To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - "Ona się nie szanuje!"- czyli o szacunku do siebie

WatPomp - 2015-04-21, 14:59
Temat postu: "Ona się nie szanuje!"- czyli o szacunku do siebie
Ostatnio zaczęłam rozmyślać na temat zarzucania kobiecie, że "się nie szanuje"=nie ma szacunku do samej siebie...
Najczęściej mówi się tak do kobiet rozwiązłych seksualnie. Jestem otwarta na takie sprawy i w żadnym wypadku nie nazwałabym takich kobiet nieszanującymi się. (Jak to jest, że jeśli kobieta miała wielu partnerów nazywana jest jak powyżej, a mężczyzna nie?)
Przecież w czerpaniu przyjemności z seksu nie ma nic złego, przynajmniej ja tak uważam, a na pewno nie obniża to naszego szacunku do samych siebie. :roll:

Przejdę do sedna: rozmyślając o szacunku do własnego ciała doszłam do wniosku, że rozwiązła kobieta ma go więcej niż człowiek autoagresywny, który sam siebie krzywdzi i trwale niszczy swoje ciało.
Co o tym myślicie?

Anonymous - 2015-04-21, 15:07

Podejmowanie ryzykownych zachowań seksualnych może być jedną z form autoagresji.
Anonymous - 2015-04-21, 15:19

Zarzucanie komuś "nieszanowania się" świadczy o kompleksach, zgorzknieniu i zawiści, że inni mają odwagę żyć jak chcą, czerpać z życia pełnymi garściami i nie przejmować się zdaniem innych.
Anonymous - 2015-04-21, 15:29

Mnie zarzut 'nie szanujesz się' kojarzy się z czymś innym, a na samym końcu z seksem...
Anonymous - 2015-04-21, 17:55

Chochlik napisał/a:
Podejmowanie ryzykownych zachowań seksualnych może być jedną z form autoagresji.


Dokładnie. Czasem ma to związek z autoagresją. Chociażby w borderline.

Zależy o jakiej... formie mówisz tutaj. Znam pewną osobę, która daje się napełnić nasieniem byle komu, byle gdzie... bo tak. bo uważa, że to fajne i ma prawo to robić. Jasne, że ma... to jej punkt widzenia. Prawo też ma, jak najbardziej. Ale z mojego punktu widzenia to już brak szacunku do siebie. W moim mniemaniu zbliżenie powinno być czymś pięknym i niepowtarzalnym z osobą, na której naprawdę nam zależy. Potrafię to zrozumieć jako formę problemu osobistego (z różnych powodów, chociażby właśnie autoagresji), ale nie potrafię zrozumieć człowieka, który robi to z różnymi osobami bo po postu jej się tak podoba. Przez takie płytkie podejście do tego, brzydzę się taką bliskością.

Usagi - 2015-04-22, 09:49

Ciekawym jest, że z reguły zarzuca się kobiecie. Nie robię z siebie wielkiej feministki, ale strasznie mnie to wkurza. Bo miała wiele partnerów. Bo jest łatwa. Bo jest siaka i owaka. For God Sake. :zły:

Każdy odpowiada za własne ciało. Ludzie powinni przestać wtykać swoje wielkie nochale do nie swoich spraw, ftw.

Czy to forma autoagresji? To chyba zależy od człowieka. Niektórzy robią to bo prostu lubią seks. Proste. Niektórzy, bo mają taki styl życia. A niektórzy po to, żeby lepiej się poczuć?

LadyRed - 2015-04-22, 10:05

Usagi napisał/a:
Ciekawym jest, że z reguły zarzuca się kobiecie. Nie robię z siebie wielkiej feministki, ale strasznie mnie to wkurza. Bo miała wiele partnerów. Bo jest łatwa. Bo jest siaka i owaka. For God Sake. :zły:

Popieram, też wkurza mnie to, że jak facet ma dużo partnerek to jest zajebisty macho a jak kobieta to zaraz dziwka. Inaczej bym to nazwała. Moim zdaniem facet to dziwka :D bo idzie z kobietą ze względów fizycznych, a kobieta żeby pójść z kimś do łóżka potrzebuje więzi emocjonalnej, choćby najmniejszej.

Mam kuzynkę która chyba pół powiatu w pochwie miała, i nie patrzała na to kim są itd i dla mnie jej postępowanie można nazwać brakiem szacunku do siebie lub autoagresją... lub być może potrzebą hm...uwagi, bliskości... nie wiem.
Jeśli chodzi o mnie to miałam wielu partnerów seksualnych ale praktycznie żaden z nich nie był przypadkowy... musiałam mieć pewność, że mogę ufać tej osobie. Nie uważam żebym nie miała szacunku do siebie.

Anonymous - 2015-04-22, 12:36

Nikt nie odpowiedział na pytanie zadane w pierwszym poście:
WatPomp napisał/a:
rozmyślając o szacunku do własnego ciała doszłam do wniosku, że rozwiązła kobieta ma go więcej niż człowiek autoagresywny, który sam siebie krzywdzi i trwale niszczy swoje ciało.
Co o tym myślicie?


Ja też nie. :D
Kwestia szacunku dla siebie może być tu rozpatrywana jako szacunek do swojego zdrowia, dbania o siebie. Obie aktywności - nadmiernie wybujałe życie intymne i autoagresja są szkodliwe dla zdrowia, a to która z nich jest objawem większego braku szacunku zależy chyba od specyfiki tych zachowań. Zdecydowanie bardziej ryzykowny będzie seks analny bez zabezpieczenia z nieznaną osobą, niż podrapanie się paznokciami. Z kolei wbicie sobie w nogę brudnego noża będzie bardziej ryzykowne, niż wzajemna masturbacja.

Adriaen - 2015-04-22, 21:18

WatPomp napisał/a:
rozmyślając o szacunku do własnego ciała doszłam do wniosku, że rozwiązła kobieta ma go więcej niż człowiek autoagresywny, który sam siebie krzywdzi i trwale niszczy swoje ciało.

:drapanie:
Autoagresja nie zawsze oznacza fizyczne niszczenie swojego ciała.
Co do samej rozwiązłości seksualnej - jeżeli jest to okej dla danej kobiety, a jej stały partner/partnerka to akceptuje, to gdzie tu brak szacunku? :shock:

Anonymous - 2015-04-22, 21:31

Adriaen napisał/a:
Autoagresja nie zawsze oznacza fizyczne niszczenie swojego ciała.

Tylko, że tu mowa o osobach autoagresywnych, które trwale niszczą swoje ciało, a nie o wszystkich osobach autoagresywnych.

Anonymous - 2015-04-22, 23:56

Powiedziałabym, że to zależy od tego, dlaczego kobieta jest rozwiązła. I nie porównywałabym jednej sytuacji do drugiej.

Szanowanie siebie uważam za akceptację i miłość, nie tylko skierowaną na swoje ciało, ale i umysł. Z zewnątrz będzie to dotyczyło pewnie niemal wyłącznie zachowań, ale to tylko... efekt końcowy? Trzymam się poglądu, że działania mają więcej sensu, kiedy poznaje się ich przyczyny i uwarunkowania. xD

lullaby - 2015-04-23, 08:43

Nawiązując do nie szanowania się przez osoby autoagresywne - ostatnio usłyszałam, że skoro samobójcy (raczej ci niedoszli) mają gdzieś swoje życie i zdrowie to właśnie na takich osobach powinno się testować nowe leki, a nie na zwierzętach.
WatPomp - 2015-04-23, 12:50

Czuczi napisał/a:
Mnie zarzut 'nie szanujesz się' kojarzy się z czymś innym, a na samym końcu z seksem...

Z czym?
Zaq napisał/a:
Zarzucanie komuś "nieszanowania się" świadczy o kompleksach, zgorzknieniu i zawiści, że inni mają odwagę żyć jak chcą, czerpać z życia pełnymi garściami i nie przejmować się zdaniem innych.

Tez tak myślę.
nevermore napisał/a:
Zależy o jakiej... formie mówisz tutaj. Znam pewną osobę, która daje się napełnić nasieniem byle komu, byle gdzie... bo tak. bo uważa, że to fajne i ma prawo to robić. Jasne, że ma... to jej punkt widzenia. Prawo też ma, jak najbardziej. Ale z mojego punktu widzenia to już brak szacunku do siebie.

Ale po co ta osoba to robi? Bo wątpię czy chodzi tu o napełnienie nasieniem :lol: Może sprawia jej to przyjemność i nie boi się po nią sięgać?
Chochlik napisał/a:
Kwestia szacunku dla siebie może być tu rozpatrywana jako szacunek do swojego zdrowia, dbania o siebie. Obie aktywności - nadmiernie wybujałe życie intymne i autoagresja są szkodliwe dla zdrowia, a to która z nich jest objawem większego braku szacunku zależy chyba od specyfiki tych zachowań.


Niekoniecznie, chodzi mi o sytuację w której kobieta nie naraża swojego zdrowia, np. co weekend spotyka się z mężczyznami na sex, przy tym pilnując swojego zdrowia i dbając o zabezpieczenie. Często w społeczeństwie postawa takiej kobiety jest niewłaściwa, określa się ją bez szacunku do samej siebie. Gdyby porównać taką sytuację z kobietą która regularnie niszczy swoje ciało przez autoagresję przy tym zadając sobie nie tylko ból fizyczny ale i psychiczny czy możemy nazwać ją równie nieszanującą siebie?

Anonymous - 2015-04-23, 14:49

WatPomp napisał/a:
Niekoniecznie, chodzi mi o sytuację w której kobieta nie naraża swojego zdrowia, np. co weekend spotyka się z mężczyznami na sex, przy tym pilnując swojego zdrowia i dbając o zabezpieczenie. Często w społeczeństwie postawa takiej kobiety jest niewłaściwa, określa się ją bez szacunku do samej siebie. Gdyby porównać taką sytuację z kobietą która regularnie niszczy swoje ciało przez autoagresję przy tym zadając sobie nie tylko ból fizyczny ale i psychiczny czy możemy nazwać ją równie nieszanującą siebie?

W takm razie mamy do czynienia z zupełnie nieporównywalnymi sytuacjami i chyba by trzeba było zacząć rozpatrywać je od odpowiedzi na pytanie: na czym polega ten brak szacunku? W drugim przypadku to jasne - nie szanuje swojego zdrowia. W pierwszym chyba chodzi bardziej o wizerunek...

No i ciężko w naszym gronie dyskutować o tym, czy się szanuje bardziej czy mniej, skoro wszyscy się zgadzamy (wszyscy, którzy się wypowiedzieli w temacie), że bogactwo doznań erotycznych ma się nijak do szacunku.

Anonymous - 2015-04-23, 15:17

WatPomp napisał/a:
Ale po co ta osoba to robi? Bo wątpię czy chodzi tu o napełnienie nasieniem :lol: Może sprawia jej to przyjemność i nie boi się po nią sięgać?

Z tego co mi wiadomo, to sprawia jej to przyjemność, ale jest to też między innymi sposób jej zarabiania. Poza tym już wspominałam, że nie rozumiem ludzi, którzy robią to dla czystej przyjemności fizycznej. Uważam, że są wyższe wartości i sposoby na przyjemność niż sam seks. W moich oczach osoba, która robi to dla pieniędzy, czystej satysfakcji, radości i niepohamowanego pożądania nie szanuje własnego ciała i jest osobą... "lekkich obyczajów".



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group