To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Autoagresja - Podziw dla blizn

Hedum - 2016-09-21, 19:59

Chara, w jaki sposób to Cię ozdabia?
Anonymous - 2016-09-21, 20:11

Chara, fajn e "ozdoby", gratuluję gustu.
Chara - 2016-09-21, 20:12

Lewe napisał/a:
Chara, w jaki sposób to Cię ozdabia?

Widok blizn i ran mnie uspokaja. Są piękne. Przypominają ci co przeszłeś. Może to mój masochizm to powoduje. Nie wiem.

Hedum - 2016-09-21, 20:32

Chara, masz czternaście lat. Nie sądzisz że w dorosłym życiu raczej te "ozdoby" mogą spowodować więcej problemów niż pożytku?
Będą ci tylko przypominać o bolesnych chwilach, potęgować potrzebę okaleczania się. Nic w tym pięknego, a i masochizm to coś troszeczkę innego.

Chara - 2016-09-21, 20:47

Lewe, Może tak. Nie wiem. Nie znam przyszłości. Każdy człowiek z biegiem czasu się zmienia. Na pewno ja też. Pożyjemy zobaczymy. Może to przemyśle.
Hedum - 2016-09-21, 21:18

Chara, przemyśl, przemyśl. Wierz mi że ja też się tak ozdabiałem, a teraz wstydzę się ubrać krótkie spodenki. ;)
Niedotykalna - 2016-09-21, 22:35

Chara, być może przemyślisz, a przynajmniej daj sobie taką szansę. Może nie warto robić teraz rzeczy, które są nieodwracalne?
Smutny Łukasz - 2016-09-21, 22:58

Ja swoich blizn, nienawidzę przez to pracy nie mogłem znaleźć, brzydzę się tego, że to robiłem jak zdawałem uprawnienia to przez cały kurs nosiłem długie rękawy a na dworze 30 C + do tego siedziałem w sali gdzie nie było klimatyzacji, więc wiecie jaką męczarnie przeżyłem, Nie polecam się podcinać
KrYsPiN - 2016-10-18, 23:19

liv89 napisał/a:
KrYsPiN,
Cytat:
Ja lubię spoglądać na swoje blizny. Przypominają mi zawsze o tym, jak to ludzka mentalność niszczy człowieka.

Lub człowiek niszczy człowieka.


Cóż, można i tak.
W moim przypadku tym bardziej.

Malerein - 2016-10-18, 23:54

Kiedy zaczynałam się ciąć, uwielbiałam te blizny. Chciałam ich mieć jak najwięcej jestem w stanie. Gdy postanowiłam z tym skończyć, nie odczuwałam wstydu pokazując je światu.
Z biegiem czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Wróciłam do nałogu. Zaczęłam czuć nienawiść i wstyd do moich blizn. Do teraz rzadko je pokazuję, tylko kiedy na dworze lub w pomieszczeniu jest zbyt gorąco, abym mogła przetrwać w długim rękawie.
W tym momencie uwielbiam widok ran, podoba mi się uczucie posiadania jakiejś rany, siniaka czy czegokolwiek innego. Jednak perspektywa tego, że zostanie mi po tym blizna, strasznie mnie odpycha.
Też mówili mi, że będę żałować. Ale ja, głupia dziewczyna, nie słuchałam i nadal się "upiększałam" :?

Hedum - 2016-10-19, 00:36

Malerein, mog sobie przybić z Tobą piątkę, mimo że co jakiś czas spoglądam na blizny ze swoisty podziwem.
Anonymous - 2016-10-20, 23:08

Z jednej strony okej, gusty nie podlegają dyskusji. Niektórym podobają się blizny. (Gdzieś kiedyś trafiłam na informację, że swego czasu w Harajuku, dzielnicy Tokyo, zapanowała moda na noszenie bandaży, jakby się było rannym. Też można.)

Ale jeśli to nakręca do dalszego samookaleczenia się i powiększania kolekcji, nie jest zdrowe, nie jest prawidłowe i przede wszystkim pogłębia problem. Możemy swoje blizny akceptować i nie mieć z nimi żadnego problemu, co nie zmienia faktu, że często w kontekście społecznym stają się problemem. Pracodawca ma z mini problem, klienci mają z tym problem, blizny podważają nasze kompetencje, dodają etykiety, które nie są potrzebne i często są nieprawdziwe i tak dalej.
Nie wspominając już o tym, jak destrukcyjne psychicznie może być takie nakręcanie się.

Podbijam wszystkie posty, w których pojawiła się sugestia, żeby zastanowić się nad przyczyną takiego podziwu i/albo porozmawiać o tym z terapeutą/psychologiem/psychiatrą, bo utwierdzanie się w potrzebie posiadania blizn i zwiększania ich ilości to trochę strzał w kolano.

spacedementia - 2016-10-21, 00:02

YukikoSayuri napisał/a:
moda na noszenie bandaży, jakby się było rannym.


U mnie w szkole też tak było. Chociaż "moda" to za dużo powiedziane, ale pamiętam koleżanki, które zakładając bandaże udawały, że mają rany po cięciu. :facepalm:

YukikoSayuri napisał/a:
utwierdzanie się w potrzebie posiadania blizn i zwiększania ich ilości to trochę strzał w kolano.


Jak cała autoagresja. ;) Ale zgadzam się, warto o tym porozmawiać, może ktoś zna odpowiedź na pytanie, skąd ten podziw się bierze. :marzyciel:

von_teufel - 2016-10-22, 15:06

Chara napisał/a:
Lewe napisał/a:
Chara, w jaki sposób to Cię ozdabia?

Widok blizn i ran mnie uspokaja. Są piękne. Przypominają ci co przeszłeś. Może to mój masochizm to powoduje. Nie wiem.


Nie są piękne. I to nijak ima się gustu. Fakt robienia sobie krzywdy nie jest niczym wspaniałym i nie ma sensu, żeby mówić o tym w sposób pompatyczny. Też jestem osobą, która się okalecza i nawet teraz mam pociętą rękę od ramienia do nadgarstka. Nie mów, że to piękne, bo to podejście dzieci, które "tną się" dla jakiejś wspólnej podniety na korytarzu w gimnazjum. F e.

Anonymous - 2016-10-23, 17:43

Ja swoje rany zostawiam bez bandażu


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group