Euphoriall - 2019-05-19, 10:00 Ja mam dylemat. Głosować na "mniejsze zło" nie zamierzam, musiałabym przejrzeć dokładnie co, kto proponuje, ale z tego co już się orientowałam... nie wiem, na razie żadna z partii do końca mnie nie przekonała. Delphi - 2019-05-19, 10:51 Szamanka, żebyś była do końca przekonana, to sama musiałabyś założyć partie i ułożyć program. Castro - 2019-05-19, 10:52
Zawsze może być pomocny https://latarnikwyborczy.pl/ z tym, że KE nie zdecydowała się odpowiedzieć na pytania, więc nie dowiesz się jak bardzo się z nimi zgadzasz, ale mogę Cię zapewnić, że niezależnie od tego jakie masz poglądy, to jakaś część KE na pewno się z Tobą w pełni zgadza, a reszta jest przeciw. 
Ja nawet poszłam do urzędu miasta się dopisać do spisu wyborców, bo jako "formalnie bezdomna", to w żadnym nie figurowałam. Taką postawą obywatelską się wykazałam. 
Delphi - 2019-05-19, 11:24
To zupełnie jak ja. Z tym że jak wypełniłam wniosek pytam "a to przed każdymi wyborami muszę, czy już na stałe mnie pani dopisze?" No i się dowiedziałam, że przed każdymi, bo żeby na stałe to bym musiała się dopisać do rejestru wyborców. Dobrze, że mnie po fakcie poinformowała. Castro - 2019-05-19, 12:14
Ależ przecież możesz się dopisać do rejestru wyborców. To jest 5 min i jeden wniosek, potem pocztą dostajesz decyzję w terminie do 5 dni. Dziwne, że pani w urzędzie Ci tego nie powiedziała. Żurawek - 2019-05-19, 12:31 Właśnie, ja za pierwszym razem zostałam dodana do rejestru wyborców. Ba! Robiłam to przez internet. Tylko mi decyzja nie zdążyła dojść przed wyborami. Też muszę przejrzeć, co tam które ugrupowanie "oferuje". Jak zobaczyłam plakaty Konfederacji z hasłami "Nie dla żydowskiej dyktatury" czy coś w tym stylu to mi wszystko opadło. Euphoriall - 2019-05-19, 21:12 Zrobiłam test co podała Castro (dzięki za linka ) i takie "WTF?!" mam. 
No... ciekawe
Generalnie mi wyszło, że na kogokolwiek nie zagłosuję i tak będzie w zgodzie z moimi poglądami 
Anonymous - 2019-05-19, 21:24 Szamanka,
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Przeczytałem odpowiedzi wszystkich partii na temat elektrowni atomowych i przeraża mnie fakt, kto rządzi tym państwem. Twierdzenie, że państwo powinno samo decydować o źródle energii ogólnie nie jest złe, bo przecież jest tyle "eko" sposobów na generowanie energii. A my pozostajemy przy szkodliwym węglu, BO PRZECIEŻ UE NIE BĘDZIE NAM NICZEGO NARZUCAŁA. Co z tego, że cierpią na tym wszyscy? Podejrzewam z jakiego powodu ludzie boją się energetyki jądrowej, i o ile Fukushimę można faktycznie traktować jako poważne zagrożenie, ale sprawnie zabezpieczone, tak Czarnobyl moim zdaniem jest bzdurą, ludzie nie są świadomi jakie były jego skutki. Wiedzą tylko, że "je*ło" "mutacje" i inne tego typu rzeczy. Warto pamiętać, jakie wtedy były czasy. Wypowiedź Wiosny też jest genialna. "Obecnie w Europie budują się dwie elektrownie atomowe, obie mają opóźnienia i są bardziej kosztowne niż zakładano." Czy on zapomniał, że u nas elektrownię buduję się już od niemal 40 lat. Zgaduję, że za pieniądze wydane na ten projekt postawiłoby się nie jedną elektrownię. No ale lepiej płacić kary... Anonymous - 2019-05-19, 22:00
Nie, ponieważ będę pracowała cały dzień. I już nawet nie próbuję zagłębiać się w wieści polityczne i w to co się w polityce i wyborach dzieje. Castro - 2019-05-20, 18:33
- nie posiadamy własnej technologii, więc musielibyśmy ją kupić, bo raczej nie polecam korzystania z technologii sprzed 40 lat - wybudowanie elektrowni atomowej zajmie nam dekady, a my potrzebujemy zabezpieczyć energetycznie kraj już, a nie za 20 lat - elektrownia atomowa generuje niebezpieczne odpady, które trzeba w odpowiedni sposób składować, a gospodarowanie odpadami nigdy nie było naszą mocną stroną - pojedynczy obiekt od którego zależna jest stabilność energetyczna całego kraju zawsze będzie strategicznym celem ataku w przypadku różnego rodzaju konfliktów - pod względem stabilności i bezpieczeństwa energetycznego lepiej mieć małe, rozproszone generatory energii niż pojedynczy obiekt, którego awaria praktycznie "wyłączy światło" w całym kraju...
Oczywiście, że nie zapomniał, ale ta właśnie budowana od 40 lat mityczna elektrownia idealnie pokazuje dlaczego w naszym kraju jest to zły pomysł. Commodore - 2019-08-21, 09:21 Dotychczas tajemnicą poliszynela było, że pis opłaca trolli internetowych, teraz się okazało, że w wiceminister we własnej sędziowskiej osobie nadzorował cały proceder i dostarczał materiały na konkretnych sędziów. Hejt w majestacie państwa..... gdzie my żyjemy? Dla tego kraju nie ma już chyba ratunku... Anonymous - 2019-08-21, 11:29
w Polsce nie uzyskasz tyle energii ile potrzeba z energii odnawialnej. Mamy tyle węgla że warto go wykorzystać, sęk w tym że musimy zadbać o kominy i filtry. Powinniśmy iść w energie odnawialna powoli tam gdzie się to opłaca, a nie jak chce biedroń który chce całkowicie zrezygnować z węgla, to fajnie brzmi i zachęci niektórych, ale potem przyjdzie płacić dużo więcej za prąd itd. Co do elektrowni jądrowych to przydałyby się, na świecie jest mnóstwo elektrowni które mają już kupę lat a jakoś żadna nie wybuchła, pojedyncze skrajne przypadki jak czarnobyl Castro - 2019-08-21, 19:02
No właśnie nie warto, bo wydobycie węgla w Polsce jest dość drogie, w związku z czym sprowadzamy mnóstwo węgla z Rosji.
Już płacimy sporo więcej za prąd. Była przecież cała przeprawa z UE o dopłaty do cen prądu, żeby Kowalski nie odczuł, że prąd podrożał. Co więcej mamy problem z produkcją prądu w okresach letnich ze względu na coraz częstsze upały, które utrudniają pracę elektrowni (konkretnie to wykorzystywana przez elektrownie woda nie może zostać w gorące dni wpuszczona do akwenów wodnych, ponieważ spowodowałaby nadmierny wzrost temperatury w nich i wpłynęłaby przez to negatywnie na faunę i florę). W 2015 roku mieliśmy z tego powodu dość poważny kryzys energetyczny i część większych "pożeraczy prądu" musiała zostać czasowo odcięta od sieci, aby ta nie utraciła stabilności, a to oznacza straty w gospodarce. Węgiel i jego wydobycie będzie jedynie drożeć, w ocieplającym się klimacie elektrownie węglowe nie będą mogły pracować z pełną wydajnością, a dodatkowo długie drogi przesyłu prądu powodują jego większe straty.
40-30 lat temu to byłby świetny pomysł (chociaż wtedy byśmy sobie wybudowali zapewne elektrownię w radzieckiej technologii, którą musielibyśmy zamknąć przed wejściem do UE jak Litwa). Niestety w Polsce nie ma technologii tego tupu, więc trzeba by taką zakupić (bo wytwarzanie własnej zakrawałoby o szaleństwo). Taka budowa od podstaw trwa minimum 15 lat (a przy tym jak wyglądają inwestycje publiczne to w PL to pewnie realnie 25-30 lat), a my musimy zadbać o nasze bezpieczeństwo energetyczne dzisiaj, a nie w następnym pokoleniu. Wchodzenie w nową tak specyficzną technologię dzisiaj nie wydaje się najlepszym pomysłem.
Pojedynczy przypadek w Czarnobylu spowodował powstanie "strefy wykluczenia", która po dziś dzień nie nadaje się do zamieszkania, koszt usuwania skutków katastrofy był jednym z głównych czynników rozpadu ZSRR, wypłacanie świadczeń ofiarom Czarnobyla jest do dzisiaj jednym z większych obciążeń budżetu Ukrainy i Białorusi (ok 5-6% budżetu tych państw idzie tylko na te wypłaty, które na całym terenie byłego ZSRR obejmują około 7 mln ludzi), a nowiutki sarkofag wokół elektrowni ukończony w 2017 roku kosztował drobne 2,2 mld euro. Skutki tego typu zdarzeń wykraczają daleko poza moment, w którym liczniki Geigera przestają krzyczeć o wysokim promieniowaniu.
Zdarzenie w Fukushimie w 2011 roku pociągnęło za sobą wyłączenie wszystkich 54 japońskich reaktorów jądrowych w celu sprawdzenia ich bezpieczeństwa użytkowania, do początku tego roku wznowiono pracę zaledwie 9 z nich, co oznacza, że pozostałe reaktory generują od 8 lat wyłącznie koszty. Awarie w elektrowniach jądrowych zdarzają się jak wszędzie, po prostu jedynie te dwie w historii miały stopień 7 w skali 0-7. Problemem z tą technologią jest nie tyle ryzyko katastrofy nuklearnej, co wysokie koszty "wejścia" w tą technologię i gigantyczne koszty usuwania szkód w razie poważniejszego incydentu. Dodatkowo cała sieć jest bezpieczniejsza jeżeli zasila ją wiele rozproszonych, niewielkich jednostek niż kilka dużych, które mogą relatywnie łatwo stać się ofiarą dywersji, zamachu terrorystycznego, ataku zbrojnego, ludzkiej głupoty, naszego narodowego "jakoś to będzie" czy zwykłego pecha i żadne z tych zdarzeń nie musi powodować wybuchu nuklearnego... wystarczy, że taka elektrownia przestanie działać i już będzie to kryzys energetyczny. feels3 - 2019-08-21, 20:04 https://wiadomosci.onet.pl/kraj/listy-poparcia-do-krs-nieoficjalnie-elzbieta-witek-poczeka-na-wyrok-tk/8s1z8ms Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi? Anonymous - 2019-08-23, 11:05 UE to gówno, po prostu niemcy razem z francją chcą dalej rujnować małe kraje pod byle pretekstem i doić kasę. Wystarczy spojrzeć na ten wykres, co prawda za 2017 ale przez dwa lata wątpię by to znacznie wzrosło https://wysokienapiecie.pl/wp-content/uploads/2018/12/30-CO2_Strona_1-3.jpg Zobacz ile emitują kraje z poza UE, zmniejszenie przez nas tych emisji NIC nie da. Co do elektrownii jądrowych, potrwa kilkanaście lat ale kiedyś wkońcu trzeba to zrobić. Za 20 lat ludzię będą mówić to samo, czemu 20 lat temu nikt nie rozpoczął budowy, byśmy mieli tańszą energię! Zgadzam się z tym że wypłacanie skutków takiego wybuchu by nas ograniczyło finansowo. Warto przeczytać co było przyczyną zdarzeń w fukushimie. Do takiego przedsięwzięcia zatrudnia się najlepszych specjalistów a nie byle kogo i "jakoś to będzie" |
||||||||||||||||||||||||||||
