To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Uzależnienia - Pracoholizm

Cezar00 - 2016-04-10, 00:14

Mnie się zdarzało pracować swego czasu nawet po 80 godzin tygodniowo (pełen etat + nadgodziny), ale pracę traktowałem jako ucieczkę od samotności i w ogóle wszystkiego, w sumie tak było z 3 miesiące na pewno. Chodziłem w pewnym momencie jak robot (dom-praca-dom-praca) ale czy to był pracoholizm :roll: skoro najpierw była to ucieczka, a potem już przyzwyczajenie? :/
Anonymous - 2017-06-19, 23:18

Zastanawia mnie to społeczne przyzwolenie na pracoholizm - ludzie wręcz podziwiają pracoholików za sukcesy zawodowe i WYPADA być zapracowanym, a jeśli się nie jest, to przynajmniej udawać. Nieważne, że na innym tle zawalają, że nie potrafią odpoczywać, że pracują mniej wydajnie niż gdyby odpoczywali... Pracoholizm daje prestiż.

Żałuję, że wybrałam taką ścieżkę zawodową, jaką wybrałam. Większość pracy wykonuję w domu, co wiąże się z tym, że kiedy już popadam w pracoholizm, ciężej mi się z niego wygrzebać, bo nie mogę w fizycznym sensie wyjść z pracy. A informację zwrotną otrzymuję taką, że worki pod oczami, utrata wagi i produktywne wykorzystywanie każdej wolnej chwili jest wynikiem mojej ambicji i zbieram za to pochwały :facepalm: .

L.M. - 2020-04-09, 16:18

Okresowo często mnie dopada. Mogłabym spędzić w pracy 24 h na dobę. Często jak nie pracuję... to pracuje w inny sposób. Teraz chyba jestem w tym okresie. I nie pracuję tylko w momentach, gdy jem, albo zaczynam ryć psychiką o ziemię. Ale wtedy też czuję się winna, że nie mam siły robić czegoś pożytecznego i mam wrażenie, że nie zdążę i dopada mnie panika. Ma ktoś na to radę?
Euphoriall - 2020-04-12, 11:33

L.M. napisał/a:
Ma ktoś na to radę?

Jak wyluzować? Heh, Może zastanów się najpierw, dlaczego czujesz taką chęć do pracy? Czy to chęć czy przymus?

L.M. - 2020-04-12, 11:45

Euphoriall, bardziej przymus. Może w tym momencie mam zajętą głowę i mogę przez chwilę poczuć, że do czegoś się nadaję?
Euphoriall - 2020-04-12, 12:15

L.M., Wiesz, generalnie to nie mam na myśli, że dużo pracy to zuo, bardziej chodzi mi o to, że Ty zauważasz, że robi się to dla Ciebie problematyczne.
Może, jak czujesz przymus "robienia czegoś" to czasem zmniejszaj wagę/znaczenie tego czegoś. Przecież nie będziesz całymi dniami leżała i gapiła się w sufit, ale jako "praca" myśl również np. "obejrzę [ten konkretny] film jedząc przy tym popcorn" - i nic mniej/więcej.

L.M. - 2020-04-12, 12:22

Euphoriall, z jednej strony też nie uważam tego za zło. Ale jest w tym jeden problem. Jak np. chcę zobaczyć filmik na yt i nie robię przy tym nic dodatkowego, co może być uważane za pożyteczne, to zaczynam odczuwać lęk, bo jest tyle do zrobienia, albo wyrzuty sumienia. I w tym jest problem. Czasem nawet trudno mi zasnąć, bo dopada mnie ten lęk. Wiem, że często jest on bezpodstawny, ale zazwyczaj działa to u mnie najpierw lęk, potem dopisywanie do niego powodu. I ten powód to najczęściej czas. Boję się spóźnienia, nawet jak jadę na miejsce z pół godzinną rezerwą, boję się, że nie zdążę, nawet jeśli mam jedno zlecenie teraz, a drugie za miesiąc itp. itd.
Euphoriall - 2020-04-12, 12:27

L.M., to się ładnie nazywa - perfekcjonizm.
To może film, to za duże odpuszczenie na start. Stopniowo. Pomyśl, co jest dla Ciebie takie pół/pół. Coś robisz, ale w sumie to przy tym da się odpocząć.

Złośnica - 2020-04-12, 14:03

Euphoriall napisał/a:
dużo pracy to zuo


Czuję się wywołana.

L.M., masz nienormowany albo zadaniowy czas pracy? Bo jeśli nie to może przelicz swoją stawkę godzinową na czas, jaki dobowo spędzasz nad pracą. Mało opłacalne się to wtedy robi. ;)

Mnie lekko ostudziło uświadomienie sobie, że tylko mi zależy. I choćbym nie wiem, ile pracowała i ile z siebie dała to sama wszystkiego nie przerobię.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group