Psychiatria i Psychologia - Psychoterapia
Jednobarwna - 2022-07-29, 22:53
Sweden, Michał, Maze, wiedźma, L.M., Imperfect, chiroptera, dzięki
Rodzinna zaproponowała kontynuację terapii bo nie radzę sobie ze stresem
Cappy - 2022-07-31, 16:58
Jednobarwna, i co ty na to?
takajakinne - 2022-07-31, 17:00
Jednobarwna, a Ty też czujesz, że potrzebujesz kontynuację?
Jednobarwna - 2022-07-31, 17:24
takajakinne, stres komplikuje i utrudnia moje życie ale myślę, że żadna terapia nic tu nie pomoże. Wizyty u lekarza, badania, nowa praca to rzeczy które stresować będą zawsze, chyba nie ma osoby która nie będzie zestresowana idąc wyrwać zęba.
Nie zamierzam kontynuować terapii u innej osoby. Nie w tym momencie. Trochę za wcześnie. Czuję, że każda sesja byłaby przeze mnie porównywana do sesji z poprzednim terapeutą. Dlatego dam sobie czas na przeżycie końca terapii i na próbę poradzenia sobie sama. Kiedy będzie tak źle, że nie dam rady poszukam pomocy.
Imperfect - 2022-08-02, 19:41
Jednobarwna napisał/a: | Dlatego dam sobie czas na przeżycie końca terapii i na próbę poradzenia sobie sama. | czytałam gdzieś, że od końca jednej terapii do początku kolejnej (lub powrotu) powinno upłynąć przynajmniej pół roku
Jednobarwna - 2022-08-02, 22:25
Imperfect, nigdy o tym nie słyszałam. Terapię zaczęłam w liceum u jednego terapeuty, potem był kolejny, kolejny i jeszcze jeden a potem wróciłam do poprzedniego bez robienia sobie przerwy. Jak będę potrzebować terapii to na nią pójdę, bez względu ile czasu minie
Tarenka887 - 2022-09-12, 14:22
Jakie efekty dała Wam psychoterapia ?
void - 2022-09-12, 14:58
Tarenka887, proste pytanie, na które można odpowiedzieć na różny sposób. Ale odpowiem krótko. Terapia z osoby wyłączonej z funkcjonowania w społeczeństwie pozwoliła się stać osobą, która ma rodzinę, stabilną pracę, hobby itp.
To duża generalizacja oczywiście i droga nie była jednostajna, ani tym bardziej nie była kompletna i usłana sukcesami. Niemniej, jakoś idzie do tej pory.
Euphoriall - 2022-09-15, 12:21
Tarenka887 napisał/a: | Jakie efekty dała Wam psychoterapia ? |
Pozytywne.
Dała mi wiedzę i świadomość na temat moich zachowań, co od lat wykorzystuję, by ich nie powielać z opłakanymi skutkami.
wiedźma - 2022-12-15, 17:40
Czy ktoś z was spotkał się z niezdrową fascynacją i zauroczeniem we własnym terapeucie/terapeutce?
Kiedy powinno zapalić się czerwone światło, żeby przerwać terapię i szukać nowego specjalisty?
kova84 - 2022-12-16, 09:16
wiedźma napisał/a: | Czy ktoś z was spotkał się z niezdrową fascynacją i zauroczeniem we własnym terapeucie/terapeutce?
Kiedy powinno zapalić się czerwone światło, żeby przerwać terapię i szukać nowego specjalisty? |
Znajomy coś takiego miał, ale i tak był w trakcie przeprowadzki i zmiany lekarza. Z pierwszej ręki tematu nie znam, także napiszę tylko to, co mi się wydaje.
Z jednej strony może moment pojawienia się takiego pytania w głowie to sygnał, że to właśnie taki moment, by coś z tym zrobić. Z drugiej - pytanie jaki ma to na danym etapie potencjalnie niekorzystny wpływ. Może utrudnia otworzenie się w pełni i całkowitą szczerość w rozmowie z takim terapeutą. A może właśnie na ten konkretny temat nie będzie jak porozmawiać jeśli i on stanie się jakimś problemem. Z trzeciej strony może nic takiego wcale nie ma jeszcze miejsca.
Fajnie gdyby wypowiedział się ktoś z większym doświadczeniem z terapeutami czy większą znajomością takiego przypadku.
Euphoriall - 2022-12-16, 09:35
wiedźma napisał/a: | Kiedy powinno zapalić się czerwone światło, żeby przerwać terapię i szukać nowego specjalisty |
Od razu jak tylko pacjent zaczyna myśleć w innych sposób niż " jestem pacjentem, on/ona terapeutą".
I obojętnie czy idzie to w kierunku romantycznych relacji, czy przyjaźni lub kumpelstwa.
Tak jak w przypadku lekarza POZ u którego leczymy od lat katar, doradca finansowy, co ogarnia nam kolejny kredyt, księgowy co od lat prowadzi nam księgowość, kierowca autobusu, którym od lat jeździmy do roboty i sprzedawca w osiedlowej piekarni - to że są mili/znamy od lat/pomagają nie znaczy że jest to coś więcej niż wykonywana praca.
wiedźma - 2022-12-17, 16:13
kova84 napisał/a: | Może utrudnia otworzenie się w pełni i całkowitą szczerość w rozmowie z takim terapeutą |
Właśnie jest na odwrót. Taka osoba chce rozmawiać z terapeutą, tylko boi się całkowitej szczerości. No bo jak można nazwać nawet stalkowanie przez internet? Może stalkowanie to złe określenie, ale ciągłe przeglądanie jej instagramu/facebooka itd patrzenie, czy nie dodała nowego zdjęcia? To, wydaje mi się, jest już bardzo niezdrowe.
Euphoriall napisał/a: | Od razu jak tylko pacjent zaczyna myśleć w innych sposób niż " jestem pacjentem, on/ona terapeutą". |
Nawet jak ta osoba ma tego świadomość i wie, że raczej nie wypali z takim idiotyzmem. Że zdaje sobie sprawę z tej granicy pacjent/terapeutka. Tylko, że po prostu trochę zbyt bardzo lubi własnego terapeutę?
kova84 - 2022-12-17, 19:25
wiedźma napisał/a: | Taka osoba chce rozmawiać z terapeutą, tylko boi się całkowitej szczerości. |
Właśnie trochę to miałem na myśli. W sensie takim, że jak kogoś lubimy, to może nawet podświadomie chcemy pokazać się z trochę lepszej strony, nie odsłonić z najbardziej kompromitującymi problemami. Coś jak instynkt pod tytułem "chcę, żeby też mnie chciał(a), a jak ciągle będę mówić jak to jest źle, to kto by mnie chciał". Tak gdybam.
Imperfect - 2022-12-17, 22:18
wiedźma napisał/a: | Taka osoba chce rozmawiać z terapeutą, tylko boi się całkowitej szczerości. | Szczerość jest ważna w terapii, pomaga iść naprzód i wyjaśnić nurtujące kwestie albo szukać innych opcji.
Psychoterapeuci (tacy po odpowiednim przygotowaniu i własnej psychoterapii) są przygotowaniu do fascynacji pacjenta ich osobą. W końcu pracują z osobami, które często nie zaznały bliskości, ciepła, zainteresowania.
|
|
|