Szkoła - Z drugiej strony biurka
Ella - 2015-06-21, 19:43
Kiedy kończyłam liceum, nauczyciele wraz z nami ustalili, że zamiast kupować kwiaty, wszystkie pieniądze przeznaczymy na chorą uczennicę. Ona również kończyła szkołę.
Koniec końców kwiaty i tak kupiliśmy "bo przecież wypada".
Anonymous - 2015-06-21, 19:46
Tak sobie imaginuję, że pewnego dnia wracam do domu z 30 bukietami kwiatów... A mam tylko 1 wiaderko i żadnych wazonów. Zawsze mnie zastanawiało co ci nauczyciele z tym wszystkim robią.
Fenoloftaleina - 2015-06-21, 19:53
Chochlik, moja mama jest juz przygotowana i mamy w domu pełno wazonow. Oprócz tego dostaje tez często zamiast kwiatów bombonierki, czekolady. Ja i mój brat pilnuje żeby się nie zmarnowało. A czasem klasa składa się też na biżuterię lub inny drobiazg i wtedy kwiatów jest mniej.
Hathor - 2015-06-21, 20:29
Osobiście gdybym była nauczycielką z jednej strony byłoby mi miło, że uczniowie coś chcą mi dać, a z drugiej strony wkurzałabym się, że na kilka dni mój dom zamienia się w małą kwiaciarnie. Teraz w sumie dużo mam miejsca, ale przez większość życia mieszkałam w małym mieszkaniu i chyba wszystkie parapety miałabym zastawione bukietami, bo gdziekolwiek indziej nie byłoby miejsca by je postawić.
Co do samych kwiatków - niezbyt widzę sensu w ich dawaniu. Dawałam kwiaty tylko w podstawówce. Tata kupował i kazał mi następnego dnia wziąć do szkoły, bo "tak wypada" i "wszyscy dadzą, tylko nie ty". W gimnazjum to olałam, w liceum też.
Fajne to jest, jeśli jakiś uczeń bardzo lubi nauczyciela, ale jeśli zawsze go za plecami obgadywał to nie widzę sensu w takiej udawanej uprzejmości.
W 3 klasie liceum podzieliliśmy się na pół, bo nie mogliśmy się dogadać co do prezentu. Jedna połowa proponowała długopis z grawerem, druga - kosz słodyczy. Mniejsza z tym, że wychowawca kiedyś mówił, że nie lubi słodyczy... Dodatkowo wychowawca ma syna, który chodził do naszej szkoły. Mówiłam, że wszystkie słodycze zapewne on dostanie, skoro wychowawca nie je, ale zostałam zignorowana. Cóż, chłopak miał zapewne słodkie wakacje.
aga_myszka - 2015-06-22, 22:11
Wiecie co? Koniec roku z drugiej strony biurka jest okropny. Ilość papierologii mnie przytłacza. Sprawozdania, świadectwa, dzienniki... Masakra.
Fenoloftaleina - 2015-06-22, 22:19
aga_myszka, doskonale to rozumiem, widzę ile moja mama nad tym siedzi. Ale wszyscy myślą tylko o tym, że nauczyciele mają ferie, wakacje...Tylko w teorii.
Adriaen - 2015-06-23, 16:02
No i mam dylemat: czy kupować kwiaty? Jeżeli tak - to dla kogo? Dla wszystkich nauczycieli, którzy mnie uczą? Dla tych, których lubię? Dla tych, których będę widział na zakończeniu? Może tylko wychowawcy?
Anonymous - 2015-06-23, 16:06
Adriaen napisał/a: | No i mam dylemat: czy kupować kwiaty? |
Pytanie jakbyś pierwszy rok do szkoły chodził. Nie spotkałam się z inną wersją niż dla wychowawcy + ewentualnie dla nauczyciela, który jakoś szczególnie się zasłużył.
Adriaen - 2015-06-23, 16:16
Chochlik, u mnie w szkole nie ma tradycji dawania kwiatów. W gimnazjum i podstawówce każdy kupował.
Ja spotkałem się z wieloma wersjami: dawanie wszystkim nauczycielom (wersja kosztowna), nauczycielom, który Cię wywołują na zakończeniu (wersja pośrednia), dawanie wychowawcy + ew. dyrektorowi (wersja minimalistyczna) i brak dawania.
aga_myszka - 2015-06-23, 16:43
Wygrałam walkę z drukarką i programem do pisania świadectw. Świadectwa wydrukowane!
Adriaen - 2015-06-23, 16:45
Pomusz.
[ Komentarz dodany przez: aga_myszka: 2015-06-23, 16:47 ]
Biedactwo!
Anonymous - 2015-06-23, 17:06
Adriaen napisał/a: | nauczycielom, który Cię wywołują na zakończeniu |
Co to znaczy?
Adriaen - 2015-06-23, 17:08
Chochlik, dostajesz nagrodę za np. wyniki w nauce, udział w wolontariacie, konkursie etc.
aga_myszka - 2015-06-23, 17:09
Chochlik napisał/a: | Co to znaczy? |
Brałaś udział w konkursie/ jesteś wyróżniona/ itp. Dostajesz na oficjalnym zakończeniu nagrodę (książkową zazwyczaj), wychodzisz po nią na środek, wręcza Ci ją nauczyciel od danego przedmiotu. Możesz mu wtedy dać kwiatka.
Fenoloftaleina - 2015-06-23, 17:15
Ja się zastanawiam jak w tym roku będzie u mnie... Dwóm wychowawcom wiadomo, że coś dam, ale reszty nie wiem.
W podstawówce i gimnazjum dawałam wychowawcy + tym, którzy właśnie np. przygotowywali mnie do konkursów i których bardziej lubiłam.
|
|
|