To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Depresja - Depresja a praca

Arsonix - 2015-12-18, 20:40

TM=Team Manager.
Jak fajnie ze to ostatni miesiąc tej roboty.

Anonymous - 2015-12-18, 20:41

Arsonix napisał/a:
TM=Team Manager.

Aaa, Brygadzista! No, trzeba było tak od razu.

Anonymous - 2016-10-16, 16:03

Scarlet Halo napisał/a:
Arsonix napisał/a:
A przełożeni tego nie rozumieją.

A dlaczego mają rozumieć? W końcu płacą Ci za pracę, a nie za chorowanie.


A kij im w oko

[ Komentarz dodany przez: aga_myszka: 2016-10-16, 16:37 ]
Twój post nic nie wnosi do tematu.

Alexander - 2022-04-12, 00:41

Zdaję sobie sprawę z tego, że odkopuję temat sprzed lat, ale jak go zobaczyłem to nie mogłem się oprzeć. Pracuję w dosyć specyficznym miejscu, gdzie na co dzień nie ma nadzoru szefa. I nienawidzę tej pracy całym sercem. Gardzę sobą za to, że dalej w tym tkwię, ale no warunki mam takie, że jeszcze muszę wytrzymać. I jedyne co pcha mnie do działania to świadomość tego, że gdybym nic nie robił to kumple z pracy mieliby więcej pracy przeze mnie. W krytycznych chwilach po prostu zakładam słuchawki, słucham muzyki i siedzę gdzieś z boku. Nie chcę mi się wtedy z nikim gadać, ale dopóki robię swoje to współpracownicy nie narzekają i też nie dopytują się co mi jest, za co jestem wdzięczny bo naprawdę nie chce mi się wtedy rozmawiać.
MerlinMonroe - 2022-07-28, 11:40

Dobry temat. Właśnie m. in dlatego zaczęłam terapię. Żeby stanąć na nogi i zaktywizować się na rynku pracy. Ciekawe jak mi to pójdzie po terapii, czy w trakcie jej trwania.


<<< Dodano: 2022-07-29, 08:21 >>>


Tzn. mam obecnie pracę, ale dorywczą i zupełnie mnie ona nie cieszy

void - 2022-11-16, 22:53

Mógłbym napisać książkę na temat swoich doświadczeń jeśli chodzi o problemy psychiczne (w szczególności właśnie depresję) oraz ich wpływ na pracę. Mam na myśli to, że po prostu przemyśleń na ten temat mam cały ogrom.
Oczywiście były różne etapy w moim życiu. Kiedyś, w najgorszym momencie mojego życia, miałem problem z aktywizacją, by w ogóle podjąć pracę i ją utrzymać. Ale nie o tym...
Obecnie nawrót depresji mocno utrudnia mi funkcjonowanie w życiu zawodowym. Potrzebuję się skupić, a jednak depresja dokłada się sporo do moich naturalnych problemów z uwagą. Do tego siada motywacja i ciężko mi się przełączać między zadaniami. Do tego próby leczenia w postaci farmakologii niestety często odbijają się na mojej wydajności, bo efekty uboczne przy jakiejkolwiek zmianie leków dają o sobie znać.
Z drugiej strony jednak praca daje mi jakieś poczucie sprawczości, mogę się docenić za to, że jednak coś zrobiłem danego dnia, nawet jeśli skreśliłem tylko jedno zadanie z listy, albo po prostu wstałem o odpowiedniej porze. Obecnie jest trudniej, bo w nowym projekcie jest narzucone tempo i jednak trzeba bardziej się pilnować by nadążać.
Często jednak to właśnie obecna praca jest źródłem frustracji i stresów, które odbijają się między innymi właśnie na ogólnym nastroju.
Ciężko znaleźć w sobie jakiś złoty środek.

kova84 - 2022-11-17, 00:11

Michał napisał/a:
Często jednak to właśnie obecna praca jest źródłem frustracji i stresów, które odbijają się między innymi właśnie na ogólnym nastroju.
Ciężko znaleźć w sobie jakiś złoty środek.

Pewnie jakaś inna forma dobrej rutyny również zdała by egzamin, ale praca - niestety - ma jeden czynnik przemawiający za nią. Są z niej pieniądze, a te są potrzebne. Tylko przecież nie pójdziemy do pracy i nie powiemy ot tak: "mam gorszy okres, chciałbym jakieś spokojniejsze zadania", bo w mało którym miejscu nie przyczepią się do tego, że przecież efektywność najważniejsza i jak to tak, jeszcze za te same pieniądze. Trochę patowa sytuacja.

Chociaż to polowanie na kradzieja torebek, o którym gdzieś tu na forum pisałeś, wydaje się być całkiem odstresowującym hobby. Czy jednak nie?

void - 2022-11-17, 08:52

kova84 napisał/a:
Chociaż to polowanie na kradzieja torebek, o którym gdzieś tu na forum pisałeś, wydaje się być całkiem odstresowującym hobby. Czy jednak nie?


Praca ryje mózg, zacząłem odpisywać po angielsku... :facepalm: Nie narzekam, mam swoje hobby i swoje zajęcia, niemniej bywają dni, że wszystkiego się odechciewa. Może właśnie narzekam, ale głównie na pracę. Nie wiem tylko czy we mnie jest coś nie tak, że może w każdej pracy muszę osiągnąć jakiś swój poziom frustracji.
W temacie depresji i pracy, wydaje mi się, że dopóki coś robię, to nie spadam na totalne dno w najgorszych momentach. Nawet jeśli klnę, narzekam i się wściekam, to dobrze mi robi to, że mam zajęcie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group