To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - Jaki jest Twój największy kompleks?

Porcelaine - 2016-09-29, 15:27

Ja jestem jednym, wielkim, chodzącym kompleksem. :roll:
Fizycznie nie podobam się sobie w ogóle. Jedynym moim plusem są włosy.
Jeśli chodzi o charakter to nawet nie umiem siebie określić. :oops:

xannthepug - 2016-11-04, 18:12

Pocenie się. Nawet jeśli nie jestem zmęczona, to w jednej chwili mogę cała płynąć, a na nosie mam kropelki potu, które odziedziczyłam po Mamie, która też tego nienawidzi. Próbowałyśmy już wszystkiego, ale nic nie działa. Po prostu trzeba się przyzwyczaić. Szkoda tylko, że ludzie nie potrafią zrozumieć i codziennie w pociągu słyszę śmiechy i różne nieprzyjemne komentarze... W szkole zresztą też - od nauczycieli. :oops:
Włosów i twarzy też nie lubię. Przez pocenie się moje włosy to makaroniki, które co chwile trzeba czesać, a mi i tak przeszkadzają... A twarz - krzywy nos, dziwne oczy, małe usta i w dodatku odstające uszy. Masakra... :ściana:

łoś - 2017-04-11, 22:06

Patyczak.
Moim największym kompleksem jest spora niedowaga i "bycie chudym" co spowodowało m.in.: Anoreksja i narkopryrki w bardzo młodym wieku. Sam widok patrzenia na każdego kto ma lepszą budowę ciała od ciebie wprawia mnie w stan depresyjny.

shady - 2017-04-12, 18:04

Ja nienawidzę swojej figury - krótkie, tłuste nóżki, jak taka kaczka się czuję. Oprócz tego wielki nos, strasznie niesymetryczna twarz, okropne włosy, krzywe zęby, a o charakterze lepiej nie mówić. :oops:
Cytat:
Ja jestem jednym, wielkim, chodzącym kompleksem. :roll:

Podpisuję się pod tym.

Euphoriall - 2017-04-13, 10:39

Lubię u siebie każdą poszczególną część ciała, ale już jako całokształt uważam się za, po prostu brzydką.

Tak jakbym była sklejką fajnych elementów, co nie daje pozytywnego efektu w całości.

Namelost - 2017-05-30, 23:09

Cienie pod oczami, bez nich byłoby całkiem w porządku. Kiedy się wysypiam są mniejsze, ale nadal widoczne :/ Od jakiegoś czasu jem bardzo zdrowo, ale to też nic nie daje :/

No i włosy. Wbrew wszystkiemu zapuściłam je do pasa, ale długość to ich jedyna zaleta. Są cienkie i ciężko się je układa; czeszę je tylko w kucyk lub 2 warkocze, bo inne fryzury wyglądają okropnie. Do tego wypadają(muszą naprawdę szybko rosnąć, skoro nadal nie jestem łysolem xD) i przetłuszczają się bardzo szybko więc muszę myć je codziennie...

Mam też bardzo wysokie czoło, przez co jestem skazana na grzywkę. Mam ją od jakiegoś roku, ale jak patrzę na swoje wcześniejsze zdjęcia z odsłoniętym czołem, to robi mi się słabo.

Ogólnie jestem chuda, ale nie mam płaskiego brzucha, zawsze jest jakoś dziwnie wydęty :/ Do tego mam małe piersi, co mnie dobija, bo dwie dziewczyny, z którymi jestem cięta mimo szczupłej sylwetki mają bardzo ładne kształty :")

Euphoriall - 2017-06-04, 10:33

Namelost napisał/a:
Ogólnie jestem chuda, ale nie mam płaskiego brzucha, zawsze jest jakoś dziwnie wydęty

Problemy z jelitami? Bo mam tak samo i okazało się, że mam zespół jelita drażliwego.
Namelost napisał/a:
Wbrew wszystkiemu zapuściłam je do pasa, ale długość to ich jedyna zaleta. Są cienkie i ciężko się je układa; czeszę je tylko w kucyk lub 2 warkocze, bo inne fryzury wyglądają okropnie. Do tego wypadają(muszą naprawdę szybko rosnąć, skoro nadal nie jestem łysolem xD) i przetłuszczają się bardzo szybko więc muszę myć je codziennie...

Znam to, ale ja obcięłam w liceum na krótko i teraz z krótkimi rozstać się nie mogę. Nawet się zagęściły. Kombinuję z kolorem, opaskami, spinkami i też jest fajnie. Nawet jak chcę zapuścić, to jak widzę jakie mi lichutkie piórka rosną, to rezygnuję.
A przetłuszczające się polecam przetłuścić, przyzwyczają się do mycia co kilka dni. Polecam też do tego opalić się na słońcu, ja po wakacjach myję włosy 2 razy wy tygodniu.

Arashi - 2017-07-19, 13:52

Całokształt. Po prostu siebie nie lubię. Wydaje mi się, że jak zrzucę zbędne kilogramy to świat stanie się piękniejszy. Tylko ciężko idzie.

Szamanka napisał/a:
obcięłam w liceum na krótko i teraz z krótkimi rozstać się nie mogę
Zawsze miałam długie włosy. W końcu się odważyłam i ścięłam, ale teraz już 3 rok zapuszczam. :D Nie mam nawet jednego zdjęcia z krótkimi włosami...
Ozmaja - 2017-07-20, 14:02

Moja waga...
Mustela Nivalis - 2017-08-17, 19:53

Ciałokształt i fizjologia zeszły na drugi plan, poza niedostatkami intelektualnymi, skłonnością do rumienienia się na plan pierwszy wysunął się stan skóry oraz ogólnie postępujące procesy starzenia. Nie nacieszyłam się młodością, a tu już jakieś zmarchy, bruzdy nosowo-wargowe, ple ple ple. Meh. :lol:
jo_aśka - 2017-08-17, 21:26

Moim największym kompleksem jest mój brzuch.... Jakos nie lubię moich fałdek...
chiroptera - 2017-08-17, 23:28

Wstydzę się moich zdolności do prowadzenia rozmów. Mojego braku spontaniczności w wyrażaniu myśli, trudności ze zrozumieniem, o co drugiej osobie chodzi, niepotrafieniu dostosować mimiki i tonu głosu, jeśli się na tym nie skupię. Wszelkich skaz charakteru i niewiedzy, które wychodzą wtedy na wierzch. Braku konsekwencji w tym, jaką rolę chcę odegrać w rozmowie. Brzmi jak drugoplanowy kompleks, ale odzywa się przy każdej mojej relacji i najbanalniejszych rozmowach w ciągu dnia.

Wstydzę się, że jestem irytująca, że mój mózg nie działa tak szybko, jakbym chciała, że wszystko, co robię, jest zawsze niedoskonałe. I brzuszek też jest kompleksem. I blizny.

Anonymous - 2017-08-18, 00:13

Moja skromna kolekcja:
- to, co w głowie (a raczej wszystkie braki),
- komunikacja bywa dla mnie czarną magią (często nie wiem, jak rozmawiać, by rozmówca nie był znudzony i boję się bycia źle odebraną),
- sztywność w postępowaniu (dzisiaj leci do wad, jutro pewnie uznam za zaletę),
- paraliżujący strach przed odrzuceniem (częsty powód braku podejmowania jakichkolwiek kroków),
- całe ciało (nie będę wymieniać, gdzie jest za dużo, a gdzie za mało lub co jest zbyt krzywe - na samą myśl robi mi się smutno),
- odziedziczona po dziadku nadpotliwość stóp,
- wiecznie wilgotne dłonie,
- odstające uszy,
- przerwy między zębami.

Milijon - 2017-08-22, 21:05

Przede wszystkim, wstydzę się tego, że jestem nudna. Nienawidzę tego, że czasem jestem zarozumiała, a tak naprawdę nic nie wiem, nie rozumiem, jestem głupia i przeciętna. Dużo gadam, szczególnie, gdy nie mam nic do powiedzenia.
Wstydzę się swoich nóg, skóry zniszczonej wieloletnią chorobą. Wstydzę się swoich żółtych zębów i krzywego nosa. Wstydzę się swoich banalnych kompleksów.

Nocny Motyl - 2017-08-22, 21:57

Moim największym kompleksem jestem ja sama. Czasami zastanawiam się dlaczego ludzie w ogóle marnują na mnie swój czas.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group