To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Bóg, kościół, religie... - W co i dlaczego wierzycie?

Holycarrot - 2014-05-25, 22:08

Chochlik w sumie to już sama nie wiem co napisać. Mam nieco odmienne zdanie. Do tej pory trafiałam na ludzi, którzy zaczynali bądź wierzyli w coś na co mieli pewne dowody. Często czytałam artykuły, gdzie osoby które przeszły śmierć kliniczną zaczęły wierzyć w Boga, ponieważ miały kontakt z czymś świadczące o obecności boskiej. Tak to widzę i może niekoniecznie mam rację :)
Anonymous - 2014-05-25, 22:14

Necrocaine, to o czym mówisz, to coś innego niż dowód. To jakieś ich własne subiektywne odczucie... jakieś "doświadczenie boga", które w ich mniemaniu jest dowodem. Gdyby to był prawdziwy dowód (taki, który nauka jest w stanie zaakceptować) nie byłoby możliwości mówić o wierze.
Anonymous - 2014-05-26, 18:15

Necrocaine chodzi o to, że wiara, a wiedza to dwie inne rzeczy. W tym drugim już nie potrzebujesz przekonania, wystarczy doświadczenie.

Również uważam, że byt absolutny musi istnieć. Moim zdaniem w kwestii wierzeń prawda nie leży po środku. Jako, że największy kontakt miałem z Chrześcijaństwem to wierzę dalej w Jezusa, lecz to złe określenie. Jedyne co to wiem tylko, że istnieje. Niestety trudno mi pogodzić mój stan z prawdziwą wiarą.

faja - 2014-06-17, 00:07

Ja np. nie wierzę w Boga a jednocześnie noszę krzyżyk z Jezusem. Ktoś mógłby powiedzieć, że to sprzeczne i mam jakiś konflikt wewnętrzny. Jednak takiego konfliktu nie mam. Gdybym żył w innych czasach albo obecnie powiedzmy w Izraelu lub Iranie to moje życie i podejmowane decyzje zależałyby od religii i presji społecznej. Mam taką swobodę przez to, że żyję w świecie zachodu. Skoro jakaś część mnie potrzebuje tego krzyżyka to nie mam nic przeciwko, nie ukrywam tego ani się nie wstydzę. Jest to dla mnie wyraz wolności jednostki, wolnej woli, myśli, symbol. Wszelkie dyskusje na tematy religijne uważam za bezsens, jestem także przeciwny wszelkim zmianom dogmatów religijnych, rewolucjom w kościele itp. itd.. Tyle w skrócie co uważam i w co wierzę.
Motyl - 2014-06-17, 11:18

faja, nie do końca zrozumiałam Twoją wypowiedź. :roll:
Mówisz, że nie wierzysz w Boga, ale część Ciebie potrzebuje tego krzyżyka.
Więc czym ten krzyżyk, który nosisz dla Ciebie jest?

faja napisał/a:
Jest to dla mnie wyraz wolności jednostki, wolnej woli, myśli, symbol.

Hm, czyli że jak? ;) Nosisz krzyżyk, który jak wiadomo jest symbolem chrześcijan i jednoznacznie kojarzy się z Jezusem. Nosisz go po to, aby był wyrazem wolności?
Jesteś wolny i rozumiem, że nie wierzysz w Boga, jak najbardziej masz do tego prawo. Tylko po co ten krzyżyk?

Iroisai - 2014-06-19, 23:50

W domu nigdy nie miałam niczego na wzór chodzenia co niedzielę do kościoła, odmawiania modlitwy przed obiadem.W sumie to chyba w nic nie wierzę. Nie wierzę w to, że gdzieś, kiedyś chodził Jezus i nauczał, że powołał 12 Apostołów. Czy w to, że większość z nas po śmierci trafi do nieba i będzie siedziało po prawicy, czy lewicy Boga. Jeśli to rzeczywiście prawda, to spoko, ale mnie to nie przekonuje.
Owszem, w święta typu Wielkanoc, Boże Narodzenie chodzę do kościoła, ale w tych dniach, jak i w pozostałych nie odczuwam żadnej obecności Boga. Więc po co idę do kościoła? Sama nie wiem. Może dlatego, że są to ważniejsze święta i raz na jakiś czas wypadałoby się pokazać w kościele, żeby potem ludzie nie gadali, że ta Zbyszka córka to nigdy w kościele nie była.
Czemu mam komunię i bierzmowanie? Komunię - bo byłam mała i nawet nie wiedziałam co się dzieje, poszłam, postałam w kościele i wróciłam do domu. Tyle. A bierzmowanie? Żeby potem łatwiej dostać ślub, po nic więcej, nie czułam żadnej obecności Duch Świętego i tego, że na mnie zstępuje.
Ksiądz, kiedyś na religii po rozmowie ze mną powiedział, że jestem bardzo zagubiona i nie chcę do siebie dopuścić Boga, ale on będzie na mnie czekał. Chciało mi się śmiać. Chce to niech sobie czeka.
Nie obchodzi mnie co się dzieje z dusza po śmierci. Każdy ginie i koniec.
Może kiedyś się zmienię i zacznę w coś wierzyć, ale jak na razie odpowiada mi to jak jest.

Anonymous - 2014-06-20, 09:42

nieAgresywna napisał/a:
Żeby potem łatwiej dostać ślub

Po co Ci ślub kościelny, jeżeli jesteś niewierząca?

Iroisai - 2014-06-20, 12:43

Lady Emaleth, to zależy. Jeśli byłoby mnie stać, to głównie tylko po to, żeby mieć ładną suknię, pokazać się przed ludźmi. No i żeby mieć pamiątkę, bym potem mogła sobie powspominać ten dzień, a to, że Bóg połączył mnie i potencjalnego męża nierozerwalną wstęgą miłości jest mniej ważne.
Tak, wiem, żałosne.
Ale to tylko głupie myślenie nastolatki... :roll:

Anonymous - 2014-06-20, 13:29

nieAgresywna napisał/a:
Jeśli byłoby mnie stać, to głównie tylko po to, żeby mieć ładną suknię, pokazać się przed ludźmi. No i żeby mieć pamiątkę, bym potem mogła sobie powspominać ten dzień,

Sukienkę jaką chcesz możesz mieć i w urzędzie.
Do ładnej sukienki i pamiątki nie jest potrzebny kościół.

Iroisai - 2014-06-20, 13:50

Vida Choćby to, że ceremonia w urzędzie jest inna niż w kościele wpływa na to, że chcę mieć kościelny. Fajne jest też to, że przez cały kościół, aż do ołtarza może prowadzić mnie ojciec.
Ale jak już pisałam, jestem młoda, głupia i piszę swoje głupotki, może kiedyś zmieni się moje nastawienie do tego.

Anonymous - 2014-06-20, 21:16

nieAgresywna napisał/a:
Fajne jest też to, że przez cały kościół, aż do ołtarza może prowadzić mnie ojciec.

To jakiś nowy zwyczaj z amerykańskich filmów? Na polskim ślubie nigdy nie widziałam czegoś takiego. Widziałam, że młodzi szli razem przez kościół lub (uwaga, uwaga!) urząd.

nieAgresywna napisał/a:
jestem młoda, głupia i piszę swoje głupotki

Po co masz hmm... 'zachcianki'? 'upodobania'? Nie wiem jak to nazwać... które sama uważasz za głupie?

PanFoster - 2014-06-20, 21:23

Chyba robi się powoli Offtop. ;)
Ella - 2014-06-20, 21:25

Chochlik napisał/a:
To jakiś nowy zwyczaj z amerykańskich filmów?


Nie sądzę. To pewnie zależy od pary młodej. Byłam na trzech ślubach i za każdym razem pannę młodą prowadził do ołtarza ojciec. ;)

nieAgresywna napisał/a:
Nie wierzę w to, że gdzieś, kiedyś chodził Jezus i nauczał.


Podobno Jezus jest postacią historyczną.

PanFoster - 2014-06-20, 21:30

Jezus nie jest podobno postacią historyczną, ale jest postacią historyczną. Jezus zwany Chrystusem nauczał za panowania Augusta i został skazany na śmierć przez Piłata, za panowania Heroda. To opisują źródła rzymskie min.
Iroisai - 2014-06-20, 21:35

Chochlik napisał/a:
Po co masz hmm... 'zachcianki'? 'upodobania'? Nie wiem jak to nazwać... które sama uważasz za głupie?

Osobiście nie uważam ich za głupie. Chodziło mi bardziej o to, że dla innych może to być głupie. Napisałam tak, żeby potem nie było najazdu, że jaka to ja jestem niedojrzała, niedoinformowana, że się wypowiadam, a się nie znam. Wolę sama na siebie od razu powiedzieć, że piszę głupie rzeczy, niż wysłuchiwać tego od innych.
Ale dobra, koniec offtopu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group