To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - Aborcja

Anonymous - 2014-12-28, 11:51

Mustela Nivalis napisał/a:
dopuszczanie możliwości, że się wybudzi oznacza fuzję świata zombie ze światem katolickim.

Dla katolicyzmu nic nowego - najpierw był Łazarz, potem Jezus, a teraz ciężarna Irlandka.

Ciekawi mnie tylko... co z prawem tej kobiety do godnego pochówku?

Anonymous - 2014-12-28, 11:58

Mustela Nivalis napisał/a:
Zawsze mogą z niego zrobić męczennika i bojownika, który nawet w obliczu zagrożenia życia pozostał wierny wyznawanym wartościom. Zrobić puzzle z jego wizerunkiem, napisać kilka biografii, nakręcić film, walczyć o kanonizację. Ogranicza ich tylko fantazja.

Po jego śmierci tak, ale wcześniej on zmieni światopogląd. :)

Mustela Nivalis napisał/a:
opuszczanie możliwości, że się wybudzi oznacza fuzję świata zombie ze światem katolickim

Oni uważają, że już jeden taki był, co zmartwychwstał, więc może liczą na powtórkę.

No, ale odchodzimy od tematu robienia aborcji zwłokom. :)

Mustela Nivalis - 2014-12-28, 12:02

Cytat:
Dla katolicyzmu nic nowego - najpierw był Łazarz, potem Jezus, a teraz ciężarna Irlandka.


No w sumie... Tylko... ile Łazarz był martwy? Cztery dni? :drapanie: Czy jest medycznie możliwe, aby po takim czasie wybudził się ze śpiączki tudzież wyszedł z innej dolegliwości, która mogła dawać ówczesnym podstawy do stwierdzenia, że nie żyje? :drapanie: Dobra, nieważne, tak tylko głośno myślę w swojej ignorancji. ;)


Kobietę, o ile dobrze zrozumiałam, najchętniej jeszcze gnijącą, chcieli trzymać z dzieckiem w łonie około dwóch miesięcy, do czasu, aż płód będzie mógł zostać bezpiecznie wyjęty z jej łona... Sam pomysł napawa mnie przerażeniem. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co przeżywa rodzina kobiety, którą właściwie się torturuje w świetle prawa...

Anonymous - 2014-12-28, 12:05

Mustela Nivalis napisał/a:
Czy jest medycznie możliwe, aby po takim czasie wybudził się ze śpiączki tudzież wyszedł z innej dolegliwości, która mogła dawać ówczesnym podstawy do stwierdzenia, że nie żyje?

Było możliwe, w końcu nie na darmo kiedyś w trumnach instalowano dzwoneczki. ;)

Mustela Nivalis napisał/a:
Kobietę, o ile dobrze zrozumiałam, najchętniej jeszcze gnijącą, chcieli trzymać z dzieckiem w łonie około dwóch miesięcy, do czasu, aż płód będzie mógł zostać bezpiecznie wyjęty z jej łona...

Taki był plan... aczkolwiek medycznie to raczej było od początku awykonalne.

Mustela Nivalis napisał/a:
Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co przeżywa rodzina kobiety, którą właściwie się torturuje w świetle prawa...

Torturowany to raczej jest płód... w stosunku do kobiety dopuszczają się bezczeszczenia zwłok.

Anonymous - 2014-12-28, 12:07

Scarlet Halo napisał/a:
Ciekawi nie tylko... co z prawem tej kobiety do godnego pochówku?

Pochówek po zmartwychwstaniu? Wyłącznie wniebowstąpienie!

Mustela Nivalis napisał/a:
Kobietę, o ile dobrze zrozumiałam, najchętniej jeszcze gnijącą

Gnijąca panna młoda - wersja irlandzka.

Mustela Nivalis - 2014-12-28, 12:12

No właśnie... To wracając do tematu płodu. Jest w gnijącym inkubatorze (bo za to najwyraźniej mają kobietę), jakoś rozkład powstrzymują, jak rozumiem, ale nie są w stanie go powstrzymać całkowicie, tak? Czyli jego efekty docierają do dziecka... :roll4:
Anonymous - 2014-12-28, 12:13

Mustela Nivalis napisał/a:
jego efekty docierają do dziecka?

Właśnie tak. :facepalm2:

Mustela Nivalis - 2014-12-28, 12:15

Scarlet Halo napisał/a:
Torturowany to raczej jest płód... w stosunku do kobiety dopuszczają się bezczeszczenia zwłok.


Ja bym na miejscu rodziny czuła się torturowana, kiedy bezczeszczonoby zwłoki ukochanej osoby, robiono z tego sprawę publiczną, ingerowano w moją moralność etc, etc.

Anonymous - 2014-12-28, 18:38

Cytat:
W świetle tych informacji sąd uznał w piątek, że szanse dziecka na narodziny są praktycznie żadne i nakazał odłączanie aparatury od ciała jego matki. W tej sytuacji kontynuowanie obecnych procedur medycznych "pozbawiłoby kobietę prawa do godnej śmierci", a jej bliskich, w tym ojca, męża i dwoje dzieci, "naraziłoby na niewyobrażalne cierpienie" - podkreślono w orzeczeniu.

Prawnik w imieniu państwa reprezentujący nienarodzone dziecko zapowiedział, że nie będzie składał apelacji od decyzji sądu.

Źródło.

LadyRed - 2015-04-19, 10:47
Temat postu: Aborcja
Co myślicie o aborcji? Czy można ją sobie wybaczyć? Czy jest czymś godnym potępienia? Jak sie na to zapatrujecie?
lullaby - 2015-04-19, 11:02

Poruszyłaś trudny, drażliwy i wrażliwy temat.
Nie wiem czy jako osoba, która nie lubi dzieci i dzieci mieć nie chce, powinnam się wypowiadać.
Wszystko zależy od tego jak doszło do poczęcia - gdyby mnie ktoś zgwałcił to nie zastanawiałabym się ani sekundy. Nie byłabym w stanie pokochać istoty, która by przypominała mi o tym co się stało. Podziwiam kobiety, które w takim przypadku decydują się na poród. Dla mnie to nie do ogarnięcia.
A każdy inny przypadek - trudno powiedzieć. Łatwo jest polemizować gdy sytuacja nas nie dotknęła.
Osobiście ani nie potępiam aborcji ani jej nie popieram. Współczuję kobietom, które stają przed podjęciem takiej decyzji.

LadyRed - 2015-04-19, 11:24

lullaby napisał/a:
Poruszyłaś trudny, drażliwy i wrażliwy temat.
Nie wiem czy jako osoba, która nie lubi dzieci i dzieci mieć nie chce, powinnam się wypowiadać.
Wszystko zależy od tego jak doszło do poczęcia - gdyby mnie ktoś zgwałcił to nie zastanawiałabym się ani sekundy. Nie byłabym w stanie pokochać istoty, która by przypominała mi o tym co się stało. Podziwiam kobiety, które w takim przypadku decydują się na poród. Dla mnie to nie do ogarnięcia.
A każdy inny przypadek - trudno powiedzieć. Łatwo jest polemizować gdy sytuacja nas nie dotknęła.
Osobiście ani nie potępiam aborcji ani jej nie popieram. Współczuję kobietom, które stają przed podjęciem takiej decyzji.


Jest to temat który mnie nurtuje... ja nie potępiam... ale nie polecam jak by co
Czy można to traktować jako morderstwo?

Anonymous - 2015-04-19, 11:28

Mamy już taki temat: http://www.autoagresywni.pl/viewtopic.php?t=33
Ola23 napisał/a:
Czy można ją sobie wybaczyć?

Po co robić coś, co potem trzeba sobie wybaczać? Jeżeli ktoś wie, że będzie mieć poczucie winy, to powinien pomyśleć nad alternatywnymi rozwiązaniami, a nie dokonywać aborcji.


Ola23 napisał/a:
Czy można to traktować jako morderstwo?

Skutkiem aborcji jest przerwanie życia płodu, bo płód bezsprzecznie jest formą życia, a czy zakwalifikujesz to jako morderstwo czy nie zależy od przyjętych przez Ciebie definicji morderstwa i płodu.

Ella - 2015-04-19, 13:48

Scaliłam z istniejącym już tematem.

Motyl - 2015-04-20, 13:22

Ola23 napisał/a:
Czy można ją sobie wybaczyć?

Zależy od motywów jakie kierują osobą decydującą się na aborcję.
Jeżeli ktoś nie widzi w tym nic złego i wykonuje ją dobrowolnie - teoretycznie ma ma czego wybaczać. Choć moim zdaniem wcześniej czy później pojawi się w nim wątpliwość czy dobrze zrobił.
Inna sytuacja jest, gdy aborcję wykonuję ktoś, kto ma wątpliwości.

Osoba decydująca się na współżycie powinna liczyć się z tym, że efektem bliskości może być poczęcie dziecka. Aborcja jest ucieczką od odpowiedzialności. Jeżeli ktoś nie chce wychowywać swojego dziecka, to niech chociaż da mu szansę na życie.
Gwałt to odrębna sprawa.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group