To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - Reset

redath - 2013-11-25, 21:17

Ja mam tendencję do użalania się nad sobą: zrypane dzieciństwo, bycie niezrozumiałą przez nikogo nastolatką, odludkiem podczas studiów, dziwnym...hm...pracownikiem w firmie... Wiecznie coś jest 'nie tak' u mnie. Jestem bardzo negatywna i wiecznie narzekam. Ale jak wynurzę nos z tego swojego dołka, jak porozglądam się po swoim życiu...było ciężkie, ale potem było lepiej. I tak sobie myślę, że zawsze mogło być gorzej. Tymczasem, jest u mnie źle, ale nie aż tak strasznie źle.
Przeszłam przez swoje małe piekło i nie jestem zadowolona z tego, gdzie jestem i jaka jestem. Ale myślę, że reset to za duża ingerencja. Gdyby była taka możliwość, na pewno wszystko zrypało by się jeszcze bardziej. Złośliwość wszechświata...
Chyba wolę stawiać czoła czemuś, co już mniej więcej znam. Zaczynać wszystko od nowa? Nie 'bałdzo'...

Anonymous - 2013-11-25, 22:17

Jesli chodzi o poprowadzenie inaczej - nie; to moje zycie, robilam w nim to, co uwazalamza sluszne.
Jesli moglabym zaczac zupelnie od poczatku, jako inny czlowiek, winnej rodzinie - z wielka checia.

redath - 2013-11-25, 22:48

nyaa napisał/a:
Jesli moglabym zaczac zupelnie od poczatku, jako inny czlowiek, winnej rodzinie - z wielka checia.


Ale może wszystko jest z góry 'zaplanowane' dla Ciebie i być może Twoje życie potoczyłoby się bardzo podobnie.

Dawno temu 'obiło mi się o oczy', że jest film, w którym bodajże Jim Carrey wymazuje sobie wspomnienia związane z jego byłą partnerką. Myślę, że chciałabym coś takiego bardziej niż taki totalny reset. Pojedyncze wspomnienia, których nie mogę wyprzeć ze swojej świadomości, a które cały czas ściągają mnie w dół. Byłoby super.

Anonymous - 2013-11-25, 22:51

Cytat:
Ale może wszystko jest z góry 'zaplanowane' dla Ciebie i być może Twoje życie potoczyłoby się bardzo podobnie.
Inni rodzice, inny czlowiek, geny,charakter.... i podobny syf? Owszem, mozliwe - w kazdej rodzinie, w kazdym miejscu moze zdarzyc sie syf, patola, chlanie i lanie po ryjach.
redath - 2013-11-25, 22:55

nyaa napisał/a:
Cytat:
Ale może wszystko jest z góry 'zaplanowane' dla Ciebie i być może Twoje życie potoczyłoby się bardzo podobnie.
Inni rodzice, inny czlowiek, geny,charakter.... i podobny syf? Owszem, mozliwe - w kazdej rodzinie, w kazdym miejscu moze zdarzyc sie syf, patola, chlanie i lanie po ryjach.


Chodziło mi bardziej o to, że zmiana otoczenia niekoniecznie zmieniłaby Twoją 'esencję'. Bo Ty byś była nadal sobą. Nieco inną osobą ze względu na okoliczności, ale nadal sobą. To tylko takie gdybanie...

Anonymous - 2013-11-25, 22:58

Cytat:
Chodziło mi bardziej o to, że zmiana otoczenia niekoniecznie zmieniłaby Twoją 'esencję'. Bo Ty byś była nadal sobą. Nieco inną osobą ze względu na okoliczności, ale nadal sobą. To tylko takie gdybanie...
Ja mysle, ze w duzej mierze to otoczenie ksztautuje czlowieka.
redath - 2013-11-25, 23:06

W dużej mierze tak, jak najbardziej. Ale choćbyś nie wiem, w jakim otoczeniu była, nie poddasz się mu, jeżeli coś jest sprzeczne z Twoim 'wewnętrznym ja', czy jakkolwiek to nazwać.
Anonymous - 2013-11-25, 23:11

redath napisał/a:
W dużej mierze tak, jak najbardziej. Ale choćbyś nie wiem, w jakim otoczeniu była, nie poddasz się mu, jeżeli coś jest sprzeczne z Twoim 'wewnętrznym ja', czy jakkolwiek to nazwać.

To jest logiczne, ale jakby moc uniknac wszelkiego syfu, ktory kogos spotkal, czy nie mielibysmy do czynienia z innym czlowiekiem? Czasem wychowanie nie godzi w to 'wewnetrzne ja', czasem inni chca wychowac na sile czlowieka, o jakim marza. Czasem sie to udaje. Wbrew pozorom, da sie czlowieka zlamac i ukszlaltowac od nowa, choc nad tym,co czasem z niego zostaje, mozna tylko plakac.

Czyzbysmy odbiegly od tematu w kierunku filozoficznych dywagacji? ;)

redath - 2013-11-25, 23:21

Wiem, że człowieka można złamać i zmienić, nie do poznania. Ale to chyba raczej są ekstremalne sytuacje. Być może reset sprawiłby, że bylibyśmy całkowicie innymi ludźmi. Nigdy się nie dowiemy :)

Za późno już na takie rozmowy :P

Anonymous - 2015-02-13, 23:55

Nie ma mowy.

Nie zawsze było kolorowo. Czasami było bardzo czarno i definitywnie jest zbyt zero-jedynkowo. Zabawa polega na tym, że to moje życie - jest moje i wszystko, co się w nim zdarzyło, miało na mnie jakiś wpływ. Nie zmieniłabym niczego. Moje błędy, porażki, mniejsze i większe nieszczęścia, moje sukcesy i osiągnięcia.

Gdybym nie przeszła swojego małego piekła, nie doceniałabym teraz tak bardzo tych dobrych chwil i nie ceniłabym ich aż tak. Myślę, że to wszystko nauczyło mnie choć odrobiny wdzięczności.

faja - 2015-04-04, 20:51

Gdyby była możliwość zaczęcia wszystkiego od nowa, gdzie indziej, to nie zawahałbym się z takiej opcji skorzystać. Jednak jest to niemożliwe, nie da się zacząć wszystkiego od nowa, ale można żyć inaczej niż do tej pory i taka myśl mnie pociesza. Każdy etap w życiu ma swój początek i koniec. Taka myśl wystarczy mi żeby poczuć się dobrze,bo wiem że nie zawsze będę tkwił w tych samych uczuciach i sytuacji.
shady - 2015-04-04, 22:36

Gdyby była taka możliwość nie wiem, czy bym z niej skorzystała. Raz bym chciała zacząć wszystko od nowa, a raz myślę, że jednak coś osiągnęłam ucząc się na swoich błędach. Chociaż niechciane, to mam swoje miejsce na tym świecie i moim zadaniem jest sprawianie, żeby było lepsze.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group