To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sercowe rozterki - Problemy miłosne

Anonymous - 2016-07-14, 21:32

spacedementia, a co to Twoim zdaniem jest ta wspomniana wyżej chemia?
Empiria, nie przeszkadza mi to, bo dzieci żyją już swoim życiem, a On jest sam. Chcę to zmienić. Fajnie mieć takiego przyjaciela, ale nie tracę nadziei na 'coś więcej', bo ona wciąż jest.

Anonymous - 2016-07-14, 21:40

Opuszczona napisał/a:
nie każdy starszy od nas człowiek musi zachowywać się, jak typowy 'wapniak'

Nie wiem co masz na myśli wspominając o 'wapniaku'. :P


Właściwie to jeśli brakuje mu zaufania do kobiet, jest zraniony i pogubiony, to aby być w związku z Tobą i tak musiałby się przemóc i (kolejny raz) zaryzykować.

Anonymous - 2016-07-14, 21:43

Lennei, to znaczy, że nie każdy 40+ i więcej musi się zachowywać moralizatorsko itp. w stosunku do młodszych i używać stwierdzeń typu: 'za moich czasów', etc.
Wiem, ale ja chciałabym Mu w tym pomóc najlepiej, jak tylko umiem.

Anonymous - 2016-07-14, 21:46

Opuszczona, powiem Ci, że teraz wyraźnie widać, że on widzi w Tobie przyjaciółkę, oczywiście nie trać nadziei, ale moim zdaniem jego zachowanie świadczy o tym, że nie jest w tym momencie gotowy na związek. Ja na Twoim miejscu nie liczyłabym na przerodzenie się tej relacji w coś więcej, ale miejmy nadzieję, że się mylę.
Anonymous - 2016-07-14, 21:48

Empiria, mogę wiedzieć, po czym to widzisz? Jeżeli faktycznie kiedyś da mi na tyle wyraźny sygnał, że 'nic z tego nie będzie', to wtedy z wielką przykrością odejdę.
spacedementia - 2016-07-14, 21:50

Opuszczona napisał/a:
a co to Twoim zdaniem jest ta wspomniana wyżej chemia?


Napięcie erotyczne, swoboda przy tej drugiej osobie, flirt, no po prostu początek zauroczenia.

Opuszczona napisał/a:
nie każdy 40+ i więcej musi się zachowywać moralizatorsko itp. w stosunku do młodszych i używać stwierdzeń typu: 'za moich czasów', etc.


Przecież żadna z nas nic takiego nie napisała.

Anonymous - 2016-07-14, 21:53

spacedementia, swoboda jest, to znaczy oboje wiemy, że przy sobie wzajemnie możemy dosłownie wszystko. Napięcie erotyczne - zależy, jak to rozumiesz, ale jeżeli o seks chodzi to nie, nie było, ale inne przyjemne rzeczy, a i owszem. Oboje jesteśmy pieszczochami :lol:
Anonymous - 2016-07-14, 21:55

Opuszczona, nie denerwuj się, po prostu moim zdaniem on Cię notorycznie zbywa. Ale to tylko moje zdanie, więc możesz mieć je gdzieś.

No co mogę w tej sytuacji doradzić? Bądź z nim, spędzaj jak najwięcej czasu na rozmowie (co w Waszym przypadku chyba będzie trudne, ale...), wspieraj go, etc. Na razie powstrzymaj się przed wylewnością uczuć, bo skoro póki co Waszą relację określił mianem koleżeństwa, to najwyraźniej oczekuje, żebyś na razie nie starała się przekonać go do miłości. Ale może kiedyś Wam się uda, mam taką nadzieję.

Anonymous - 2016-07-14, 22:01

Empiria, nigdy nie mam zdania jakiejkolwiek osoby gdzieś.
Pewnie Cie zdziwię, bo akurat rozmawiać to my bardzo dużo rozmawiamy. O wszystkim.
Określił to mianem przyjaźni tak dla jasności :) Nikt Go nie zna tak dobrze, jak ja, chociaż my znamy się trzy lata i dzień, a z wieloma osobami zna się dużo dłużej. Nawet zdarzają się (bardzo często) sytuacje, kiedy jednocześnie mówimy to samo, czy też robimy to samo, już o myśleniu nie wspominając. Podsumowując: rozumiemy się bez słów.

Anonymous - 2016-07-14, 22:04

Opuszczona napisał/a:
to znaczy, że nie każdy 40+ i więcej musi się zachowywać moralizatorsko itp. w stosunku do młodszych i używać stwierdzeń typu: 'za moich czasów', etc.

Nawet mi przez myśl nie przeszło, że każdy w wieku 40+ może się tak zachowywać, znam sporo ludzi starszych ode mnie. Miałam na myśli bardziej to, że spodziewałabym się jakiegoś dojrzalszego zachowania niż niepewnego "może kiedyś" i "jak się zakochamy w kimś innym to zostaniemy przyjaciółmi".

Opuszczona napisał/a:
Wiem, ale ja chciałabym Mu w tym pomóc najlepiej, jak tylko umiem.

Za niego nie zaryzykujesz, jeśli on nie będzie chciał związku to choćby nie wiem co, to i tak nic nie zdziałasz.

Skoro odpowiada Ci to czekanie i ta niepewność, to ja bym to zostawiła swojemu biegowi czasu. Czas zweryfikuje. Jednak jeśli uznasz, że Ci nie pasuje czekanie i niepewność to wtedy można zaproponować np. spróbowania związku albo wzajemnego określenia czego oczekujecie od relacji, którą macie.

Anonymous - 2016-07-14, 22:12

Opuszczona, no to jeśli faktycznie tak dobrze się dogadujecie, to spoko. Czyli, jak dobrze stwierdziła Lennei, trzeba czekać na rozwinięcie tejże przyjaźni w coś głębszego. Chyba tylko pozostaje Ci być taką, jak dawniej i nie robienie z tym niczego konkretnego, po prostu trzeba czekać. A Tobie chyba czekanie (nawet wieloletnie !) nie przeszkadza, więc pewnie się jakoś dogadacie.
Anonymous - 2016-07-14, 22:19

Lennei, pomyśl, czy gdybyś była po rozwodzie, bardzo trudnym rozwodzie byłabyś nastawiona względem całego otoczenia, a szczególnie wobec płci przeciwnej optymistycznie?
Wiem, że za Niego nie zdecyduje. Nawet do głowy by mi to nie przyszło.
Ja swoimi działaniami zmierzał do tego, by zostało określone, co i jak oraz na czym stoimy, ale obserwuje, że to nie przynosi oczekiwanego efektu. Wprost przeciwnie.
Empiria, jedyne, co mogę zrobić, żeby nie wyrządzić nikomu szkody to pokazać, że jestem obok i, że zawsze można na mnie polegać. Mimo i wszystko.

Anonymous - 2016-07-14, 22:27

Opuszczona napisał/a:

jedyne, co mogę zrobić, żeby nie wyrządzić nikomu szkody to pokazać, że jestem obok i, że zawsze można na mnie polegać.


No właśnie, rób tak i powinno być spoko.

A tak w ogóle to pisałaś, że on utrzymuje kontakt z tą swoją byłą. Można wiedzieć, po co? Tęskni za nią , czy jak?

Anonymous - 2016-07-14, 22:29

Empiria, pisalam, że jeżeli jest to niezbędne to utrzymuje kontakt ze swoją byłą. Mając wspólne dzieci - nawet i dorosłe - takie sytuacje po prostu się zdarzają. To normalne.
Anonymous - 2016-07-14, 22:34

Opuszczona napisał/a:
pomyśl, czy gdybyś była po rozwodzie, bardzo trudnym rozwodzie byłabyś nastawiona względem całego otoczenia, a szczególnie wobec płci przeciwnej optymistycznie?

Czy ja pisałam cokolwiek o optymistycznym nastawieniu? Napisałam, że spodziewałabym się dojrzalszej postawy niż to co napisałaś wcześniej, a nie że miałby być do kobiet optymistycznie nastawiony.


Opuszczona napisał/a:
Ja swoimi działaniami zmierzał do tego, by zostało określone, co i jak oraz na czym stoimy, ale obserwuje, że to nie przynosi oczekiwanego efektu. Wprost przeciwnie.

Chyba zaczynam się gubić w Twoich wypowiedziach i tego czy Ci to odpowiada i czekasz na jego zdecydowanie się lub zakochanie w kimś innym (o czym chyba pisałaś na początku) czy jednak nie odpowiada i nie wiesz co z tym zrobić (Twoje działania mające określić na czym stoicie nie przyniosły oczekiwanego efektu). Czy może oczekujesz rad co do tego, jakimi działaniami sprawić by się zdecydował a z drugiej strony piszesz, że możesz "jedynie pokazać, że jesteś obok niego".


Jak pisałam: jeśli odpowiada Ci taka relacja i to, że może kiedyś się rozwinie w "coś więcej" to nie ma nad czym rozmyślać i o czym dyskutować. ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group