czy czujecie, że się komuś narzucacie? W jaki sposób radzicie sobie z takim odczuciem?

A z drugiej strony: w jaki sposób prosicie o pomoc? Nie mam tutaj na myśli "przypadkowego" pokazania śladów po cięciu (metafora) tylko zrobienie tego w sposób werbalny.

Anonymous - 2016-10-03, 22:14

Adriaen napisał/a:
Czy macie problem, gdy chcecie prosić o pomoc drugą osobę?

Generalnie nie.
Adriaen napisał/a:
Czy czujecie, że się komuś narzucacie?

To zależy czy relacja jest symetryczna czy nie. Jeżeli jest symetryczna, to nie. Jeżeli tej symetrii brakuje, to tak.
Adriaen napisał/a:
W jaki sposób radzicie sobie z takim odczuciem?

Staram się zachowywać symetrię relacji. Jeżeli coś od kogoś biorę, to staram się dać mu coś w zamian.
Adriaen napisał/a:
w jaki sposób prosicie o pomoc?

Bezpośrednio. Jasno komunikuję swoje oczekiwania.
Adriaen napisał/a:
Nie mam tutaj na myśli "przypadkowego" pokazania śladów po cięciu (metafora) tylko zrobienie tego w sposób werbalny.

Na przykład: 'cześć, czy mogłabym Cię po chamsku i perfidnie wykorzystać do pomocy w przemeblowaniu mieszkania?'

Adriaen - 2016-10-03, 22:15

Scarlet Halo, chodziło mi raczej o sytuację, gdy masz silne myśli samobójcze czy autoagresywne i nie wiesz w jaki sposób poprosić o pomoc.
Anonymous - 2016-10-03, 22:18

Adriaen napisał/a:
gdy masz silne myśli samobójcze czy autoagresywne i nie wiesz w jaki sposób poprosić o pomoc

Kiedy masz silne myśli samobójcze, to osobami kompetentnymi do udzielenia Ci pomocy są lekarze specjaliści. Nie poproszę kulturoznawcy o zreperowanie mi gniazdka (chyba, że jest elektrykiem hobbystą), bo wiem, że nie ma kompetencji by to zrobić. Taka prośba mogłaby się co najwyżej sprowadzić do pytania czy Cię ktoś zawiezie na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego, bo cóż więcej może Ci zaoferować osoba, która nie ma przeszkolenia ani doświadczenia w radzeniu sobie z osobami zaburzonymi psychicznie? Nie wymagajmy od ludzi rzeczy, które przekraczają ich kompetencje.

Adriaen - 2016-10-03, 22:20

Scarlet Halo napisał/a:
Taka prośba mogłaby się co najwyżej sprowadzić do pytania czy Cię ktoś zawiezie na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego, bo cóż więcej może Ci zaoferować osoba, która nie ma przeszkolenia ani doświadczenia w radzeniu sobie z osobami zaburzonymi psychicznie?

Więc w jaki sposób poprosić o taką pomoc? Cześć, chcę się zabić, odstawisz mnie do psychiatryka?

Anonymous - 2016-10-03, 22:21

Adriaen napisał/a:
Cześć, chcę się zabić, odstawisz mnie do psychiatryka?

W moim wykonaniu mniej więcej tak by to brzmiało. ;)

Adriaen - 2016-10-03, 22:24

Więc jesteś na tyle bezpośrednią osobą, że nie ma z tym problemu. Dla mnie sam fakt poproszenia o rozmowę, bo źle się czuję jest niewyobrażalnie trudny.
Anonymous - 2016-10-03, 22:27

A w moim wykonaniu prawie tak to brzmiało. "Zrób coś, żeby zaciągnąć mnie do psychiatry." I trafiłam do psychiatry. I to było najlepsze co mogli wtedy dla mnie zrobić. Doceniam wsparcie, dotrzymywanie towarzystwa po nocach, etc., bo to ważne, ale nic by nie dało, gdyby mnie nie zabrali wtedy tam gdzie trzeba.
Artemisia - 2016-10-04, 00:05

Adriaen, ostatnio coś takiego zrobiłam. W moim przypadku było to wstępne poproszenie o poważną rozmowę, żeby przygotować rozmówcę. Wydaje mi się, że jest to dość ważne żeby nie zostać zbytym tekstem typu - 'wszyscy są smutni', 'napewno nie jest tak źle'. Poza tym dzięki temu wiedział, że rozmowa nie będzie lekka; dość głupio by wyszło gdybyśmy gadali o błahostkach a ja tu nagle wyjeżdżam z myślami samobójczymi. Ja napisałam w wiadomości, jako że nie potrafię mowić o tym. Zrobiłam to również za jednym zamachem, z grubej rury. Było to dla niego szokujące, ale rownież niewyobrażalnie pomogło a i on mógł zorientować się mniej więcej w jakim stanie jestem. Zaznaczyłam rownież, że nie wymagam od niego cudów, tylko zrozumienia i ewentualnego wsparcia podczas terapii jeśli takową podejmę. W moim przypadku reakcja była pozytywna, bardzo miłe zaskoczenie.
Anonymous - 2016-10-07, 18:42

Adriaen napisał/a:
Więc jesteś na tyle bezpośrednią osobą, że nie ma z tym problemu. Dla mnie sam fakt poproszenia o rozmowę, bo źle się czuję jest niewyobrażalnie trudny.

Zupełnie źle to interpretujesz. Jestem bezpośrednia, bo ludzi to zbija z tropu.

Wyobraź sobie... siedzisz z kumplem przy piwie i nagle słyszysz 'Wiesz... im dłużej patrzę na to okno, tym większą mam ochotę przez nie wyskoczyć. Chyba mnie powinieneś odstawić do psychiatryka'. W pierwszym odruchu myślisz, że to żart, ale rozmówca się nie śmieje... jeszcze przez chwilę zastanawiasz się czy Cię nie wkręca. Ostatecznie dochodzisz do wniosku, że chyba nie, ale... no przecież ludzie nie mówią takich rzeczy, nie w taki sposób. Nie wiesz co zrobić. Nie wiesz jak zareagować. Ostatecznie decydujesz się wykonać polecenie z braku lepszego pomysłu.

Właśnie na tej zasadzie to działa. Mówiąc prosto z mostu nie ujawniasz własnych emocji. Nie widać po Tobie, że Ci ciężko z tym tematem, że cokolwiek czujesz. Jak kręcisz i owijasz w bawełnę, to od razu sprzedajesz swój stan emocjonalny, a to ryzyko. Zaskoczony i zbity z tropu rozmówca będzie miał większą trudność wyskoczyć z jakąś ciętą ripostą. Prowadząc w ten sposób rozmowę sprawiasz, że to rozmówca czuje, że nie ma kontroli nad sytuacją, a nie Ty. Ty trzymasz nadal wszystkie swoje asy w rękawie. ;)

Hedum - 2016-10-07, 18:54

Zazwyczaj nie mam problemu z takowym "wykorzystywaniem" znajomych. Oczywiście jeśli chodzi o wysłuchanie mnie, doradzenie w czymś, czy spędzenie czasu i wsparcie emocjonalne w cięższych momentach.
Jednak teraz na przykład, pojawił się pewien problem i nie wiem co zrobić. Nie w smak mi prosić w tym przypadku o pomoc/przysługę, bowiem wiąże się to z obarczeniem potencjalnego pomocnika pewną odpowiedzialnością.
Jestem w kropce i nie wiem, czy prosić o pomoc, czy nie, a w efekcie nie podejmuję żadnych działań. :|

Justyna1234 - 2016-11-02, 17:52

Może spróbuj inne formy proszenia. Nie pytaj, nie mów, tylko napisz do kogoś z taką prośbę, pośredni kontakt może Ci to nieco ułatwić.
hektor - 2016-11-06, 06:47

Ja prosić nie potrafię. Zawsze myślę "kim ja niby jestem żeby mi pomagać, no nikim". W tamtym roku nawet miałem osobę, która zauważyła, że coś jest nie tak i oferowała pomoc, ale nie potrafiłem. Bo nawet jak poproszę o pomoc, to co dalej. Co miałbym powiedzieć? Nie umiem sobie nawet wyobrazić takiej rozmowy.
Teraz jest już za późno.

Anonymous - 2016-11-07, 18:31

To zależy czy osoba jest mi zupełnie obca i czy wiem, że ma jakieś swoje problemy. Nie chcę narzucać się osobom, które same nie mogą sobie z czymś poradzić. No i nie rozmawiam o tym z osobami, które mnie ignorują.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group