To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Psychiatria i Psychologia - Zaburzenia lękowe

Sweden - 2022-08-30, 14:26

Euphoriall, ogółem to możesz napisać tego emaila do galerii handlowej, najwyżej zignorują temat albo coś odpiszą. Może zależy też co im napiszesz, w jakim tonie itp... Nawet jak nie zdejmą tego plakatu/nie przewieszą go w inne miejsce to może chociaż wezmą sugestię na przyszłość w kwestii wyglądu plakatu.
Euphoriall - 2022-08-30, 20:13

Sweden, na pewno nie pisałabym w tonie rozkazującym, napastliwym. Moja praca wyrobiła we mnie level master dyplomacji, co też przydaje mi się na co dzień, nie-zawodowo. Korci, ale czuję cholerny wstyd.

Samej fobii... nie staram się zwalczać. Nawet nie wiem jak, bo kilka lat do tyłu jak wpisałam w wyszukiwarkę hasło "arachnofobia", to oczywiście zdjęcia okazów do wyboru, do koloru... no idiotyzm.
Jak nazwa "reranie" gdy masz problem z wymawianiem "r".
Człowiek nawet nie ma jak poszukać, czegokolwiek się dowiedzieć. W taki sposób dałam sobie spokój. Jedyne co, to ze słyszenia wiem o oswajaniu (no, tak, już. Najlepiej, żeby na miejscu był defibrylator :roll: ) albo hipnozie, a to mi się kojarzy z neurochirurgią mózgu - cholera wie, na kogo się trafi. A czy coś się zmieniło, czy to w ogóle są metody a nie głupie gadanie, nie wiem.
Jak widać, życie mi ta fobia utrudnia. Nie oglądam kanałów telewizyjnych typu Animal planet od wielu lat. Wielu filmów, seriali - uwielbiam postać Wednesday Addams, ale nowego serialu nie zobaczę, bo w połowie zwiastunu, wiadomo co łazi. Maskotki, rysunki, tatuaże, te nierealistyczne - budzą lęk. Kształt podobny do tych zwierząt, cokolwiek by to naprawdę było też.
Taka sytuacja sprzed paru miesięcy:
Siedziałąm w "poczekalni" i czekałam aż moja tatuatorka przygotuje sobie na spokojnie stanowisko. Dostałam herbatę, rozsiadłam się na kanapie i podniosłam głowę. Zatrzęsłam się na widok kabli po lampie wystających z sufitu. Mimo, że wiedziałam, że to kable w mojej głowie już zostało fobiczne.

W pracy też mam problem. Specjalnie nie używam tego słowa, nie po to, by się popisywać ale ono samo też jest ciężkie. Mamy klientkę, która co miesiąc ma dokument od kontrahenta z takim nazwiskiem. Gdy pada na mnie, że muszę dokumenty wprowadzać, ciężko przełykam ślinę, gdy widzę to nazwisko. Robię to od 4 lat, co miesiąc.

Na szczęście mój partner jest na tyle wyrozumiały, że nie traktuje tego jako głupotę. W sumie co się dziwić, nie raz widział moje napady. Niektórzy jeszcze się dziwią dlaczego, gdzieś wchodzimy, on idzie pierwszy. Nie z braku kultury a zweryfikowania otoczenia. Śmieje się że "jak mam potem cię ogarniać i uspokajać, to wolę sprawdzić i mieć spokój". No, nie ma łatwo ze mną.

Staram się sama śmiać, gdy mam spokój. Ostatnio zadano mi pytanie czy to chorobliwe sprzątanie mnie nie męczy, że dałabym sobie spokój, bo dom to nie laboratorium. Odpowiedziałam "jest tylko jedna grupa ludzi, którzy sprzątają dokładniej od arachnofobikow. To perfekcjoniści-arachnofobicy".

Bo ja bym nie miała manii sprzątania, gdyby nie fobiczny lęk.


I tak, zamiast skończyć na odpowiedzi Sweden, zrobiłam wykład. :lol:

kazuya - 2022-08-30, 20:48

Euphoriall, arachnofobia jest często spotykanym lękiem ale z tego co opisujesz to o tak silnej jak Twoja jeszcze nie słyszałem. Współczuje aż takich problemów na codzien z tego powodu.
chiroptera - 2022-08-30, 23:16

Słyszałam o leczeniu tego poprzez ekspozycję (najpierw pewnie na słowo, potem na obrazek itd.) podczas brania leków uspokajających. Miało działać całkiem nieźle. Umysł przyzwyczajał się, że jest spokojny podczas kontaktu ze źródłem fobii.

Generalnie leczy się behawiorką i rokowanie jest dobre.

Euphoriall - 2022-08-31, 14:23

kazuya, to jak w sytuacji gdy ktoś Ci powie, że miał depresję bo 5 dni chodził smętny.

Co innego powiedzieć "fu" i odwrócić wzrok, a co innego dostać hiperwentylacji, skoku ciśnienia/tętna, zdarzają się omdlenia czy utrata przytomności, mdłości, albo dostajesz jakiegoś dziwnego paraliżu... wachlarz jest duży.

chiroptera, coś jak oswajanie etapami? Łooo... to nie mój poziom, na razie, nie odważyłabym się.

takajakinne - 2022-08-31, 14:40

Euphoriall, mam dwie koleżanki z tą fobią. Obie hodują obecnie ptaszniki jako sposób. Jestem w szoku, bo ja fobii nie mam, a nie chciałabym tego na chacie...
Sweden - 2022-08-31, 17:10

Euphoriall napisał/a:
coś jak oswajanie etapami? Łooo... to nie mój poziom, na razie, nie odważyłabym się.

Wydaje mi się, że to oswajanie etapami też się nie musi zaczynać od czegoś bezpośredniego. Jakby trafić na ogarniętego specjalistę w dziedzinie pracy nad fobiami to na pewno miałby jakieś swoje sposoby i bezpieczne metody.


Euphoriall napisał/a:
na pewno nie pisałabym w tonie rozkazującym, napastliwym. Moja praca wyrobiła we mnie level master dyplomacji, co też przydaje mi się na co dzień, nie-zawodowo. Korci, ale czuję cholerny wstyd.

Dlaczego wstyd?
A nie na zasadzie "spróbuję im przekazać, że taki plakat na wysokości oczu może być niebezpieczny dla innych ludzi, zwłaszcza przy przejściu dla pieszych przez ulicę, że ludzie mają różną wrażliwość na takie bodźce". Skoro w Empikach robią godziny zakupów 'w ciszy' dla wrażliwych na dźwięki, to dlaczego gdzieś indziej nie mogą być bardziej tolerancyjni na inne rzeczy.

Euphoriall - 2022-09-12, 09:30

A wiecie, że 2 dni po napisaniu posta o plakacie został on zdjęty? Koleżanka z pracy mi mówiła.
Widocznie więcej ludzi dostawało zawału bo wisiał maksymalnie 4 dni.

L.M. - 2022-09-12, 10:03

To super wieści, nie sądziłam, że tak szybko pójdzie
Euphoriall - 2022-09-12, 13:08

L.M., na początku myślałam, że koleżanka robi sobie ze mnie jaja, ale po chwili przeszło, bo ona by mi świństwa nie zrobiła. Aż mi potem głupio było przed samą sobą. :P
chiroptera - 2022-09-12, 16:49

Super wieści. :3
Sweden - 2022-09-12, 20:05

Euphoriall, to dobrze i ulga, że możesz już bezpieczniej się poruszać w tamtych okolicach. :)
Zakręcona - 2023-04-11, 18:58

Miałam dzisiaj atak paniki w pracy... Dawno takiego nie miałam, tj. miałam poczucie, że zaraz się uduszę, poty mnie oblały i zrobiło mi się niedobrze. Miałam już iść do kogoś z pracy, że potrzebuje pomocy, ale jakoś sama się uspokoiłam. Znaczy piłam wodę i spacerowałam po miejscu pracy. Teraz jak o tym myślę to nie wiem czy jestem zła i szczęśliwa, że nikt tego ataku nie zauważył... Jedynie naprawdę się cieszę, że nie poszłam do nikogo po pomoc bo jakbym to później wytłumaczyła, znaczy nikt w pracy nie wie, że m takie problemy.
EDIT
Dochodzi do tego lęk przed braniem leków. Cokolwiek m wziąć to zaczynam się denerwować względu czy to witaminy czy lekka receptę.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group