Problemy - Wśród ludzi niczym dzikus...
Shadow - 2016-04-24, 21:05
W zasadzie mogę przypisać do siebie większość wypowiedzi w tym temacie. Czuję się jak dzikus, który musi codziennie uczyć się jak żyć w społeczeństwie. Często unikam wielu sytuacji, przez co zamykam się w sobie. Wiele myśli, spostrzeżeń zachowuje dla siebie. Zanim coś powiem - myślę z kilkanaście razy - czy to powiedzieć, jak to ująć, czy nie palnę głupstwa itp.
Wśród nieznajomych lub przy osobach, z którymi nie mam bliższych kontaktów, wycofuję się, jestem na uboczu. Sytuacja zmienia się w dużym stopniu, gdy jestem wśród "swoich". Wtedy wręcz chcę byś w centrum uwagi.
Blutet18 napisał/a: | dla większości przytulenie się do kogoś dla mnie to coś trudnego i stresującego a dla większość jest to normalna czynność. | Mam tak samo. Większość moich znajomych (przeważnie płci pięknej), wita się w ten sposób, a jeszcze niekiedy dochodzi całus na powitanie ( ), a dla mnie byłoby to mega trudne. Zazwyczaj jak ktoś mnie przytula, to czuję się strasznie skrępowana, dlatego staram się tego unikać.
smugler napisał/a: | To samo dotyczy wyglądu, nie cierpię oglądać moich zdjęć bo wtedy widzę jak naprawdę wyglądam nie tak jak ja widzę siebie w lustrze lub w moich myślach ale tak jak mnie widzą inni | Nienawidzę jak ktoś mi robi zdjęcia, a potem ukazują one światło dzienne. To mnie dobija.
Odetta napisał/a: | Zwykłe odezwanie się wśród grupy ludzi jest dla mnie stresujące. | I to jak.
Odetta napisał/a: | Ciągle czuję się tak, jakbym nie miała tematów do rozmów. Boję się niezręcznej ciszy, która jest wynikiem braku tych tematów. Panicznie szukam wtedy w głowie czegoś, co mogłabym powiedzieć. | Mam ten sam problem i w rezultacie wychodzi, że ja jako człowiek mega nieśmiały, praktycznie napędzam rozmowę ( jeśli jest to rozmowa w cztery oczy). Byle by tylko nie zapadła niezręczna cisza.
shady napisał/a: | Przez to ogarnia mnie strach, że powiem coś niewłaściwie, że zostanę odrzucona. Analizuję potem milion razy, czy to co zrobiłam i powiedziałam było w porządku. Pogrąża mnie to. | Ja potrafię rozmyślać o swoim zachowaniu dniami i nocami. Analizuję każde słowo. Pilnuję każdego ruchu, tylko, żeby się nie wystawić na pośmiewisko i nie palnąć gafy. Boję się odrzucenia. Dopiero, kiedy poznam człowieka i to bardzo dobrze i jakoś poczuję się bezpiecznie, to wtedy przestaję się tak kontrolować. Staję się - można powiedzieć- sobą.
Wristcutter napisał/a: | tylko wyobrażam sobie te spojrzenia, |
Wristcutter napisał/a: | Nawet rozmawiałem o tym z psychologiem. Po prostu czuję się "obserwowany" w większej grupie ludzi | I tu po raz kolejny mogę się zgodzić z tymi słowami. Mam wrażenie, że ludzie na mnie patrzą, oceniają. Czy to jestem w autobusie, tramwaju, sklepie, na ulicy.... Wiem, że to jest niemożliwe, żeby tak było. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem jednym z wielu nie wyróżniających się ludzi i wokół mnie jest ich od liku. Jednak ta myśl, to spięcie, skrępowanie. Jest bardzo uciążliwe. ;/
Samotnik napisał/a: | ciężko utrzymać mi kontakt wzrokowy. | Kontakt wzrokowy to dla mnie wyzwanie hard. Zawsze jak idę na terapię, to sobie mówię, że spróbuję wytrzymać ileś kontakt wzrokowy, ale za każdym razem ta kobieta mnie krępuje. I nie tylko ona.
Naprawdę nie wiem, jak ludzie potrafią utrzymywać na dłużej kontakt wzrokowy.
Anonymous - 2016-04-24, 21:26
Typowy opis introwertyka?
moje - 2016-04-25, 03:25
.Shadow., A właśnie z tego jak piszesz i co piszesz, bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać (widać, że jesteś inteligentna, do tego jesteś fajnie analityczna, też tak mam ). Część z tych ograniczeń dalej mnie dotyczy, jednak większość pokonałem przynajmniej w codziennych interakcjach społecznych. Wszystkiego można się nauczyć, nawet rozmawiania Po latach zazwyczaj zmieniam sytuację miejsc gdzie muszę przebywać regularnie, i zamiast przystosowywać się do akceptacji społecznej, przyzwyczajam otoczenie do mojego dziwactwa (oczywiście dawkowanego, bo pełną zjebomoc mało kto znosi, jak to mówię nie chce ich popsuć ).
Shadow - 2016-04-26, 18:28
Buber, Możliwe.
moje, Miło mi słyszeć. Dziękuję.
moje napisał/a: | Część z tych ograniczeń dalej mnie dotyczy, jednak większość pokonałem przynajmniej w codziennych interakcjach społecznych. | Też się uczę pokonywać te różne "utrudnienia". Samo pisanie na forum, kiedyś nie było dla mnie możliwe. Teraz ( mam nadzieję) idę w dobrym kierunku, by móc w końcu żyć, a nie jedynie być cieniem własnego życia.
|
|
|