To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Bóg, kościół, religie... - W co i dlaczego wierzycie?

Prx - 2016-06-02, 10:34

Kiedyś wierzyłem w Boga, ale chyba zmądrzałem, dziś jest mi wszystko jedno. Czy to ma jakieś znaczenie czy istnieje jakieś wyższe bóstwo skoro niczego to nie zmieni w naszym życiu? (psss, nie :oczko: )
Anonymous - 2016-06-20, 18:56

Prx, Akurat się z tobą nie zgodzę. :D Osobiście jestem osobą wierzącą i bardzo się z tego cieszę. Uważam, że Bóg nad nami czuwa i nic nie dzieje się z przypadku. Kiedy źle się czuję, modlitwa koi moje emocje i pomaga mi walczyć z tym wewnętrznym złem :) .
Cytat:
Czy to ma jakieś znaczenie czy istnieje jakieś wyższe bóstwo skoro niczego to nie zmieni w naszym życiu? (psss, nie :oczko: )
Czy ja wiem czy nie zmieni? W twoim może i nie ale w moim na pewno :) .
Anonymous - 2016-06-20, 23:32

AnnaKarenina napisał/a:
Osobiście jestem osobą wierzącą i bardzo się z tego cieszę. Uważam, że Bóg nad nami czuwa i nic nie dzieje się z przypadku. Kiedy źle się czuję, modlitwa koi moje emocje i pomaga mi walczyć z tym wewnętrznym złem

Gratuluję Ci zdecydowanego przekonania do wiary i podziwiam Twoją odwagę mówienia tego wprost. Wiara i mówienie o niej tak odważnie stało się towarem bardzo deficytowym. Uważam, że mówienie o swojej wierze, wymaga również logicznych argumentów. A coraz bardziej modne deklarowanie i demonstrowanie braku wiary zwalnia od używania argumentów do wykazania tego stanu myślenia.
A ponadto - paradoksalnie - twierdzenie, że jest się niewierzącym jest też deklaracją wiary!!!
Za dużo by gadać na ten temat więc kończę ze stokrotnymi pozdrowieniami

Anonymous - 2016-06-21, 09:39

Chris, a niezbieranie znaczków to hobby.
Fearless - 2016-06-21, 15:19

Chochlik, ale mieszasz. Bezsensowna analogia. Chris nie pisze, że ateizm to religia, tylko deklaracja wiary - wiary w to, że Boga nie ma. Hobby to konrketna aktywność, niezbieranie znaczków to żadna aktywność. Wiara co najwyżej może tylko przekładać się na jakąś związaną z nią aktywność.
Anonymous - 2016-06-21, 15:58

Fearless napisał/a:
Hobby to konrketna aktywność, niezbieranie znaczków to żadna aktywność.

No właśnie. Brak wiary, to żadna wiara.

Poza tym, to nie mój tekst, tylko cytat. Powiedział to Penn Jillette.

Fearless - 2016-06-21, 16:12

To analogicznie - jeśli np. wierzysz w to, że miłość nie istnieje, to czy to znaczy, że nie masz poglądu na miłość? Twój pogląd jest taki, że miłości nie ma i masz na to swoje argumenty. Tak samo ateista nie wierzy w żadnego Boga, wierzy w jakieś inne wyjaśnienie dotyczące chociażby powstania świata. Wiara to część światopoglądu, nie aktywność, dlatego porównywanie jej do zbierania znaczków jest bez sensu.
Anonymous - 2016-06-21, 16:57

Nie mam ochoty na kolejną kilkustronicową wymianę postów, gdzie obie będziemy w kółko pisać to samo.


<<< Dodano: 2016-06-21, 17:04 >>>


KLPS wkleił właśnie dypolm pastafarianina. Sam pomysł fajny, ale wykonanie tragiczne. Może zrobię własną wersję... :drapanie:

Anonymous - 2016-06-21, 17:42

Chochlik napisał/a:
No właśnie. Brak wiary, to żadna wiara.
Poza tym, to nie mój tekst, tylko cytat. Powiedział to Penn Jillette.

Skorzystałem z Twojego odesłania i wyczytałem , co następuje (być może niezbyt dokładnie piszę, ale starałem się wiernie oddać treść anonsu).
Penn Fraser Jillette jest amerykańskim magikiem, żonglerem, artystą komediowym, muzykiem, wynalazcą, aktorem, i popularnym autorem współpracującym z magikiem Kasjer'em jako zespół Penn&Kasjer. Jest on również znany z poparcia ateizmu, naukowego sceptycyzmu, libertalizmu i wolnorynkowego kapitalizmu.
Ze skruchą przyznaję, że w swoim nieuctwie nie dane mi było poznać światłych poglądów tego Pana. Swoje nieuctwo usprawiedliwiam tym, że nie jestem w stanie poznać wszystkich idei i poglądów, jakie się ukazały na przestrzeni wieków na świecie.
Osobiście bazuję głównie na filozofii starożytnej i średniowiecznej, z pewnymi dodatkami bardziej współczesnych filozofów. A ponieważ jestem tylko drobnym, choć nierzadko nieskromnym prostaczkiem, więc liczę tylko na wyrozumiałość moich interlokutorów.
Pozdrawiam serdecznie

Anonymous - 2016-06-21, 17:52

Fearless napisał/a:
wierzy w jakieś inne wyjaśnienie dotyczące chociażby powstania świata

Czy Ty 'wierzysz' w istnienie grawitacji czy uznajesz ją za fakt wobec przytłaczających dowodów na jej istnienie? Ateista stwierdza, że nie mamy żadnych podstaw do postulowania istnienia siły wyższej. To nie jest deklaracja wiary.

Anonymous - 2016-06-21, 18:00

Scarlet Halo napisał/a:
Ateista stwierdza, że nie mamy żadnych podstaw do postulowania istnienia siły wyższej. To nie jest deklaracja wiary.

A czy to nie jest tak, że skoro swojej niewiary nie może udowodnić (tak samo jak nie można udowodnić wiary, w sensie pewności o istnieniu Boga), to to jest wiara, a nie fakt? W moim rozumieniu kontrastuję ze sobą właśnie fakty (empiryczne) i wiarę jako dwa przeciwne bieguny.

Anonymous - 2016-06-21, 18:16

Arya napisał/a:
A czy to nie jest tak, że skoro swojej niewiary nie może udowodnić (tak samo jak nie można udowodnić wiary, w sensie pewności o istnieniu Boga), to to jest wiara, a nie fakt?

Czy jesteś w stanie udowodnić, że w Twoim pokoju nie ma niewidzialnego różowego słonia? Czy jeżeli stwierdzając brak podstaw do uznania istnienia takiego słonia, mówisz, że go nie ma, to znaczy, że jest to wiara w to, że go nie ma?

Anonymous - 2016-06-21, 18:28

Arya napisał/a:
skoro swojej niewiary nie może udowodnić (tak samo jak nie można udowodnić wiary, w sensie pewności o istnieniu Boga), to to jest wiara, a nie fakt?

Niewiarę mogę udowodnić. Podłączasz mnie do wariografu, a ja mówię, że nie wierzę i już widać czy kłamię. :) Tak, wiem, że nie o to ci chodziło, ale tak to sformułowałaś, że nie mogłam się powstrzymać.

Chris, już któryś raz odpisujesz mi w sposób nie wiem czy bardziej ironiczny, czy pogardliwy. Możesz przestać i zająć się dyskusją?

Anonymous - 2016-06-21, 18:31

Scarlet Halo napisał/a:
Czy jesteś w stanie udowodnić, że w Twoim pokoju nie ma niewidzialnego różowego słonia? Czy jeżeli stwierdzając brak podstaw do uznania istnienia takiego słonia, mówisz, że go nie ma, to znaczy, że jest to wiara w to, że go nie ma?

No nie jestem w stanie udowodnić ani faktu istnienia w moim pokoju niewidzialnego słonia, ani jego nieistnienia. Oba te poglądy mogą się opierać jedynie na mojej wierze w to, że słoń istnieje lub nie... mylę się? I jest różnica między stwierdzeniem braku podstaw do uznania jego istnienia, a stwierdzeniem mojej rzekomej pewności (czyli właśnie wiary) o tym.
Chochlik napisał/a:
Tak, wiem, że nie o to ci chodziło, ale tak to sformułowałaś, że nie mogłam się powstrzymać.

Wiesz co miałam na myśli. :P Dziś już nawet nie mam siły formułować poprawnie zdań.

Anonymous - 2016-06-21, 18:47

Arya napisał/a:
No nie jestem w stanie udowodnić ani faktu istnienia w moim pokoju niewidzialnego słonia, ani jego nieistnienia. Oba te poglądy mogą się opierać jedynie na mojej wierze w to, że słoń istnieje lub nie... mylę się? I jest różnica między stwierdzeniem braku podstaw do uznania jego istnienia, a stwierdzeniem mojej rzekomej pewności (czyli właśnie wiary) o tym.

Rozumiem więc, że Ty w tym momencie w swoim uznaniu zwyczajnie wierzysz w to, że w Twoim pokoju nie ma niewidzialnego różowego słonia, na ramieniu nie siedzi Ci niewidzialny Pigmej, a za oknem nie szaleje niewidzialna śnieżyca i nie możesz stwierdzić, że w istocie tak jest. W takim wypadku I rest my case. Tylko uważaj na tego Pigmeja, bo Pigmeje potrafią być złośliwi. ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group