To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - Oddanie dziecka do adopcji

Anonymous - 2014-04-10, 09:34

Nie czytuję onetu ani interii od paru lat. Statystyką można manipulować jak się chce, więc nie ma większego kłamstwa niż ona.
Anonymous - 2014-04-10, 09:58

Zero, to nie jest dyskusja o statystyce - chcesz wylewać swoje frustracje to załóż sobie temat "nienawidzę statystyki".

Anonymous - 2014-04-10, 10:27

Spoko już nie offtopuję, ale radzę zapoznać się z definicją słowa "frustracja". ;)

[ Komentarz dodany przez: Mustela Nivalis: 2014-04-10, 10:34 ]
To jest offtop, więc daruj sobie.

[ Komentarz dodany przez: Lady Emaleth: 2014-04-10, 10:36 ]
A to, to niby co jest, jak nie offtop?

"Frustracja (łac. frustratio - zawód, udaremnienie) – zespół przykrych emocji związanych z niemożliwością realizacji potrzeby lub osiągnięcia określonego celu. Czasem frustrację definiuje się jako każdą sytuację, która wywołuje nieprzyjemne reakcje: ból, gniew, złość, nudę, irytację, lęk i inne formy dyskomfortu. Frustracja bywa rozumiana jako reakcja na niemożliwość osiągnięcia celu, pomimo dążenia do niego. (Uczucie frustracji łączy się z nakładem pracy nie doprowadzającej do osiągnięcia celu. Są to swego rodzaju wyrzuty sumienia wobec siebie samego znajdujące ujście pod postacią frustracji, kompulsji, przeniesienia lub natręctwa - jest to mechanizm spontaniczny, instynktowny i nieświadomy wynikający z jednostkowych uwarunkowań i doświadczeń)."

W tym wypadku Twoją niezaspokojoną potrzebą jest wyeliminowanie szacowania prawdopodobieństwa wystąpienia określonych zdarzeń z palety zachowań ludzkich. W końcu jak twierdzisz szacowanie swoich szans na coś jest głupie i podlega manipulacji.


edit: Gdzie tu niezaspokojona potrzeba? Rozumiem, że tonący brzytwy się chwyta, ale tak głupiej argumentacji to jeszcze nie widziałem. Jeśli uważacie, że statystyka nie jest manipulowana to radzę się obudzić, wyłączyć telewizor i wyjść z domu. Jeśli mieszkacie w jednym budynku z prostytutką to wszystkie dajecie raz na trzy dni? Statystycznie tak wynika. Jeśli statystyki przestępczości będą prowadzone w jakichś slumsach to znaczy, że całe miasto jest przesiąknięte gównem?

Bast - 2014-04-10, 11:01

Zero napisał/a:
No cóż, to tylko wina tych ludzi, że nie są wystarczająco odpowiedzialni.


No jak to przeczytałam to mnie krew jaśnista zalała! :krzyk: Człowieku, więc w Twoich oczach ja i mój mąż jesteśmy nie wystarczająco odpowiedzialni, bo nam zwyczajnie pękła guma?! Może wystarczająco odpowiedzialni stosują wszystkie metody naraz? Oświeć mnie. :facepalm:
Jeśli wiemy, że "zdarzył się wypadek" to istnieje takie coś jak antykoncepcja po. Tylko trzeba ruszyć dupsko do lekarza i wybulić kilka dych na ową tableteczkę. :roll:

Wiem, że zaczęłam nie na temat, no ale musiałam dać upust swojej frustracji.

A w temacie:
Lady Emaleth napisał/a:
co myślicie o ludziach decydujących się na oddanie dziecka do adopcji?


Nic. Nie osądzam, bo nie rozumiem tych decyzji.

Lady Emaleth napisał/a:
Jaką formę oddania dziecka uważacie na najlepszą?


Wydaje mi się, że gdyby to mi przyszło dokonać takiego wyboru to wybrałabym okno życia. Główny czynnik to anonimowość i brak możliwości nawiązania kontaktu w przyszłości, gdyby coś "mi się odwidziało".

Lady Emaleth napisał/a:
Jaką za najgorszą i dlaczego?


Dla każdego z nas będą inne te lepsze i najgorsze. Wydaje mi się, że adopcja ze wskazaniem, ponieważ nie jesteśmy w stanie dobrze "prześwietlić" rodziny do której miałoby trafić nasze dziecko. Ale z drugiej strony również instytucje za to odpowiedzialne często zawodzą, więc wynika z tego, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie w moim przypadku.

Lady Emaleth napisał/a:
Myślicie, że istnieją okoliczności, w których oddanie dziecka może być najlepszą decyzją? Jakie?


Tak. Jeśli przyszli rodzice/matka doskonale wiedzą, że nie podołają roli rodzica. Lepiej dać dziecku szanse w innej, lepszej rodzinie, która pokocha go jak swego, niż skazywać na brak miłości/przemoc ze strony biologicznych rodziców. Dzieci same na świat się nie pchają, a jeśli wpadka jest dla kogoś końcem świata to lepiej poszukać rozwiązania dobrego dla malucha.

Osobiście nigdy bym nie oddała dziecka do adopcji etc. Choćbym miała żebrać o jedzenie, k*rwić się dla utrzymania dzieciaków - wolę to niż utratę dzieci.

Chloe - 2014-04-10, 11:18
Temat postu: Re: Oddanie dziecka do adopcji
Lady Emaleth napisał/a:
Tak się zastanawiam... co myślicie o ludziach decydujących się na oddanie dziecka do adopcji?

Myślę, że każda sytuacja jest inna. Jeśli ludzie nie są gotowi/młodzi/nie mają wystarczających środków czy też coś sprawia, że nie poradzą sobie z wychowaniem dziecka, to oddanie go do adopcji jest dobrym rozwiązaniem. Sądzę jednak, że kiepscy rodzice są lepsi niż żadni.

Lady Emaleth napisał/a:
Jaką formę oddania dziecka uważacie na najlepszą? Jaką za najgorszą i dlaczego? Adopcja ze wskazaniem? Oddanie do Domu Dziecka? Porzucenie w Oknie Życia?
Adopcja ze wskazaniem brzmi dobrze, nie wiem jak to wygląda w praktyce, zdaje się być to lepsze rozwiązanie nić oddanie do Domu Dziecka. Okno Życia zawsze będzie lepsze niż wyrzucenie dziecka do śmietnika.

Lady Emaleth napisał/a:
Myślicie, że istnieją okoliczności, w których oddanie dziecka może być najlepszą decyzją? Jakie?

Na pewno istnieją takie okoliczności, głównie te związane z brakiem możliwości wychowania dziecka czy zapewnieniem mu bezpiecznego i dobrego dzieciństwa.

Anonymous - 2014-04-10, 14:55

Ja jestem przeciwniczką zostawiania dziecka w Oknach Życia, bo większość z nich znajduje się pod pieczą Kościoła czy Caritasu... a stamtąd dzieci trafiają do katolickich Domów Dziecka... a w takich miejscach czasem dzieją się takie rzeczy jak TUTAJ. :roll:
Swoją drogą zgroza, wstyd i hańba ten wyrok:
"W 2010 roku Sąd Rejonowy w Zabrzu uznał siostrę Bernadettę i siostrę Franciszkę za winne przemocy psychicznej i fizycznej wobec wychowanków oraz podżegania do aktów pedofilskich na czterech nieletnich wychowankach i nakłanianie starszych wychowanków do przemocy fizycznej wobec młodszych chłopców.
Siostra Bernadetta została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu, natomiast siostra Franciszka - która zdaniem sądu była posłuszna i bezwzględnie przyjęła system kar narzucony przez dyrektorkę - na osiem miesięcy w zawieszeniu.
W 2011 roku sąd apelacyjny zaostrzył karę wobec dyrektorki ośrodka. Skazano ją na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności."

Bast - 2014-04-10, 15:08

Lady Emaleth napisał/a:
a w takich miejscach czasem dzieją się takie rzeczy jak TUTAJ. :roll:


:o

Ale na to nie ma reguły. Są czarne owce i w takich ośrodkach i Domach Dziecka i w rodzinach zastępczych. Niestety tego nie da rady przewidzieć.

Hekate - 2014-04-26, 11:09

Antykoncepcja. Przykre, że wiele osób nadal nie zna tego pojęcia. :roll:
Jednak, kiedy rodzic nie jest w stanie zapewnić dziecku dobrego, bezpiecznego życia, nie ma możliwości, albo nie czuje się na siłach, powinien oddać swoje dziecko.
Jeśli miałabym oddać dziecko, wybrałabym adopcję ze wskazaniem. To w miarę bezpieczne rozwiązanie i chyba najlepsze, biorąc pod uwagę dobro dziecka. Jestem przeciwniczką tzw. okien życia.

LadyRed - 2016-01-10, 21:56
Temat postu: Adopcja
Witam, mam nadzieję, że nie powielam tematu.

Przez wzgląd na to, że moja mama jest coraz bardziej chora psychicznie i ma bardzo duże problemy z wychowywaniem mojej pięcioletniej siostry postanowiłam wraz z moją inną, też już dorosłą siostrą stworzyć rodzinę zastępczą dla najmłodszej.
Problem w tym, że nie wiem jak bardzo trudno będzie odebrać matce dziecko.
Z tego co wiem ma już ona i tak ograniczone prawa i nadzór kuratora. nic się jednak nie poprawia. Dziecko jest bardzo zaniedbane.
Myślicie, że mamy z siostrą jakieś szanse?

Anonymous - 2016-01-10, 22:24

LadyRed napisał/a:
Myślicie, że mamy z siostrą jakieś szanse?

Myślę, że w takie sytuacji zawsze warto próbować.

LadyRed - 2016-01-10, 22:29

Camaleao, Nie mam innego wyboru. Muszę coś zrobić. Moja mała siostra jest naprawdę niezadbana, niedokarmiona, niedomyta, mówi, że mama chyba jej nie kocha, jest nerwowa i jak na dziecko bardzo mało się uśmiecha. Chce to zmienić, chce by miała normalny dom i była szczęśliwa i żeby ie miała w życiu dorosłym takich problemów z samą sobą jak mam ja. Myślę, że gdy dzieciństwo jest pogmatwane to życie dorosłe też takie będzie.
Anonymous - 2016-01-12, 13:19

Scaliłam, temat o adopcji już istnieje.

Anonymous - 2016-01-13, 12:18

LadyRed, jeśli poważnie się nad tym z siostrą zastanawiacie to myślę, że powinnaś odwiedzić jakiegoś adwokata, który zajmuje się tego typu sprawami i tam wszystkiego się dowiedzieć... Specjalista najlepiej oceni Wasze szanse i określi potrzebne działania.
Shadow - 2016-01-22, 18:18

Scarlet Halo napisał/a:
stąd adopcja wydaje się najlepszym wyjściem dla wszystkich - dziecko ma szanse na normalną rodzinę, a ja nie będę do końca życia wyrzucać sobie, że jestem złą matką i skrzywdziłam niewinną istotę, bo skrzywdzę na pewno - choćby tym jakie bym przekazała mojemu dziecku wzorce.


Oddając dziecko też je skrzywdzisz może nawet i bardziej. Może ono żyć w dobrej, kochającej rodzinie zastępczej ale gdy dowie się, że nie jest ich biologicznym dzieckiem ( a prawdopodobieństwo jest duże) to zacznie szukać "prawdziwych" rodziców. Zacznie zastanawiać się co było/jest z nim nie tak, jeśli jego właśni rodzice go oddali, nie chcieli. ( Nie ważne czy chcieli, nie chcieli, nie mogli zatrzymać itp. ) Takie dziecko zawsze będzie czuć się porzucone i zranione.

Motyl - 2016-01-22, 22:03

LadyRed, próbować warto, trzymam za Was kciuki.
Macie dobrą relację z siostrą?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group