To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Depresja - Depresja i inne zjawiska oraz sposoby uwidaczniania ich

Anonymous - 2015-07-13, 10:59

Chochlik napisał/a:
Ponieważ w celu wymyślenia własnego logo trzeba rozpisać przetarg na 2 000 000,00 zł

No tak, więc po co się męczyć... :P

Chochlik napisał/a:
czerwone nitki na nadgarstku

Wpisałam w wyszukiwarkę info o pomarańczowej nitce, to się dowiedziałam, że czerwona to Kabała, a pozostałe kolory...: http://polki.pl/we-dwoje/...ykul,18444.html :P

I tak... ktoś idzie ulicą mając czerwoną nitkę, widzi inną osobę z czerwoną nitką i obydwie myślą "o, on ma tak samo jak ja" a w rzeczywistości mają zupełnie inaczej. :D

R. de Valentin - 2015-07-13, 11:04

Trzeba sobie taką czerwoną nitkę zawiązać na głowie. Może wtedy będzie mniej wątpliwości... ;)
Anonymous - 2015-07-13, 19:20

R. de Valentin, No może nie do końca tak, że od razu rzucac się w ramiona napotkanych osób cierpiących na depresję, ale dac do zrozumienia, że jakby co to mogą pogadac o tym. To trochę jak noszenie krzyżyka przez katolików. Pomyślałem akurat o tatuażu, bo lubię tatuaże.

A dlaczego za uchem to zły pomysł? Gdzieś już widziałem takie coś, ale nie odebrałem tego źle. B.A.D, Jak znajdziesz ten artykuł, to wrzuc do tematu. Dlaczego może zostac źle odebrane? Coś może to jeszcze oznaczac?


Istnieje wyznanie katolickie. Nie: katolowe. Nmh

antymon - 2015-07-13, 19:33

Sealiah, może dlatego, że kojarzy się z tatuażem więziennym? Co prawda chyba sam średnik nie ma takiego znaczenia, ale kropki czy łezki już tak. Moja znajoma miała kurs na ten temat, ja nie czuję się kompetentna w tym temacie.

Ale ogólnie jestem zdania - tatuaż jest dla Ciebie, nie ma sensu tatuować sobie czegoś oczywistego i wpychania się w schemat.

Anonymous - 2015-07-13, 19:44

antymon, Łezki i kropki to jak najbardziej więzienne, ale umiejscowione na twarzy. Podobnie jak tatuowanie kresek, czy cieni wokół oczu. Natomiast, nie sądzę by każdy tatuaż był tylko dla użytkownika. Jeśli jest widoczny, na dłoni, ręku, szyi, itp. to trzeba liczyc się z tym, że może wzbudzac kontrowersje i jeśli do tego jest obraźliwy, bo ktoś sobie wydziabie krzyż odwrócony lub diabła to takie mochery nie przejdą obojętnie. Niestety, i tłumaczenia że to mój i nic im do tego nic nie dadzą. Taki mamy klimat ;P
Niedotykalna - 2015-07-15, 01:00

W życiu nie wytatuowałabym sobie niczego, co związane z chorobą. Przecież zamierzam z tego wyjść, a nie pokazywać się innym czy nawet sobie jako osoba z wiecznymi problemami psychicznymi.
Anonymous - 2015-07-23, 01:05

Niedotykalna napisał/a:
W życiu nie wytatuowałabym sobie niczego, co związane z chorobą. Przecież zamierzam z tego wyjść, a nie pokazywać się innym czy nawet sobie jako osoba z wiecznymi problemami psychicznymi.

Taki tatuaż może reprezentować też część nas, naszą historię i samą walkę z chorobą. Osobiście mam taki tatuaż i tak właśnie do niego podchodzę.

Anonymous - 2015-07-23, 01:24

Ta obca, możesz opisać swój tatuaż?

W zasadzie to moja prawa ręka, jest jakby związana z depresją. To podczas najgorszego okresu wpadłem na to, by sobie w takim a nie innym stylu zrobić tatuaże, więc jest to powiązanie z moją chorobą. Tatuaże często odnoszą się do wyjątkowych momentów w życiu, zarówno złych jak i dobrych. No, ale nad takim konkretnym symbolem, możliwym do odczytania dla każdego to się zastanawiam. W sumie już teraz jak ludzie widzą i dla pewności się pytają co mam na przedramieniu i jak mówię, że cmentarz to się patrzą wryci jak na debila.

Niedotykalna - 2015-07-23, 12:48

Ta obca napisał/a:
Taki tatuaż może reprezentować też część nas, naszą historię i samą walkę z chorobą. Osobiście mam taki tatuaż i tak właśnie do niego podchodzę.

No dobrze, tylko po co do końca życia oglądać na sobie symbole walki z chorobą i to jakim się wtedy było? Jak się wyleczysz to nie będziesz chciała już tego czasu rozpamiętywać i dzięki leczeniu możesz żyć zupełnie inaczej. Zwyczajnie chcieć to zostawić daleko za sobą. Więc po co to znamię?

Anonymous - 2015-07-23, 18:19

Niedotykalna, Nie zawsze, ale znaczna większość osób nosi blizny, więc wydaje mi się, że lepiej je przykryć tatuażem nawet nawiązującym do depresji, który będzie jednocześnie jakimś fajnym rysunkiem niż świecenie pociętymi rękoma. To taki przykład tylko. Nawet jak niczego nie zakrywa, to może nam przypominać i tym, że było źle, ale jest lepiej i da się wyjść z tego. To kolejny przykład. W zasadzie to kwestia podejścia do tego, zaakceptowania tego, że ma się pewien problem i pogodzenia się z tym, może nabrania dystansu. Ja nie chcę tego do końca zostawić za sobą. Już raz tak zrobiłem i myślałem, że więcej się nie powtórzy. Opuściłem gardę i dostałem kopa w ryj. Dlatego, chcę o tym pamiętać, żeby się nie zatracić i nie dać się ponownie.
Anonymous - 2015-07-23, 19:21

Niedotykalna napisał/a:
Jak się wyleczysz to nie będziesz chciała już tego czasu rozpamiętywać i dzięki leczeniu możesz żyć zupełnie inaczej. Zwyczajnie chcieć to zostawić daleko za sobą.

Skąd taka pewność? Może u Ciebie wygląda to w ten sposób, ale u mnie nie musi. Wydaje mi się, że to bardzo indywidualna kwestia. ;)

Sealiah napisał/a:
Opuściłem gardę i dostałem kopa w ryj. Dlatego, chcę o tym pamiętać, żeby się nie zatracić i nie dać się ponownie.

Dobrze powiedziane. Nie muszę się "upijać" wspomnieniami najgorszych chwil, ale przydatna jest świadomość, że trzeba się pilnować, aby nie wróciły.

Niedotykalna - 2015-07-27, 16:50

Sealiah napisał/a:
znaczna większość osób nosi blizny, więc wydaje mi się, że lepiej je przykryć tatuażem nawet nawiązującym do depresji, który będzie jednocześnie jakimś fajnym rysunkiem niż świecenie pociętymi rękoma.

O tak, tu się zgadzam. Tatuaż, ale nie koniecznie cmentarz (chociaż z tym smentarzem to mnie rozwaliłeś :D ), tylko jakiś fajny wzór, żeby blizny się tak nie rzucały.

Ta obca napisał/a:
Może u Ciebie wygląda to w ten sposób, ale u mnie nie musi. Wydaje mi się, że to bardzo indywidualna kwestia. ;)

Oczywiście, że jest to indywidualna kwestia. Ja napisałam to co tyczy się mnie. Nie wszystkich musi.

Ta obca napisał/a:
Nie muszę się "upijać" wspomnieniami najgorszych chwil, ale przydatna jest świadomość, że trzeba się pilnować, aby nie wróciły.

Ja odniosłam właśnie wrażenie, że chcesz się tym wszystkim "upijać", ale skoro nie to brzmi to zupełnie inaczej. Choć ja swojego zdania nie zmieniam. Ale ten tatuaż, żeby zakryć blizny uważam za dobry pomysł.

Anonymous - 2015-07-29, 04:32

Niedotykalna napisał/a:
Ale ten tatuaż, żeby zakryć blizny uważam za dobry pomysł.

Tylko kurka wodna bardzo trudno na bliźnie zrobić dobry tatuaż :/ . Zbliznowaciała skóra inaczej przyjmuje(?) tusz. Pomimo obaw moja tatuatorka na szczęście podołała, choć i tak widać lekką różnicę.

Anonymous - 2015-07-29, 04:55

Robicie offtop!
Z dyskusją o tatuażach na bliznach możecie się przenieść do tematu o sposobach na zakrycie blizn lub o tatuażach.

Anonymous - 2015-07-30, 20:19

Moim zdaniem, człowiek dojrzały nie okazywałby swoich problemów poprzez tatuaże, modne dziś dodawanie zdjęć na facebook'a, czy też dodawanie postów jak się czuję . Jeśli ktoś naprawdę potrzebuje pomocy, nie myśli o takich głupotach.
To tylko moje zdanie, każdy ma inne, to chyba zrozumiałe ;>



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group