To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Bóg, kościół, religie... - Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich

Auril - 2016-06-21, 23:34
Temat postu: Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich
Wątek założony głównie z ciekawości. Od około trzech lat interesuję się tą religią (nie, nie planuję chrztu). Czytałem nieco Księgę Mormona, słuchałem kazań ich duchownych, oglądałem nagrania ukrytą kamerą z ich obrzędów religijnych i widziałem filmy nagrane przez ludzi będących już ex mormonami. Lubię porównywać wypowiedzi "hejtujących" jak i wierzących.
Dla jednych sekta, dla innych normalnie prosperujący kościół, tyle, że mający własnego proroka oraz kworum dwunastu apostołów- kościół... którego członkowie mówią o sobie jako o bożych dzieciach.


Chciałem spytać czy są może na tym forum jacyś LDS (nie, nie *** XD ), którzy chcieliby coś opowiedzieć o swoim kościele albo tacy, którzy mieli już styczność z mormonami. Brakuje mi jakichś opisów oraz doświadczeń z "polskiej sceny".
Jakie były wasze doświadczenia? Pozytywne? Negatywne? Nijakie?

[ Komentarz dodany przez: Arya: 2016-06-22, 14:14 ]
Usunęłam nazwę narkotyku, bo w tym dziale ich nie podajemy.

Cocolina - 2016-06-25, 17:23

Ja parę razy z nimi gadałam. Również mam księgę Mormona, ale jak dla mnie ten Smith to był fałszywy prorok. I dla mnie absurd z tymi trzema niebami. Poza tym zbytni konserwatyzm dla mnie, nawet kawy/herbaty nie wolno pić. Nie mogłabym.
Poza tym oni jak są na misji, to podobno przez ten czas nie mogą nic oglądać czytać. Jedynie biblia i ks.Mormona. Marne takie życie. Ich wiara jest totalna, oni żyją tym, ale jak gadałam, to twierdzą, że są szczęśliwi. Da mnie trochę marnowanie zycia. Bogacą się na dziesięcinach i pewnie nie tylko.

R. de Valentin - 2016-06-25, 20:28

Ale ta ich magiczna bielizna...
Anonymous - 2016-06-25, 20:56

Cocolina, bycie szczęśliwym to marnowanie życia?
Cocolina - 2016-06-25, 21:56

Każdy ma inną filozofię życiową, cenię sobie wolność wyborów, nie chciałabym żyć konserwatywnie, żeby mi kościół dyktował coś. Niektórym to odpowiada, innym nie. Inni odnajdują szczęście poza takimi religiami.
Ten kościół ma cechy sekty, a ludzie w sektach są omamieni do tego stopnia, że widzą cały świat jako zło, a jedynym źródłem szczęścia jest wiara. I takie podejście nie jest zdrowe. Jeśli ktoś nie pozwoli sobie na korzystanie ze świata zamykając się jedynie na kościół. Jak z nimi gadałam oni uważają się za wybranych i dlatego są też szczęśliwi, urodzili się w tym kościele, więc nie znają innego świata poza nim, zero samodzielnego myślenia, boją się myśleć.

Anonymous - 2016-06-25, 22:42

Cocolina, a co z tymi, co z własnej woli zdecydowali się na przystąpienie do tego kościoła? Wierzą, są szczęśliwi, odnaleźli się w zgromadzeniu. Oni też 'boją się myśleć'?
Anonymous - 2016-06-26, 08:16

Nawet jak się 'boją myśleć', to skoro znaleźli coś, co im to niemyślenie umożliwia i są szczęśliwi, to przecież dobrze.
Anonymous - 2016-06-26, 08:35

KrólowaSzczurów, czy znasz mormonów? Albo czy ogólnie uznajesz sekty?
Kiedyś czytałam, że czas wakacji to dobry czas dla sekt: link 1, link 2.

Myślę, że czasami jest bardzo płynna granica z tym przystępowaniem z własnej woli do jakiegoś kościoła/wspólnoty/zgromadzenia.

To tzw. "pranie mózgu", zrywanie kontaktów z rodziną, oddawanie wszystkich pieniędzy na rzecz kościoła, zostawanie bez niczego przy próbie odejścia, albo jak ktoś się w danym kościele urodził to próba odejścia = wyrzuceniu z domu, zerwanie kontaktów z rodziną tam pozostającą...

Cocolina napisał/a:
Jak z nimi gadałam oni uważają się za wybranych i dlatego są też szczęśliwi, urodzili się w tym kościele, więc nie znają innego świata poza nim

Nie muszą poznawać wszystkiego by móc stwierdzić czy są szczęśliwi czy nie. No i dopóki im wszystko gra to ok, gorzej gdy im nie gra i mają spore problemy z uwolnieniem się z danej religii/wspólnoty.

To tak ogólnie o sektach.
Jak jest w przypadku mormonów - nie mam pojęcia. Ja ich nie znam, nigdy się nimi nie interesowałam, nie znałam też nikogo kto by do nich należał.

Ale to:
Auril napisał/a:
oglądałem nagrania ukrytą kamerą z ich obrzędów religijnych

Brzmi dla mnie nieco przerażająco i daje lampkę ostrzegawczą przed nimi.
Aż wpisałam to w google i czytając trochę o tym stwierdzam, że to zdecydowanie nie dla mnie. :P
http://wiadomosci.onet.pl...-mormonow/xs77x

Anonymous - 2016-06-26, 14:30

Lennei, znałam. Dorosły człowiek, sam podjął decyzję o przystąpieniu do ich kościoła.
Skora taka a nie inna wiara daje mu szczęście, to nie mój problem. Człowiekiem jest takim samym jak każdy inny, co prawda, jak tylko rozmowa zahaczała o coś religijnego od razu reklamował swoją wiarę jako jedyną, prawdziwą i najlepszą na świecie, ale dało się to jakoś przeżyć.
Nie wnikałam w to, jak wygląda jego prywatne życie i jaki wpływ ma na to religia.

Cocolina - 2016-06-26, 14:57

KrólowaSzczurów napisał/a:
Cocolina, a co z tymi, co z własnej woli zdecydowali się na przystąpienie do tego kościoła? Wierzą, są szczęśliwi, odnaleźli się w zgromadzeniu. Oni też 'boją się myśleć'?


jest różnica pomiędzy przystąpieniem z własnej woli, bo mi się podoba to co jest w tym kościele, a przystąpienie kiedy właśnie ma się wyprany mózg i nie wie się wielu rzeczy na początku, które poznaje się później.
w Ameryce jeden z odłamów tego kościoła dopuszcza się poligamii, widziałam dokument o kobietach, które uciekły z tego kościoła, jak ich mężczyźni traktowali. na pozór może były szczęśliwe, na pokaz, ale w głębi na pewno nie.

u nich jest też kolejna sekciarska cecha charakterystyczna - uznają, że mają monopol na prawdę. są przekonani o tym, że to ich kościół właśnie jest tym najlepszym, a nauka głoszona w innych niewystarczająco oświecona.

Anonymous - 2016-06-26, 15:03

Cocolina napisał/a:
u nich jest też kolejna sekciarska cecha charakterystyczna - uznają, że mają monopol na prawdę. są przekonani o tym, że to ich kościół właśnie jest tym najlepszym, a nauka głoszona w innych niewystarczająco oświecona.

Czy istnieje jakiś kościół, który nie uważa siebie za ten najlepszy, jedyny i prawdziwy?

Anonymous - 2016-06-26, 15:19

Lennei, hmm... Pastafarianie?
Anonymous - 2016-06-26, 15:42

Lennei napisał/a:
Czy istnieje jakiś kościół, który nie uważa siebie za ten najlepszy, jedyny i prawdziwy?

Tak. W pewnej części buddyzmu spotykam się z podejściem "nie mamy pewności, że to co głosimy jest prawdziwe, bo w żaden sposób nie możemy udowodnić empirycznie naszych racji, ale wierzymy, że postępujemy właściwą drogą".

Anonymous - 2016-06-26, 18:35

Ryba napisał/a:
hmm... Pastafarianie?

Pytasz? A oprócz Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, czyli kościoły które mają jakiegoś zwierzchnika, nakazy/zakazy, obrzędy?

Arya napisał/a:
W pewnej części buddyzmu spotykam się z podejściem

Tak z ciekawości (bo buddyzm też mi obcy), są różne rodzaje buddyzmu, jakieś odłamy? Skoro piszesz o części buddyzmu, to nie jest to ogólna myśl religii?

Anonymous - 2016-06-26, 18:38

Lennei napisał/a:
Tak z ciekawości (bo buddyzm też mi obcy), są różne rodzaje buddyzmu, jakieś odłamy? Skoro piszesz o części buddyzmu, to nie jest to ogólna myśl religii?

Nie, buddyzm to właściwie nawet nie jest religia. Jest wiele różnych odłamów, w tym także takie, które zupełnie przekształciły pierwotne nauki Buddy i w jakiś dziwaczny sposób pod metką buddyjską głoszą teraz nauki niby przystosowane do Europy Zachodniej... i akurat ten odłam głosi ponoć jedyną słuszną prawdę. :ftlog: Ale to wyjątek... i chyba rozmowa nie na ten temat. :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group