To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Tematy kontrolowane - Wspólna autoagresja

Anonymous - 2016-06-24, 15:46

Lennei napisał/a:
w jakich wypadkach nie potrzebuje pomocy psychologicznej?

Jak sobie odcina rękę, bo została przywalona ogromnym głazem na jakimś odludziu i nie ma innego sposobu, żeby się uwolnić. ;)

Anonymous - 2016-06-24, 20:11

Chochlik, mam wrażenie, że po czymś takim też człowiek pomocy by potrzebował... ;)
Anonymous - 2016-06-24, 21:15

KrólowaSzczurów napisał/a:
mam wrażenie, że po czymś takim też człowiek pomocy by potrzebował...

Psychologicznej? 'Widzę, że wykrwawia się pan z odciętej ręki, czy chce pan porozmawiać o emocjach, które panu w tej chwili towarzyszą? Jakie myśli, jakie uczucia się pojawiają?' :lol:

Anonymous - 2016-06-24, 21:18

Scarlet Halo, no żesz, miałam na myśli już po przeżyciu i wyleczeniu się fizycznie, jak ktoś da radę przeżyć. :P
Pennyroyal Tea - 2016-07-06, 12:23

Może to dziwne, ale parę razy również z osobami autoagresywnymi dokonywałam "wspólnej autoagresji". Zazwyczaj jednak wynikało to z czyjejś inicjatywy, a jedynie mojej zgody. Jednak nie było tak zawsze.
Żurawek - 2016-07-06, 12:25

Pennyroyal Tea, co Cię skłoniło do wyrażenia zgody na taki czyn?
Anonymous - 2016-07-06, 12:58

Ja przez internet. Potem wysyłaliśmy sobie zdjęcia.
MałaNieznana - 2016-08-26, 10:41

Ostatnio spotkałam się z taką propozycją od koleżanki- propozycją wzajemnego cięcia się. Podobno od dawna byłam na liście owej koleżanki ,,ludzi, którzy są prawdopodobnie dziwni". Była to lista osób, które borykają się z problemami w domu, po przeżyciach i z autoagresją. Sama nie wiem, co powiedzieć. Z jednej strony wydaje się to kuszące, ale z drugiej... pozbawia takiej intymności przy samotnemu cięcie siebie. Powinnam odmówić, prawda? Zaprzeczyć, że w ogóle się tnę. Mój Bogu, co robić? :|
Ella - 2016-08-26, 15:43

MałaNieznana, odmówić! Naturalnie, że odmówić. Nie wchodź w takie "zabawy", to strasznie nierozsądne.
Anonymous - 2016-08-26, 20:07

MałaNieznana, zgadzam się z Ella,
MałaNieznana napisał/a:
Mój Bogu, co robić?

Odmówić i najlepiej zmienić koleżanki.

Anonymous - 2016-09-11, 13:38

Tęsknię za tym.
Jeremi - 2016-09-11, 14:00

Mój Tumblr to same krwawe zdjęcia, zmasakrowane ciała. Wrzucam je na swój blog i oglądam to, co wystawiają inni. Ktoś zadał mi pytanie, czy nie boję się, że kogoś nie zainspiruję... Zdaje sobie sprawę, że nie powinnam tego robić, ale lubię to miejsce.
Anonymous - 2016-09-12, 12:03

człowiek,
Pomaga Ci to w jakiś sposób? Oglądanie tych zdjęć?

undervalue,
Tatuaż będzie ładniejszy niż kolejne krechy na ręce.

Jeremi - 2016-09-22, 19:46

liv89, przeważnie skrzętnie ukrywam swoje blizny czy rany i wstawiając je do sieci czuję, jakbym to komuś pokazała. Ludzie klikają serduszka, reblogują, co daje mi poczucie, że "ktoś tam jest" - kto zwrócił uwagę, kto ma podobne problemy.
A oglądanie krwawych zdjęć, to jak dla innych oglądanie ładnych piesków/kotków. Po prostu to lubię.

Anonymous - 2016-09-24, 02:53

Uzależnienie jak uzależnienie. Z zasady lepiej z nim walczyć niż rozwijać i sprawdzać, jaki będzie następny poziom. Wspólne okaleczanie się wydaje mi się być jazdą po bandzie.

To, co mnie gryzie najbardziej, to zagadnienia etyczne: bo dlaczego, na litość, ludzie mieliby się umawiać na, na przykład, wspólne cięcie? Nawet jak wiedzą, że hej - ten, ten, ten i ten ma z tym problem, to umacnianie się w problemie nie wydaje się ani rozsądne, ani tym bardziej empatyczne. Brzmi raczej jak "o, patrz, tu nam statek przecieka, wody nabieramy. To co, rozwalimy to w cholerę, na trzy-cztery?".
Jak spadać, to zbiorowo, może będzie mniej bolało przy upadku?

Idei kaleczenia się wzajemnie nie rozumiem już w ogóle. To znaczy tak - mechanizm jest jasny. Ale dlaczego ktokolwiek chciałby obciążać drugą osobę takim emocjonalnym i psychicznym ciężarem? Poza kwestiami prawnymi zawsze zostaje świadomość, że wyrządziło się komuś krzywdę w sposób zaplanowany, nie w afekcie. To niezdrowe. I zastanawia mnie też to, jak to wpływa na zaufanie do drugiej osoby? Żeby wyrządzić komuś krzywdę w taki sposób, trzeba minąć kilka barier, społecznych przede wszystkim. Skąd pewność, że za tym nie pójdzie kilka następnych?

No i teraz mam mętlik w głowie. I będę to mielić gdzieś z tyłu głowy przez kilka dni.


Ale przy odciętej ręce i pogawędce psychologicznej prawie się rozpłakałam ze śmiechu, więc równowaga wróciła do porządku dziennego.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group