To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samobójstwo - Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?

atos - 2019-04-06, 18:32

Tylko rodziców mi szkoda. Mama najbardziej by to przeżyła. Reszta prawdę mówiąc niewiele mnie obchodzi
PsychoAktywna01 - 2019-04-07, 16:28

Mam podobnie, póki co tylko mama mnie utrzymuje przy życiu... ;)
Hachiman - 2019-04-15, 21:48

Obstawiam, że, poza dziadkami, nikt by zbytnio nie ubolewał po mojej śmierci. Pewnie po jakimś tygodniu wszystko by wróciło do normy.
Anonymous - 2019-04-15, 22:01

Moja cała rodzinna popadła by w istne załamanie nerwowe (no może, prócz ojczulka, jakże kochanego...).
adamw - 2019-04-19, 10:26

U mnie to tylko mama mogłaby się załamać mocno, taty już nie mam, a moja dziewczyna, cóż, nigdy nic nie wiadomo, będę w nią wierzyć, gdy już mnie nie będzie.
Nekomimi - 2019-04-21, 14:35

Nie obchodzi mnie reakcja na mój zgon, tylko na nieudaną próbę - wtedy to mnie też dotyczy. A na pewno będą pytania "przez kogo", "dlaczego", "a skąd taki pomysł" i inne. Nie zapominając o zrobieniu mi aresztu domowego, bez internetu, komputera, telefonu, znajomych, własnych oszczędności, a nawet możliwości jakiegokolwiek ruszenia się z domu.

Bo ona boi się opieki społecznej. A nie wiem, czy cokolwiek przemówi jej do rozumu.

Anonymous - 2019-04-21, 19:48

Nekomimi, Boję się dokładnie tego samego. Nie chcę też widzieć w ich oczach tego rozczarowania, że mają taką beznadziejną córkę.
Commodore - 2019-04-23, 18:06

U mnie byłoby pewnie trochę szoku i niedowierzania, a później radość że kasa z ubezpieczenia wpadnie. Byłoby na gadżety.
ameame - 2019-04-23, 19:15

Chciałbym żeby moja rodzina tak zareagowała commodore, chociaż czy jest ubezpieczenie od zaginięcia? bo bym popełnił s. tam gdzie mnie nikt nie znajdzie
Emio - 2019-04-27, 09:27

U mnie rodzina uważa ze nie ma żadnego problemu a to ze mówię co parę miesięcy ze chce umrzec to poprostu gadanie, zemoje nie udane terapie to kłamstwa, jestwm ciekawa co zrobią jak podejmie próbę samobójczą raczej tylko powiedzą ze miałam kaprys i jestem głupia jak zawsze
Cappy - 2019-10-30, 15:35

Chyba by płakali. Ale nie jestem pewna, nikt by po takiej porażce życiowej jak ja, nie płakał.
RutSurma - 2019-11-03, 12:23

Kiedy powiedziałam mamie, że sobie nie radzę z myślami o samobójstwie, że moja głowa często pulsuje z bólu od ich nawału, powiedziała, że i tak tego nie zrobię. Myślę, że bliscy mogliby się czuć winnymi całej tej sytuacji i dziwić się, że podjęłam takie środki. Przecież jestem uśmiechnięta, nazywają mnie swoim słoneczkiem, a jednak... coś poszło nie tak. Mogliby chwilę obarczać się winą, płakać. Boję się, że przyjaciele nie wybaczyliby sobie tego. Potem nadeszłaby obojętność i odwiedziny na cmentarzu raz do roku. Chciałabym tylko, żeby na moim pogrzebie nie było jakichś oblewających grób wiązanek, źle mi się kojarzą. Wolałabym biały bez.
AgaMalaga - 2019-11-04, 11:11

Szczerze powiem, że mnie póki co właśnie przy życiu trzyma reakcja rodziny (nie mówię że jakoś bardzo mnie wspierają) i przyjaciółki. Przy mojej pierwszej próbie, kompletnie nie myślałam o rodzinie, ale jak mama jechała ze mną karetką to coś mnie ruszyło ;)
LadyRoxton - 2019-11-04, 18:52

Bardzo byłoby mi szkoda moich rodziców, dziadków i innych członków rodziny, którzy prawie mnie nie znają takiej, jaką jestem naprawdę, ale są do mnie przywiązani ze względu na pokrewieństwo :/ Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co by się z nimi działo, gdybym popełniła samobójstwo.
Miniek82 - 2019-11-04, 23:12

Ciekawe odpowiedzi Jedna mnie ruszyła Tez bylem ciekawy co będzie po i wogule tylko żeby się udało najważniejsze Nie chciał bym potem leżeć gdzieś w szpitalu czy na wózku itd No zal widzieć wszystkich przynajmniej dla mnie Po pierwszej próbie nie udało się ale wszystko ok było ja dałem ciała Ale dziwne bo nie pamiętam jak to już było zadzwoniłem do rodziny i się żegnałem Potem wszyscy przyjechali Tak naprawdę nie wiem kto i co będzie myślał na pewno będzie tragedia Taty brak Mama pewnie by się załamała jak i siostra a dziewczyna była nie wiem Chodź oddałem to co najważniejsze możne dać facet tzn serce Pewnie nie przyszła by na pogrzeb chyba No ale nie myślę o tym co inni pomyślą Po prostu chce być wolny chodź to żadna ucieczka bo lubię walczyć i stawiać czynny opór Ale czasem nie mam siły już
Gdzieś czytałem ze odebranie komuś życia jest niczym odebranie komuś serca jest wszystkim tak jak Pragnąc śmierci a nie bać się śmierci to jest różnica



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group