To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sercowe rozterki - Netowe uczucie

redath - 2013-12-11, 10:05

A długo się znacie? On naciska na spotkanie? Jesteście z tego samego miasta?
craving - 2013-12-11, 11:49

Nie jesteśmy z tego samego miasta, ale spotkanie jest możliwe... Piszemy jakiś miesiąc, czy to długo czy krótko, to nie wiem, ale piszemy bardzo dużo, czuję że dość dobrze się poznaliśmy...
I on wcale na mnie nie naciska. Mówi że chciałby się spotkać, ale nic na siłę. Ale ja z jednej strony chciałabym się z nim zobaczyć, a z drugiej boję się jak cholera, boję się że coś z tego może wyjść, że nie dam rady się zaangażować, że go skrzywdzę... Sama już nie wiem czego chcę a myślałam nad tym milion razy....

redath - 2013-12-11, 14:16

Wiesz, JA wychodzę z założenia, że lepiej zrobić coś i potem ewentualnie żałować, że nie wyszło, niż żałować, że w ogóle nie spróbowałam czegoś. Ale to JA. Jeżeli nie jesteś pewna, to może na razie pozostańcie znajomymi online. Może za jakiś czas wyklaruje Ci się, czego tak naprawdę chcesz. Nic na siłę.
craving - 2013-12-12, 21:50

Stchórzyłam i na razie się nie spotkamy, pewnie następna okazja będzie po nowym roku... No nic, trudno, jeśli się do mnie nie zniechęci do tego czasu to będzie dobrze... Na razie jest ok, nie ma do mnie o to żadnej urazy że się nie zobaczymy... Chyba jest dla mnie za dobry... Ciężko mi uwierzyć że kiedykolwiek będę zasługiwać na kogoś takiego...
Anonymous - 2013-12-13, 00:18

Swoją byłą dziewczynę poznałem na czacie bodajże na onecie rozmawialiśmy dużo pisaliśmy po miesiącu się okazało, że mieszka niedaleko mnie byliśmy ze sobą 2 lata, aż w końcu się skończyło.
Piszę teraz z dziewczyną pół roku mieszka 400km ode mnie mieliśmy spotkać się na sylwestra lecz to nie wypaliło nie wiadomo kiedy się spotkamy...

redath - 2013-12-13, 05:29

Craving, jak nie jesteś gotowa, to nic na siłę. Jeżeli to jest ten właściwy to jeszcze się spotkacie i będzie dobrze :)
napisał/a:
Chyba jest dla mnie za dobry... Ciężko mi uwierzyć że kiedykolwiek będę zasługiwać na kogoś takiego...

Za dobry? Bo po miesiącu znajomości nie chcesz się jeszcze spotkać? Zobaczymy, jak będzie mówił za pół roku :) Nie oceniaj się przez pryzmat tej znajomości. Rób, co uważasz za słuszne, a nie 'dołuj' się przez to, że masz na razie opory przed spotkaniem. :sciska:

Mustela Nivalis - 2013-12-13, 13:12

craving napisał/a:
Na razie jest ok, nie ma do mnie o to żadnej urazy że się nie zobaczymy... Chyba jest dla mnie za dobry... Ciężko mi uwierzyć że kiedykolwiek będę zasługiwać na kogoś takiego...


Daj sobie czas. To dopiero miesiąc. Nawet codzienne pisanie niewiele w tym przypadku zmienia - staż nie jest duży. Właściwie, to nasilone naciski na spotkanie byłyby czymś podejrzanym, co powinno zapalić lampkę kontrolną na pulpicie (ale może to ja jestem zbyt podejrzliwa).

I jest tak, jak napisała redath. Właściwie równie dobrze mogłabym ją zacytować. Poczekaj na właściwy moment, słuchaj siebie, a nie jakiegoś parszywego wewnętrznego krytyka, co pierdololo coś o zasługiwaniu na kogokolwiek w takim kontekście.

lea - 2013-12-13, 14:07

Przez internet znam swój ideał człowieka, jednak nic z tego nie będzie. Kocham go - lecz miłością tego rodzaju, że chcę dla niego jak najlepiej. Chcę aby kogoś miał i nie złamie mi to serca. Jego szczęście jest moim. Może "kocham go jak brata" (gdybym mojego brata kochała)?

Poza tym przywiązywania się do tego typu relacji nie polecam. Potem ktoś może zwyczajnie zniknąć, bo nie traktuje tego tak poważnie jak my.
Wyznawać komuś uczucia w necie... nie. Już ktoś pisał ku mnie dużo ciepłych słów, ale często ja widzę w tym dużo desperacji, samotności. Idealizują w wyobraźni mój obraz. Wiem jaka jestem naprawdę. Z jakiś powodów nikt mnie nie chce.

redath - 2013-12-13, 14:18

lea napisał/a:
Poza tym przywiązywania się do tego typu relacji nie polecam. Potem ktoś może zwyczajnie zniknąć, bo nie traktuje tego tak poważnie jak my.

Wg mnie nie ma znaczenia, czy to jest online czy w realu. W realu też można zniknąć. Jest trudniej, ale nic nie stoi na przeszkodzie. Chociaż rzeczywiście, online łatwiej zakończyć znajomość, zwłaszcza jak nie podawało się żadnych szczegółów ułatwiających namierzenie kogoś :)

lea napisał/a:
Wyznawać komuś uczucia w necie... nie.

Nie byłabym tak stanowczo na 'nie'. Wszystko zależy od danej sytuacji, od ludzi. Różnie to bywa.

lea - 2013-12-13, 14:53

redath napisał/a:
lea napisał/a:
Wyznawać komuś uczucia w necie... nie.

Nie byłabym tak stanowczo na 'nie'. Wszystko zależy od danej sytuacji, od ludzi. Różnie to bywa.


Jestem człowiekiem, który boi się powiedzieć kocham.
Kiedy wypowie się niektóre słowa, ich znaczenie nabiera na sile.
"Im więcej ludzi kochamy, tym bardziej stajemy się słabsi".

redath - 2013-12-13, 14:58

No, ale widzisz. Z Twojego wpisu wynikało, że jesteś na nie, jeżeli chodzi o wyznanie komuś miłości online. A nie ogólnie. I tak jak napisałam - wszystko zależy od danej sytuacji i ludzi.
Ale w tej kwestii jestem bardzo podobna do Ciebie :)

craving - 2013-12-13, 20:49

redath, Mustela Nivalis, dziękuję za miłe słowa :) Postaram się nie świrować, przynajmniej teraz już myślę troszkę racjonalniej ;) Na razie zrobiłam się troszkę spokojniejsza, wrzuciłam na luz, nie będę się do niczego zmuszać. Dziękuję Dziewczyny :)
redath - 2013-12-13, 20:52

Słuchaj starszych, wiedzą lepiej :P
Euphoriall - 2013-12-15, 17:31

craving, tak między Bogiem a prawdą to fakt, że się spotkacie w realu nie oznacza, że następne spotkanie to musi być na ślubnym kobiercu. Przecież możecie się spotkać i iść na kawę, do kina, na spacer i to nic, absolutnie nic zobowiązującego nie musi oznaczać.
Sourlie - 2014-01-05, 13:43
Temat postu: Re: Netowe uczucie
Mercy napisał/a:
Zdarzyło Wam się kiedyś?


Tak, zdarzyło się jeden jedyny raz.


Mercy napisał/a:
Czy taka znajomość ma szansę przetrwać, czy to możliwe, że poznając kogoś spotkaliśmy właśnie tą najważniejszą osobę?


Jeżeli ludzie wierzą w to, że uda im się być w takim związku to dlaczego nie? Wszystko jest możliwe, jeśli się kocha tą drugą osobę.

Marcy napisał/a:
Liczę na wasze doświadczenia ;)


No to tak... Poznałam S. przez naszą wspólną koleżankę. Podała mi jego kontakt na gg i zaczęliśmy pisać. Początkowo dobrze nam się rozmawiało, aż w końcu wyznał mi miłość. Potrzebowałam czasu, by to przemyśleć... W końcu zadecydowałam, że będę z nim. Nasz związek trwał rok, w czym dwa razy się schodziliśmy. Niestety nie spotkaliśmy się ani razu, choć tego bardzo pragnęłam, albo i pragnę. Bywały i kłótnie. Dobrze wspominam ten czas. Nadal nie wyleczyłam się z tego, lecz jest mi już lepiej. Tęsknie za nim, ale boję się do niego napisać. Nawet kiedyś napisał o mnie wiersz... Rozmawialiśmy na skype i przez telefon. Uwielbiam jego głos. On teraz będzie miał 19 lat. Przez ten czas, gdy byliśmy razem byłam od niego uzależniona. Miałam moment, gdy już nie mogłam sobie poradzić z tą rozłąką. Dzieli nas ponad 300 km. Nie żałuję, że na to się zgodziłam. W końcu poczułam, że mnie ktoś naprawdę pokochał.

W realnym życiu nigdy nie spotkałam kogoś, kto by mnie pokochał ze wzajemnością. Po tym związku trudno mi było się w kimś zakochać. Ciągle o nim myślałam, ale od kilku miesięcy jest dobrze, choć wciąż darzę go uczuciem... Wątpię, że ono kiedykolwiek zniknie. Za bardzo się do niego przywiązałam, ale staram się żyć dalej.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group