To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Szkoła - Gimnazjum

20września - 2014-09-04, 08:37

Gimnazjum nie wspominam dobrze. Są to dla mnie najgorsze lata. Byłam tam poniżana, wyśmiewana. Po prostu znęcali się nade mną i o dziwo wcale im się to nie nudziło. Nic na nich nie działało.
Paradies - 2014-09-06, 19:36

Gimbazjum to najgorszy okres mojego życia(akurat ten czas, w którym chodziłam przypadał na 'gimbazjum'). Przez nie wszystko się zaczęło... Nie miałam tam żadnych fajnych koleżanek. Trafiłam właściwie do dość patologicznej szkoły, co mnie podkusiło by do niej iść, dlaczego nie przepisałam się... Nie będę gdybać, bo znowu się załamię.
Anonymous - 2014-09-07, 09:41

Ja wspominam źle, pierwszy tydzień masakra, potem przeprowadzka do innego miasta, znów nowa szkoła... Stres... Doszło złe towarzystwo, wagary, problemy z policją o bzdety :facepalm: zawaliłem pierwszy rok, nie zdałem... Odziwo trafiłem do lepszej klasy, znów nowi, ale nie tak porąbani ludzie. Dalej już wspominam miło, no prócz problemów z nauką. :D
KrYsPiN - 2014-09-07, 18:37

U mnie gimnazjum wyglądało dość śmiesznie. Częste rozterki miłosne, kłótnie klasowe i komedie szkolne.Te 3 lata były dość dobijające, jak dla mnie. Zacząłem przez znajomych palić, pić i mieć problemy z dyrekcją (ucieczki na papierosy, wagary, problemy z prawem itp.)
Powiem tak: 3 Lata w dupę. :D

pinkrabbits - 2014-09-08, 11:18

Dla mnie gimnazjum było najbardziej burzliwym okresem. Poszłam do podłej osiedlówki, a byłam po prywatnej podstawówce. Prawie jak z amerykańskiego filmu, haha.
Z jednej strony wtedy zaczęły się u mnie myśli samobójcze, autoagresja, problemy z odżywaniem. W pierwszej gimnazjum miałam próbę samobójczą. Zostałam mocno odrzucona przez grupę, znęcano się nade mną, chociaż, co najciekawsze, nie było to powodem mojej próby, tylko raczej jej następstwem. Byłam mocno zbuntowana, robiłam różne dziwne rzeczy, przestałam chodzić na religię, ścięłam włosy na irokeza, miałam kolczyk i zachciało mi się zbawić świat - czytałam mnóstwo książek lgbt, feministycznych, o prawach człowieka, poszłam na wolontariat do schroniska dla zwierząt. Niestety tylko to ostatnie spotkało się z aprobatą nauczycieli :D
Z drugiej strony po pierwszej klasie utworzyła mi się bardzo sympatyczna grupa znajomych, która może z moimi buntowniczymi zapędami miała mało wspólnego, ale każdy był w jakimś stopniu odrzucony. Pamiętam, że z resztą klasy mało co gadaliśmy. Nauczyciele nie wiedzieli co z nami zrobić, bo mieliśmy dobre oceny, ale zachowanie 'niewskazane'. Tzn. nie paliliśmy, nie piliśmy etc., ale ja często się spóźniałam i byłam dość wyszczekana na lekcjach. Szkoła jak szkoła, wielka buda, chociaż boisko nam zrobili ładne. Nauczyciele byli dość wymagający i poziom był zaskakująco wysoki, jak na taki przybytek.
Pamiętam ten okres jako kompletnie szalony. Dziwię się, skąd ja miałam te wszystkie pomysły i siłę na nie. Kiedy chodziłam do gimnazjum, to go nie znosiłam, ale teraz widzę, że był to dużo fajniejszy dla mnie okres niż liceum, które było dosyć szare.

LightingOwl - 2014-09-08, 19:59

Wbrew powszechnej opinii dobrze wspominam gimnazjum, fakt działo się dużo, wiele rzeczy które wtedy robiłem teraz by mi nawet nie przyszły do głowy lub bym się nie odważył ich zrobić, ale była w tym pewna magia.
Wtedy każdy dzień był w jakiś sposób zakręcony, robienie głupot i popełnianie błędów całymi dniami, tak wtedy człowiek jest młody i głupi ale... coś w tym było.

Początki nie były najlepsze ale na tle całości są prawie że niezauważalne.

Wiele osób mówi że gimnazjum to samo zło, ale mi się tam podobało, poznałem tam ludzi z którymi utrzymuję kontakt do dziś, w zasadzie tylko z nimi.

Arche - 2014-09-16, 07:19

Starosta, i jak w gimnazjum? Było o co się bać? :)
Anonymous - 2014-09-16, 17:03

Najgorszy okres.. narkotyki, papierosy, alkohol, uciekanie z lekcji, bójki, pyskowanie...Żle to wspominam wszystko.
Cirnellé - 2014-09-16, 19:50

Moje gimnazjum to typowa gimbaza. Ćpanie, ruchanie i wściekłe wódy chlanie w które sie nie mieszam dlatego jestem odmieńcem.Nie będę tego wspominać zbyt dobrze.
kociara - 2014-12-30, 17:21

Najgorsza szkoła w moim życiu. Gdzie byłam często wyzywana, szykanowana.
Raz przed wyjściem do teatru dorwała mnie grupka tak zwanej bananowej młodzieży z klasy, za kurtkę do ściany i wyrecytowali następujący wierszyk:
Żwirek kręci z Muchomorem nie chcemy Ciebie w szkole potworze.
Raz też prawie policja była w szkole, bo ktoś stosował wobec mnie stalking w internecie.
Moją wychowawczynią była 25-letnia psycholog, która miała mnie totalnie gdzieś...

tenswiatjest - 2016-07-26, 19:52

Świetnie wspominam. Choć atmosfera i kontakty między nami w klasie stopniowo pogarszały się i w 3 klasie pożegnaliśmy się bardzo podzieleni. Zaczynając gimbazę, byłam innym człowiekiem niż teraz. Przyszłam całkiem sama do nowej klasy i od razu złapałam wspaniały kontakt z każdym i stałam się jedną z najbardziej lubianych i najpopularniejszych osób w klasie. Trochę było problemów, jak to w każdej szkole, może nie z nauką, bo zagrożeń nie było, prędzej z zachowaniem. Kończyło się na szczęście tylko naganami, rodzicami, pedagogiem i grożeniem policją czy poprawczakiem :> Później już mnie tak wszyscy nie lubili, bo byłam niekoniecznie miła, wyrażałam zbyt często swoją nieobiektywną opinię i lubiłam rozśmieszać klasę kosztem innych :> Zresztą, połowę z tych 3 gimnazjalnych lat w szkole mnie nie było, bo jestem i byłam zapalonym wagarowiczem ^^
Anonymous - 2016-07-26, 20:04

Gimnajuzm to najgorszy, do tej pory, okres mojego życia. Odkąd pamiętam byłem przez ludzi z mojej klasy poniżany i bity, wrabiany w niedorzeczne rzeczy, przez które lądowałem u pedagoga, później raz u szkolnego psychologa...
W drugiej klasie agresja wobec mnie nasiliła się do tego stopnia, że z WF-u groziło mi niezaliczenie z powodu małej liczby obecności (szatnia jako teren odeonu nienawiści i upokarzania). Dwa miesiące przed zakończeniem roku doszło do apogeum - niemal podjąłem się próby odebrania sobie życia.
W trzeciej klasie nieco się uspokoiło, lecz dokładnie już nie pamiętam tych wydarzeń. Nie chciałbym nigdy wrócić do tych czasów, niektórym nauczycielom z owej placówki zaś życzę gorszych ekscesów niż te, jakie mnie spotkały.

MałaNieznana - 2016-07-27, 13:06

Najgorsze, co możesz zrobić, to bać się. Strach niepotrzebnie ogranicza. Najgorsze, co Cię może spotkać, to nauczyciel, który słabo naucza. I tyle. Jeżeli gimnazjum nie jest patologiczne, tylko, jak to określiłaś, ,,prestiżowe", to nie powinnaś mieć problemów z towarzystwem.
Nekomimi - 2017-03-22, 00:38

To ja mogę powiedzieć, że gimnazjum publiczne jest gimbazjum. Prywatnych nie znam, ale publiczne takie są. I to najczęściej przez otoczenie (wielokrotne skupisko komórek zwierzęcych zwana "rówieśnikami"), a nie przez nauczycieli. Wprawdzie oni czasem też swoje zrobią, ale to pierwsze jest gorsze.

P.S. Opisuję tu swoje, ale każde jest inne.

Cirnellé - 2017-03-23, 17:15

Okropnie wspominam okres gimnazjum, szczególnie pod względem rówieśników. Dzicz. To banda ludzi, którzy czują się jakby pozjadali wszystkie rozumy a tak naprawdę wyglądają jak dzieci, zachowują się jak dzieci i co najważniejsze...SĄ DZIEĆMI :evil: Pamiętam akcje z gimbazy i jak sobie porównuję zachowanie ludzi z liceum, w którym teraz jestem a zachowanie gimnazjalistów to jest wielka przepaść. Tym bardziej że w gimnazjum byłam w tej ''najgorszej, najbardziej rozhukanej klasie'' - sportowej.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group