To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - Tulpa

Anonymous - 2016-09-21, 20:13

Chochlik napisał/a:
Na pewno mieliśmy "właścicielkę" kilku takich...

Pamiętam... idę szperać w tematach.

Edit: Osobnego tematu nie było... a o tulpach było tutaj . :)

Anonymous - 2016-09-22, 10:19

KrólowaSzczurów napisał/a:
Coś jak wymyśleni przyjaciele z dzieciństwa...?


Dokładnie. ;)

Chara - 2016-09-22, 23:47

Posiadam takiego przyjaciela =)
Martwy Fenix - 2016-09-23, 23:28

Chara napisał/a:
Posiadam takiego przyjaciela =)


Ja nie mam nawet wymyślonych przyjaciół :cry:

Chara - 2016-09-24, 19:18

Martwy Fenix, Wiesz... Nie zawsze taki wymyślony przyjaciel wróży coś dobrego.
Janusz997 - 2017-08-10, 09:22

Mi się wydaje, że to prowadzi trochę do rozdwojenia jaźni, tzn jeśli ktoś bardzo dobrze umie się tym posługiwać to ok, ale ja bym raczej nie chciał takiej tulpy.
QuinnNightmare - 2017-09-13, 10:36

Tulpa to nie jest wymyślony przyjaciel i tak, prowadzi do rozdwojenia jaźni, ponieważ dosłownie polega na podzieleniu swojego umysłu na dwie części i nadanie drugiej świadomości. Tulpa, to dosłownie wytworzenie w sobie drugiej osoby, która wcale nie musi zgadzać się z naszymi poglądami. Temat trochę martwy, więc pomyślałam, że odświeżę.

Sama miałam kiedyś tulpę, chociaż bawiłam się wtedy w ,,dajmonim". Przyznaję, że całkiem przyjemnie nam się rozmawiało, a moja tulpa pomogła mi rozwiązać kilka cięższych problemów...jednak nie ukrywam, że zawsze czułam i czuję się dziwnie, próbując się do niego zwrócić z jakimś pytaniem, ponieważ mam świadomość, że gdzieś tam we mnie, naprawdę istnieje inny, świadomy byt. Nie jest to nic groźnego, ale dla samego poczucia bycia panią swojego umysłu, nie wywołuję wilka z lasu.

Alessa - 2017-09-13, 10:51

QuinnNightmare napisał/a:
Tulpa to nie jest wymyślony przyjaciel i tak, prowadzi do rozdwojenia jaźni, ponieważ dosłownie polega na podzieleniu swojego umysłu na dwie części i nadanie drugiej świadomości. Tulpa, to dosłownie wytworzenie w sobie drugiej osoby, która wcale nie musi zgadzać się z naszymi poglądami.

Proszę Cię, nie strasz mnie. Miałam kilka tulp. Jedna ustępowała miejsca drugiej. Ta którą mam teraz łączy się z moim wymyślonym światem. Samara, bo tak ma na imię, jest wojskowym w Aglomeracji. I czasami czuję jakbym była nią. Nie jest to fajne bo mamy kompletnie różne osobowości. Mam wrażenie, że Samara jest taka jaka ja bym chciała być. Próbowałam ją zabić ale nic z tego.

QuinnNightmare - 2017-09-14, 10:13

Samara napisał/a:

Proszę Cię, nie strasz mnie. Miałam kilka tulp. Jedna ustępowała miejsca drugiej. Ta którą mam teraz łączy się z moim wymyślonym światem. Samara, bo tak ma na imię, jest wojskowym w Aglomeracji. I czasami czuję jakbym była nią. Nie jest to fajne bo mamy kompletnie różne osobowości. Mam wrażenie, że Samara jest taka jaka ja bym chciała być. Próbowałam ją zabić ale nic z tego.


To też co innego, ona żyje we własnym wszechświecie, wewnątrz twojego umysłu. To ty wcielasz się w nią, więc to jak jakby...świat astralny. Samara pewnie nie ma pojęcia, że ją stworzyłaś. Też noszę w sobie taki mały świat, nawet dwa właściwie. Gdybyś chciała o tym pogadać, wal na priv ;3

QuinnNightmare - 2017-09-30, 10:49
Temat postu: Rozdwojenie jaźni...lub w sumie sama nie wiem.
Z góry przepraszam, jeżeli już był taki temat. Przepatrzyłam całą listę w tym dziale, ale niektóre tytuły mało mi mówiły, więc wiecie.

Zacznę może od tego, że tak naprawdę nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, czy to coś normalnego, czy nie, oraz czy wy też tak macie. A więc, dałam w tytule ,,rozdwojenie jaźni", ponieważ po części tak się czuję, ale słyszałam, że większość ludzi to ma, więc ciężko powiedzieć. Rzecz w tym, że gdziekolwiek się nie znajdę, zakładam różnorakie maski. W szkole jestem nieśmiała, unikam sporów, małomówna i tak dalej. Za to przebywając wśród społeczności SS, ciągle jestem rozgadana, rzucam badziewnymi żartami które bawią tylko mnie, ale w sumie mam na to wywalone, bo mogę śmiać się ze wszystkiego, z siebie też. Niesamowicie bawią mnie wtedy autopociski, chociaż w tym realnym świecie mam mnóstwo kompleksów. Można powiedzieć, że wcielam się w inną osobę, zazwyczaj podpisuję się wtedy imieniem Klara i tutaj nie używa go tylko dla tego, że było już zajęte. A więc jak już mówiłam, jestem cicha, zamknięta w sobie, niezdarna i tak dalej, ale Klara jest bardzo inteligentna, często opryskliwa, ale potrafi nawet obelgi zamaskować ładnymi i wyniosłymi słowami.

Tutaj mam w jakiś sposób nowe imię i zauważam, że jestem też inna. Mam problemy z wyrażaniem tego, co myślę, wpadam we frustrację, wolę unikać rozmów i dyskusji o pewnych sprawach, tylko po to, żeby nie robić sobie problemów, ale i tak trzymam nos w górze bo ,,wiem swoje". Ani Klara się tak nie zachowuje ani nawet ja.

W szkole często o sobie mówię, nie ukrywam tego, że mam jednak jakieś kompleksy, czym się interesuję (tak z grubsza), że jestem niezdarą, żarłokiem i tak dalej. Ale mimo to, jestem w stanie bez problemu kłamać moim przyjaciołom w żywe oczy i prowadzić rozmowę takim torem, żeby wymusić na nich nawet wypowiedzenie jednego słowa, które pozwoliłoby mi się dowiedzieć tego, czego chcę. Jestem nieśmiała, zamknięta w sobie, wręcz jak kamień który od czasu do czasu zmienia salę, ale to nie przeszkadza mi w stalkowaniu moich przyjaciół, jeżeli mnie czymś zainteresują. Nikomu nie oferuję informacji o swoich chorobach i stanach, ale z uporem maniaka dowiaduję się wszystkiego o innych.
To tak jakby jednocześnie ja...i nie ja.
Jestem przy wszystkich sobą...ale tylko do pewnej bariery, a wszystko co jest poza nią...w ogóle nie przypomina mnie.

Sama nie wiem jak to opisać...może mam po prostu bardzo złożony charakter, a może coś jest ze mną seryjnie nie tak. Nie wiem! Jakby tego było mało, mam zaniki pamięci o których wspominałam i często znajduję u siebie ciuchy których w ogóle nie poznaję. Czasem zastanawiam się, czy tylko ich nie pamietam, czy...a zresztą nieważne.
Słyszałam, że ludzie gdzie nie pójdą, to zakładają maski ale to wydaje mi się w jakiś sposób inne. Po prostu nie wiem, mam pustkę w głowie.

A wy? Mieliście/ macie podobnie? Jeżeli tak, to możecie napisać, jak wy to przeżywacie?

Anonymous - 2017-09-30, 12:36

Mam coś podobnego. Jeżeli mnie pamięć nie myli to pisałem o tym w moim temacie. Ktoś powiedział, że człowiek nie zawsze będzie sobą, tylko będzie się przystosowywał do otoczenia. (Może nie ujął tego w ten sposób, ale ja tak to zapamiętałem).
A jeżeli chodzi już o mnie. To sami widzicie, jestem kobietą, a tutaj posługuję się męską formą, po prostu tak mi lepiej. Jestem na tym forum sobą, lecz jako Perwers. Perwers to jedno z tych przystosowań do środowiska, jednak to nie oznacza, że to nie ja.
Ja nigdy nie będę do końca sobą, gdyż ciągle i ciągle modeluję swoją osobowość, szukam lepszych "części", uczę się jak postępować, a czego nie robić przy wybranej grupie/osobie. Nigdy nie będę sobą, gdyż nie mam do końca ustalonej osobowości. Mogę lubić koty, a na drugi dzień ich nienawidzić. Widzę plusy i minusy każdej ze stron i mogę dołączyć do każdej. Moje życie to ciągłe przystosowywanie się.
Nie umiem inaczej tego ubrać w słowa.

Sourlie - 2017-09-30, 13:57

Scaliłam z tożsamym tematem.

QuinnNightmare - 2017-09-30, 14:13

Sourlie napisał/a:
Scaliłam z tożsamym tematem.


Wiem, że nie powinnam się sprzeczać, ale te sprawy nie są w żaden sposób podobne. Rozdwojenie jaźni to rozdwojenie, ale tulpa to świadome wytworzenie w sobie drugiego istnienia, z którym ma się do czynienia jednocześnie z naszym właściwym ,,ja". W przypadku rozdwojenia jaźni nie mogą występować razem, a czasem nawet dana osoba nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia a mało tego, mają bardzo zróżnicowaną naturę.

Wiem, że może to brzmieć podobnie, ale te tematy nie mają podstawy do bycia połączonymi.

Anonymous - 2017-09-30, 22:20

QuinnNightmare, zgadzam się.
Anonymous - 2017-10-04, 09:01

Czasami przydałaby mi się taka Tulpa. Pogadalibyśmy sobie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group