To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Odsuwanie od siebie ludzi, bo są za dobrzy?

Anonymous - 2016-03-15, 06:02

inifitei, Mam talent. :lol: Ja nie cierpię. Po prostu żyję dalej z dziwnym uczuciem, które pewnie niedługo minie. Oto cała ja!
Anonymous - 2016-03-18, 17:49

Zakręcona napisał/a:
ale z jednej strony przez większość czasu nawet nie wiem o czym mam z kimś rozmawiać... .

Taka pustka słowna jest czymś najgorszym. Jakoś nie ekscytują mnie bzdurne konwersacje o pogodzie.

Aisza91 - 2016-03-18, 18:01

Samotnik, To ja już wolę "bzdurne konwersacje o pogodzie", niż niezręczną ciszę. No chyba, że nie lubie tej osoby, wtedy milczę i nie staram się podtrzymywać rozmowy. Ogólnie to ze mnie gaduła ;)
Anonymous - 2016-03-19, 17:30

Aisza91, ze mnie też gaduła, ale mało kto (no tak, nikt) chce poznać mnie. Niezręczna cisza może nastąpić w każdym momencie rozmowy, więc biorę ją pod uwagę i na poczekaniu wymyślam temat.
Leo - 2018-01-24, 21:49

Ja nie wiem za co mnie można lubić i czy w ogóle można. Często nie chcę się narzucać ludziom, więc się odsuwam. Tak naprawdę potrzebuję dużo ciepła i towarzystwa, zwłaszcza ostatnio. Ten ktoś nie musiałby nawet robić niczego specjalnego, sama obecność by wystarczyła...
Anonymous - 2018-01-25, 01:07

utzi.nazazu napisał/a:
Ja nie wiem za co mnie można lubić i czy w ogóle można. Często nie chcę się narzucać ludziom, więc się odsuwam. Tak naprawdę potrzebuję dużo ciepła i towarzystwa, zwłaszcza ostatnio. Ten ktoś nie musiałby nawet robić niczego specjalnego, sama obecność by wystarczyła...

Jakbym słyszała siebie po prostu.

Anonymous - 2018-01-25, 23:52

Zostawiłam swoją "przyjaciółkę". Wiem, że nie może się do mnie bardziej przywiązać. Wtedy moja śmierć, by ją zniszczyła. Nie chcę tego. Tak to chwilę popłacze i zapomni. Tyle.
Comein - 2018-02-02, 02:01

Kilka lat temu byłam w bardzo dziwnej relacji z moją ówczesną przyjaciółką. Skończyło się tak, że się bez słowa rozstałyśmy. Nie mogłam znieść ciągłych wahań od czułości do skrajnej oziębłości. Dopiero kilka dni temu zrozumiałam dlaczego: była za dobra. Ja nie byłam gotowa przyjąć tę czułość i być z kimś blisko. To był horror, bo strasznie to wszystko przeżywałam. Choć ta wszelka fizyczność i psychiczne uwiązanie było męczące i strasznie mnie to bolało, to teraz oddałabym wszystko żeby do tego wrócić.

Ostatnio odezwała się do mnie inna osoba z przeszłości. Zdecydowanie toksyczna. Boję się, że się wpakuję w tą relację tylko dlatego by coś poczuć.

Anonymous - 2018-03-13, 15:01

Temat znany, problem bardzo dla mnie duży. Robię to notorycznie. Jak to moja przyjaciółka kiedyś stwierdziła, taki system obronny. Kiedy widzę, że komuś na mnie zależy, że jest dobry, odcinam się od tej osoby. Nie pisze, nie odbieram telefonów... Nie potrafię przyjmować czułości, czuję się osaczona gdy ktoś najzwyklej się troszczy. Więc wszystko niszczę z siłą huraganu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group