To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Psychiatria i Psychologia - OCD - Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne

Anonymous - 2016-10-17, 13:23

.Shadow., jakie jeszcze masz natręctwa?
M.I.D. - 2016-11-22, 20:23

Nie mam oficjalnie zdiagnozowanej nerwicy natręctw (lub zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, jeśli ktoś woli), ale sam potrafię stwierdzić, że to mam - od kilkunastu lat. Nigdy nic z tym nie robiłem, ale kiedyś było gorzej niż obecnie. Ręce myję rzadziej i nieco krócej - choć wciąż muszę je umyć wedle konkretnego schematu. Gdy jestem poza domem, to od tej zasady odchodzę. Co poza tym... Po kilka razy sprawdzam czy aby na pewno drzwi są zamknięte; skarpetki na obu nogach muszę mieć podciągnięte na tą samą wysokość; gdy piję ze szklanki bez ucha to zawsze patrzę gdzie jest ślad ust, by w tym samym miejscu je później przyłożyć. Tyle na tą chwilę mi przychodzi do głowy.

Sam staram się to jakoś kontrolować. Jak wspominałem - kiedyś ręce myłem dłużej. Po jakimś czasie po prostu zmieniłem rytuał na taki, który nie zajmuje tyle czasu.

Jednobarwna - 2016-11-22, 21:00

Ja od zeszłego tygodnia mam zdiagnozowaną nerwicę natręctw (4 diagnoza:P) ale myślę, że mam to już od bardzo dawna tylko nigdy mi to nie przeszkadzało. Aż do pewnego momentu. Doszły niedawno natrętne myśli, powtarzanie jednego zdania cały dzień i przymus robienia pewnych czynności, które doprowadzają do szału. Nie umiem funkcjonować, ja to cały czas robię, leżę, siedzę, jestem na ulicy, słucham muzyki, oglądam film, jestem na terapii, ciągle i ciągle od nowa. Ostatnio jak byłam na terapii grupowej to przez godzinę przestudiowałam milion razy budowę okularów mojej koleżanki, zmarszczek na twarzy mojej pani psycholog i budowy stołu. Ja ciągle to robię i ciągle o tym myślę. Dostałam leki ale jakoś nie widzę poprawy, mam wrażenie, że jest tylko gorzej. Do tego mam manię mycia rąk. Albo sprawdzania 200 razy czy na pewno wszystko wzięłam, potrafię się wrócić kilka razy do domu żeby to sprawdzić. Nie mam pojęcia skąd się to bierze :shock: A po lekach cierpię na bezsenność i jestem strasznie agresywna :zły:
Agata634 - 2016-11-23, 20:17

cyjan92,
Jeśli mogę zapytać to gdzie byłaś u lekarza, że zostałaś zdiagnozowana? u psychoterapeuty czy u psychiatry? W jakim mieście?

Jednobarwna - 2016-11-23, 20:31

Agata634, U psychiatry zostałam zdiagnozowana. W Wodzisławiu Śląskim.
chiroptera - 2016-12-27, 23:03

Nie mam diagnozy, ale zastanawiam się, czy nie powinnam o poniższych objawach zagadać do mojej psychiatry (w tej chwili mam w tabelce po prostu zaburzenia lękowe).

Myśli obsesyjne mam przez większość czasu i kompletnie mnie wykańczają. Czuję się więźniem w swojej głowie, boję się myśleć o czymkolwiek, staram się cały czas rozpraszać, nie mogę uciec.

Od podstawówki mam bzika na punkcie symetrii. Gdzieś tam non stop jest to w mojej głowie, ale tylko co jakiś czas mam takie tygodnie, że tracę nad tym kontrolę i rzeczywiście mi to przeszkadza w funkcjonowaniu. Muszę dotknąć tego samego tą samą częścią obu rąk. Skapnęłam się, że mam problem, kiedy gdzieś w pierwszej gimnazjum poparzyłam się o czajnik jedną ręką i musiałam to samo zrobić drugą – ale się nie udało, bo drugą rękę poparzyłam w innym miejscu i musiałam "nałożyć drugą wartwę poparzeń", aż w obu rękach będę czuła to samo. To było na lata, zanim jeszcze dowiedziałam się, że coś takiego jak OCD istnieje.
Wkurza mnie, że jestem praworęczna, a nie oburęczna. Że kiedy schody są nieparzyste, to jednej z nóg muszę użyć częściej. Nawet blizny po samookaleczaniu mam "w równowadze". Prawe ramię – lewe przedramię – prawe udo – lewa łydka. Niektóre sznyty zrobiłam tylko po to, żeby było równo. Kiedy trochę podrosłam, zaczęłam sobie wmawiać, że brak symetrii to tylko artystyczny nieład i że to jest dobre. Przy słabszych impulsach pomagało, przy mocniejszych (kiedy generalnie jestem w słabej kondycji fizycznej) już nie. Nieobce mi pozostawanie w czasie drogi w tyle za znajomymi. Bo muszę nadepnąć prawą nogą na kamień, kiedy już nadepnęłam lewą. Układanie wszystkiego bezsensownie równo, chociaż przez większość czasu mam bajzel. Dotykanie każdej barierki na moście. Skręcanie pod kątami prostymi czy chodzenie wymyślnymi szlakami po chodniku, jakbym była dzieckiem, żeby się uspokoić. Muszę strasznie głupio wyglądać. I z jednej strony się uspokajam, a z drugiej jeszcze bardziej frustruję, bo nigdy, nigdy, nigdy nie udaje mi się czegoś zrobić perfekcyjnie symetrycznie. Zawsze jest nierówno. Śmieję się, że powinnam mieć dwa serca, dwie wątroby itp., żeby było równo :lol:

Reasumując... Myślicie, że powinnam o tym zagadać do psychiatry? Trochę się jej boję. Już kiedyś jej powiedziałam o tych myślach, ale w ogóle nie wzięła moich słów na poważnie, nawet tego nie zanotowała. A w sumie to myśli przeszkadzają mi najbardziej. Z tymi... kompulsami?... (nie wiem, czy to kompulsy) mogę żyć. Pojawiają się tylko epizodycznie i jestem w stanie powstrzymać się od robienia sobie krzywdy. Nie utrudnia mi to życia – a komu przeszkadza, że muszę dotykać różnych przedmiotów?
Nie miałam nigdy problemów ze strachem przed drobnoustrojami, sprawdzaniem drzwi i gazu po 30 razy ani myśleniem, że coś złego spotka moich bliskich. Jeśli już, to ja się boję, że mogłabym coś komuś zrobić. Ktoś tutaj ma podobnie? Czy to może nadal być spektrum OCD?

nobody.more - 2016-12-31, 10:27

Hiroki, też mam tak z symetrią, ło matko. Ale staram się tego unikać i ignorować. Ostatnio się przeprowadzałam z rodzicami do nowego mieszkania. Tata chciał zawiesić półkę i obraz i mówię mu "NIE TAK, symetrycznie!". Chciał powiesić równając z lewej. Tak sie nie robi. Nie wytrzymałabym w tym pokoju. :D
Nie wiem czy to się ma do objawów, pierwszy raz o tym czytam. Kiedyś bardzo długi czas, chodziłam po chodniku nie nadeptując na linie - teraz też się na tym łapię i mówię "nadepnij cholera, zobaczysz co się stanie" i nadepnęłam i jestem zła, ale już się z tego śmieję. ;D

Albo jak idę chodnikiem, gdzie stoją samochody. Mogę iść dalej tylko jak nie jadą samochody po ulicy. Jeśli jakiś jedzie to muszę się zatrzymać na wysokości opon zaparkowanego samochodu jakby mnie miał ochraniać.
Jezu jak to pisze, to mam wrażenie, że jednak powinnam nie odrzucać wizyty w szpitalu psychiatrycznym.
:D
M.I.D., Właśnie piję kawę. Muszę zawsze pić tam gdzie zaczęłam z tej samej strony. :D

Shadow - 2017-01-23, 19:39

Hiroki, myślę, że może to być OCD. Mam taką diagnozę, a pod większością tego co napisałaś mogę się podpisać. Także myślę, że powinnaś iść z tym do psychiatry. Powinna Ci wypisać leki. Powiem od razu, że pomagają + terapia. Lepiej to załatwić teraz jak Ci tak bardzo nie utrudnia życia, a bywa irytujące, niż potem, kiedy będzie gorzej.

***

U mnie chyba znowu wróciło. :dusza: Po roku, jak nie więcej. Znowu to cholerstwo wróciło i utrzymuje się już ponad miesiąc. Ech... Potrzeba kontroli - nienawidzę tego. Ten cholerny lęk....

Niedotykalna - 2017-01-26, 15:04

.Shadow., a powiesz więcej o tym co wróciło?
Shadow - 2017-02-01, 01:20

Niedotykalna, dotykanie, powtarzanie po ileś razy danej rzeczy. Układanie czegoś w pewien wymyślony w mojej główce sposób. Częstsze powtarzanie, że nic się nie stanie itp.
Ale może to ze względu na stres związany z sesją. Oby...

EverPaiin - 2017-02-15, 16:56

Scaliłam z tematem Niemożliwość normalnego funkcjonowania.

miniu89 - 2017-03-08, 20:44

Ja też miałem zdiagnozowane zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i szczerze mówiąc moje natręctwa myślowe dotyczyły rodzinnych relacji, nawracających wyobrażeń, ciągle tych samych myśli, które przyjmowały charakter "ugłośnionych myśli", że nie wiedziałem i nie wiem do końca, czy są to głosy z wnętrza głowy czy po prostu moje własne myśli, które się ukształtowały pod wpływem trudnych chwil, silnego stresu. Takie nawracające myśli są okrutne, bo dotyczą absurdalnych rzeczy, sformułowań, zwrotów, komentarzy innych ludzi, niejednokrotnie mający charakter imperatywny, (nakazujący)
Kiedy brakuje mi myśli, innych myśli a jest duże zubożenie mojego myślenia to źle się z tym czuję, nie to co kiedyś, kiedy miałem te myśli rozbudowane, chęć do życia poza kompulsywnymi zachowaniami.
Wyszedłbym z takiego założenia, że jak są myśli natrętne, to łatwiej jest zniesć codzienność bo jest zajęty czymś umysł, a gdy nie ma nic i jest tylko pustka, wewnętrzne opustoszenie myśli i uczuć, stereotypowe podejście do życia to jest wówczas bardzo źle z komunikacją międzyludzką, całym sensem życia.Brałem kiedyś pewien lek w wysokiej dawce, ale mi nie pomagał, podobnie jak Tobie.Obecnie nie wiem co mam ze sobą zrobić w ciągu dnia. Trochę się uspokajam wieczorami ale odczuwam silny stres w ciągu dnia o różnym nasileniu...

Euphoriall - 2017-03-18, 09:34

Miał ktoś styczność z zaburzeniem osobowości obsesyjno-kompulsywnym?
Alessa - 2017-10-24, 19:41

Też mam zdiagnozowaną nerwicę natręctw ale obecnie chyba się trochę uspokoiło. Co prawda, nadal podczas przechodzenia przez jezdnię stawiam kroki tylko na białych pasach ale nie ustawiam już szamponów w łazience według koloru butelki. :D Przestałam też po tysiąc razy sprawdzać czy aby na pewno dobrze zamknęłam drzwi ale wiem, że przede mną jeszcze długa praca by się pozbyć tych natręctw.
Jednobarwna - 2017-10-25, 10:34

Mnie się aktualnie strasznie nasiliła nerwica ale na własną prośbę. Przestałam jakiś czas temu brać leki i wszystko wróciło. Aktualnie leki biorę w kratkę i natręctwa nie znikają.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group