To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Psychiatria i Psychologia - Zaburzenia dysocjacyjne

Żurawek - 2018-06-24, 16:07

Scaliłam do podobnego tematu.

Milijon - 2018-06-25, 20:30

eithné, poczytaj sobie o fugach dysocjacyjnych. Mam wrażenie, że piszesz o tym zjawisku.

Cytat, Wikipedia:
Cytat:
Fuga (fuga dysocjacyjna, ucieczka histeryczna) – dysocjacyjne zaburzenie nerwicowe, polegające na ucieczce z dotychczasowej sytuacji, prawie zawsze nieprzyjemnej. Może objawiać się np. zmianą pracy zawodowej albo daleką podróżą. Osoby w stanie fugi mają całkowitą amnezję wsteczną (sprawiają wrażenie nieświadomych własnej przeszłości), a po powrocie do "poprzedniej tożsamości" nie potrafią przypomnieć sobie okresu fugi.

Anonymous - 2018-06-25, 20:48

Dzięki za podsunięcie, rzeczywiście to coś podobnego.

Milijon, hm... sama nie wiem. Jestem prawie pewna, że w momencie, kiedy przeżywałam te momenty byłam świadoma. Kiedyś zdarzało mi się derealizować i depersonalizować i wiedziałam, że dzieje się coś dziwnego. I z tego co czytam, fugi są bardziej dynamiczne. Ja siedziałam w miejscu, co najwyżej "uciekałam" np. w zaburzenia jedzenia.

Zastanawiam się, czy nie przebadać się u neurologa :roll: .

Żurawek - 2018-07-08, 20:54

Tak się zastanawiam. Czasem, ostatnio często (wraz z powrotem lęków) mam wrażenie, że na przykład moje ręce nie są częścią mnie. Albo zastanawiam się, czy to naprawdę ja jestem tu, gdzie jestem. Tak, jakbym nagle się budziła z jakiegoś letargu i była zdziwiona swoim położeniem. Parę razy miałam jeszcze (w sporym stresie), że na przykład ćwiczyłam na siłce i tak się w to zaglebiłam, że po jakimś czasie się ocknęłam i nie wiedziałam ile serii zrobiłam. Ale pamiętam, że w trakcie było mi spokojnie. Czy to się też do dysocjacji zalicza?
chiroptera - 2018-07-08, 22:00

Dysocjacja to bardzo szerokie pojęcie i obejmuje również normalne, niepatologiczne reakcje. Tak zawiesić się zdarza się każdemu i jak najbardziej nazywa się to dysocjacją. To naturalny i zdrowy (kiedy nie jest przesadzony) sposób radzenia sobie naszej psychiki. Problem pojawia się, kiedy dysocjacje robią się częstsze i głębsze, bardziej psychotyczne. To jest mocno skorelowane z lękiem (ucieczką od niego), więc obserwuj tam się, Żurawek. Ten początek Twojego postu brzmi trochę jak depersonalizacja.
Euphoriall - 2018-07-09, 08:05

Żurawek, to co opisujesz to bardziej depersonalizacja jak Chitro zauwazyla. Gdybys nie mogla sie ruszać w ogóle a miala pelna świadomość, bylby to stupor dysocjacyjny i zazwyczaj on wystepuje przy nasilonym stresie, nawet sie zdarza u zdrowych, to silna reakcja na stres.
Ale dobrze, ze masz baczność na swije stany. Bo tez trzeba umiec ogroznic skupienie czy zamyślenia od dyso. To jezeli chodzi o sytuację na siłowni.



A ja ostatnio bez dyso, mimo ogromnego stesu. :) fajnie mi ustawiłalekarka leczenie, uf.

chiroptera - 2018-07-09, 14:30

Ukryta Wiadomość:
Zaloguj się, aby zobaczyć tą wiadomość
--- Log in to see the message ---

Euphoriall - 2018-09-09, 17:47

Wszystko wskazuje na to ze na wypisie dostanę na wypisie diagnozę zaburzenia dysocjacyjne.
Chore jest to, ze w Europie nie klasyfikuje sie mnogiej osobowości jako chorobę, ono nie istnieje.

noempathy - 2022-04-04, 13:40

Jak radzicie sobie gdy doświadczacie dysocjacji gdy nie jesteście sami? Mówię tutaj o stanie gdy już z kontaktowaniem jest ciężko, o osłupieniu, bliskie osoby wiedzą jak się zachować? Sami macie jakieś sposoby? I pytanie do osób które z przebywają/przebywały z osobami które doświadczają takiej dysocjacji, co robicie gdy coś takiego się stanie, macie jakieś sposoby które pomagają?
Byłam ostatnio w ciężkiej sytuacji gdzie bliska osoba była przestraszona moim stanem i nie wiedziała jak się zachować, a ja też nie mogłam pomóc, mówiłam mu o tym wcześniej, ale chyba go to przerosło, nie wiem co robić:( nie chce być dla kogoś w jakimś rodzaju obciążeniem.

chiroptera - 2022-04-04, 15:12

Ja poinformowałam zaufane osoby, żeby przede wszystkim uspokoiły otoczenie, jeśli to zwraca uwagę (np. nauczyciel odpytujący mnie na zajęciach, kiedy jestem osłupiała, tru story), powiedziały, że „ja tak czasem mam i najlepiej zostawić mnie w spokoju, aż samo przejdzie”. Bo w moim przypadku przynajmniej, jak osoby wokół zaczną się przejmować „a może przynieść jej szklankę wody”, „a może otworzyć okno”, „a może niech się położy”, to jeszcze bardziej zapadam się w dysocjację przez ich uwagę, a te sposoby nic nie pomagają. Mówię, że karetki nie trzeba. xd Najlepiej zostawić mnie w spokoju, chyba że stoję nieruchomo na środku ulicy albo na mrozie, wtedy warto mnie zaprowadzić do bezpiecznego miejsca. Proponuję też ostrzec w pracy, bo ja tego nie zrobiłam i potem wpadłam w osłupienie i managerka, nie wiedząc, co robić, zawiozła mnie swoim samochodem do mojego domu.

Jeśli chodzi o moje własne sposoby, to stosuję uziemianie ( https://emocje.pro/dysocjacja-borderline-radzenie-dysocjacja/ ) i mam taką „apteczkę awaryjną” z czymś o silnym zapachu, lekami, cukierkami ziołowymi, intensywnym shotem imbirowym itp. Tylko ostatnio zapominam jej nosić. Szkoda, bo w piątek by się przydała. ;)

noempathy - 2022-04-05, 11:18

chiroptera, Dzięki, to bardzo pomocne wszystko co piszesz, też zaopatrzę w taką apteczkę
Imperfect - 2023-04-17, 11:48

Ostatnio terapeutka mi pogratulowała sesji bez dysocjacji. :D
Śmieje się, że dysocjacja to moje drugie imię i jestem jak latawiec, którego ciągle trzeba gonić.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group