To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Czy samotność jest zła?

Żurawek - 2016-09-22, 01:24

Chara, możesz powiedzieć, co jest źródłem takich stwierdzeń? Bo ja mimo kilku swoich przejść, czasem mniej lub bardziej dotkliwych nie uważam ludzi za wyłącznie złych, choć do kolejnych zbliżam się z coraz większą rezerwą i ostrożnością. Samotność jest potrzebna, ale nie wyobrażam sobie życia w ciągłej izolacji, oszalałabym i chcąc nie chcąc i tak trafiłabym do szpitala, gdzie są inni ludzie. :) Teraz uczę się doceniać ludzi, którzy są i chcą być w moich trudnych momentach, w których ja najchętniej zakopałabym się w łóżku i pozwoliła wszystkim o sobie zapomnieć. To są ci "źli ludzie"?
Chara - 2016-09-22, 13:29

Żurawek, Uznaję po prostu ludzi za najbardziej szkodliwe osoby. Świat spada na psy. Pedofilia, morderstwa, samobójstwa, to już codzienność. Brzydzę się takim światem. Większość ludzkości interesuje się tylko sobą. Nie możesz nikomu zaufać, ponieważ każdy prędzej czy później odchodzi. To tylko moje zdanie.
Anonymous - 2016-09-22, 14:49

Chara, świat nie zszedł na psy, jest taki, jaki był zawsze. Po prostu dzisiaj informacje szybciej się rozchodzą, dlatego wygląda, jakby pedofili, morderców itd było więcej.
Żurawek - 2016-09-22, 16:31

Chara, gdyby dotyczyły Ciebie wydarzenia związane z innym gatunkiem, czyny ludzi by Cię nie obchodziły. Jeśli odpowiednio dobierasz sobie towarzystwo, zło ludzi nie dotyka Cię tak często. Poza tym, przepraszam, jaki masz punkt odniesienia, że mówisz o zmianie świata? Mogę zaufać, pantha rei, ale to nie oznacza zła. Ktoś może odejść, bo umrze na nowotwór na przykład. To też oznacza, że jest zły? Albo ktoś wyprowadzi się do innego kraju, z powodów prywatnych ro też oznacza, że jest zły, bo nie został dla mnie? To już wysoce samolubne, nie sądzisz?

Samotność jest pożądana, ale kompletna izolacja działa negatywnie na jednostkę. Wbrew pozorom jesteśmy zwierzętami stadnymi. I nie możemy być całkiem samowystarczalni. Chcąc nie chcąc jesteśmy zdani na kontakt z innymi.

Anonymous - 2016-09-22, 16:32

Chara, radzę zagłębić się w historię nowożytnych dziejów świata. :) Jak i dużo wcześniejszymi wydarzeniami.

To tak apropo morderstw, samobójstw i pedofilii.

Prx - 2016-09-23, 14:36

A co złego jest w samobójstwie żeby się nim "brzydzić"? Zostawienie osób którzy mają Cie gdzieś?
Mumei - 2016-09-23, 15:02

Prx napisał/a:
A co złego jest w samobójstwie żeby się nim "brzydzić"?

Odrzucenie tak wspaniałego daru od pana boga naszego, jakim jest właśnie życie. Sami go sobie nie daliśmy, więc nie możemy sami go sobie odbierać. I takie tam inne religijne pierdoły.

Hedum - 2016-09-23, 15:34

Prx, na jakiej podstawie stwierdzasz że wszyscy mają cię "gdzieś"?
Wiesz, pozór zachowań niekoniecznie jest odpowiednikiem tego co siedzi w ludzkiej głowie.
Poza tym mimo że jestem autoagresywny i traktuję swoje życie dosyć chamsko (złe odżywianie używki i inne takie) to brzydzę się samobójstwem. Nie dlatego że ktoś by za mną płakał, nie dlatego że to jest szczyt egoizmu i tchórzostwa, oraz braku przejawu zdrowego rozsądku.
Brzydzę się nim dlatego że to już jest kompletna porażka, poddanie się na całej linii i odebranie sobie szansy na coś lepszego.
Bo bez względu na to jak by nie było źle, to nie mamy pewności że nie będzie lepiej. Że pewnego dnia coś się zmieni, życie obróci się o 180 stopni.
Mam dwadzieścia lat i przez te dwadzieścia lat nieźle skopano mi dupsko. I mimo że mam całkiem ciekawą wiązankę zaburzeń i problemów to nie wybieram się na tamten świat, tylko do lekarza, żeby starać się zmienić cokolwiek. Gdyby mi się nie udało, przynajmniej będę mógł spojrzeć sobie w oczy bez wstydu i powiedzieć że dałem z siebie wszystko.

Martwy Fenix - 2016-09-23, 15:38

Chara napisał/a:
Żurawek, Uznaję po prostu ludzi za najbardziej szkodliwe osoby. Świat spada na psy. Pedofilia, morderstwa, samobójstwa, to już codzienność. Brzydzę się takim światem. Większość ludzkości interesuje się tylko sobą. Nie możesz nikomu zaufać, ponieważ każdy prędzej czy później odchodzi. To tylko moje zdanie.


Zgadzam się z tą wypowiedzią. Bardziej brzydzi mnie jednak fakt przyzwolenia społecznego w postaci tłumaczeń "to duchowny, chory, obcy, imigrant, chwilowo niepoczytalny, żyd, czy ktoś inny z drażliwego środowiska elit)

Hedum - 2016-09-23, 15:45

Martwy Fenix napisał/a:
Chara napisał/a:
Żurawek, Uznaję po prostu ludzi za najbardziej szkodliwe osoby. Świat spada na psy. Pedofilia, morderstwa, samobójstwa, to już codzienność. Brzydzę się takim światem. Większość ludzkości interesuje się tylko sobą. Nie możesz nikomu zaufać, ponieważ każdy prędzej czy później odchodzi. To tylko moje zdanie.


Zgadzam się z tą wypowiedzią. Bardziej brzydzi mnie jednak fakt przyzwolenia społecznego w postaci tłumaczeń "to duchowny, chory, obcy, imigrant, chwilowo niepoczytalny, żyd, czy ktoś inny z drażliwego środowiska elit)


Ale wy się dopiero teraz obudziliście? :roll:
Przecież tak było od zawsze, jest i będzie. Nie ma sensu się tym denerwować, czy jakkolwiek smucić. Można jedynie się od tego odciąć i żyć własnym życiem z wartościowymi ludźmi.

Poza tym Chara, nie ma to jak pakowanie wszystkich ludzi do jednego wora. :roll:

Martwy Fenix - 2016-09-23, 15:47

Cytat:
Brzydzę się nim dlatego że to już jest kompletna porażka, poddanie się na całej linii i odebranie sobie szansy na coś lepszego.
Bo bez względu na to jak by nie było źle, to nie mamy pewności że nie będzie lepiej. Że pewnego dnia coś się zmieni, życie obróci się o 180 stopni.
Mam dwadzieścia lat i przez te dwadzieścia lat nieźle skopano mi dupsko. I mimo że mam całkiem ciekawą wiązankę zaburzeń i problemów to nie wybieram się na tamten świat, tylko do lekarza, żeby starać się zmienić cokolwiek. Gdyby mi się nie udało, przynajmniej będę mógł spojrzeć sobie w oczy bez wstydu i powiedzieć że dałem z siebie wszystko.


Lewe, skoro tak sądzisz to widocznie tylko ci się wydaje, że życie cie skopało. Widocznie mimo diety i używek jesteś w miarę zdrowy, masz z kim wypić browara i dlatego masz nadzieję. A teraz wyobraź sobie zaszczutego człowieka siedzącego w karcerze za to tylko, że ma uczucia. Nie ma tam używek, kolegów, nadziei. Siedzisz tam przez piętnaście lat schorowany, połamany, sam. Jeśli tego nie rozumiesz oznacza to jedynie , że jesteś rozpieszczonym chłopaczkiem któremu smutno bo nie dostał roboty za 4000 netto gdzie mógł by popijać browara...

Prx - 2016-09-23, 19:44

Lewe napisał/a:
Brzydzę się nim dlatego że to już jest kompletna porażka, poddanie się na całej linii i odebranie sobie szansy na coś lepszego.
Bo bez względu na to jak by nie było źle, to nie mamy pewności że nie będzie lepiej. Że pewnego dnia coś się zmieni, życie obróci się o 180 stopni.

Bo widocznie nie wiesz jak bardzo życie potrafi boleć. Kiedy jesteś bezsilny, a jedynym wyjściem w zasięgu gwarantującym ulgę jest samobójstwo. Nie będę Cię przekonywał bo to raczej nie będzie miało sensu. Brzmisz jak typowy optymista, cuda się nie zdarzają, nic samo nie przyjdzie, albo znajdzie ktoś w sobie siłę albo jego życie będzie stawało się jeszcze gorszą męczarnią. Jeżeli ktoś wie, że nie jest w stanie niczego zmienić i nie dostanie od nikogo pomocy to nie ma większego sensu sztuczne podtrzymywanie takiego życia.

Nie gloryfikuję takiej postawy, ale też nigdy nie powiedziałbym, że brzydzę się czymś takim, to dość osobista decyzja którą szanuję. Oczywiście, zdarzają się przypadki nadużyć, kiedy np. ktoś się zabija bo zostawiła go dziewczyna/chłopak, ale to wynik chwilowych emocji, a nie to o czym ja mówię kiedy całe życie to jebane gówno, a perspektyw na coś lepszego brak.

Hedum - 2016-09-23, 19:50

Prx napisał/a:
Bo widocznie nie wiesz jak bardzo życie potrafi boleć. Kiedy jesteś bezsilny, a jedynym wyjściem w zasięgu gwarantującym ulgę jest samobójstwo.

Doskonale wiem jak może to boleć, wiem czym jest bezsilność która sprawia że nie możesz już tgo wytrzymać i wiem jak to jest chwytać się ostatniej myśli. Jestem po próbie samobójczej. I wierz mi, nigdy tak bardzo nie pragnąłem życia jak w momencie w którym ze mnie uciekało.

Prx napisał/a:
Jeżeli ktoś wie, że nie jest w stanie niczego zmienić i nie dostanie od nikogo pomocy to nie ma większego sensu sztuczne podtrzymywanie takiego życia.

Zawsze jesteś w stanie coś zmienić. Takie twierdzenie to tylko wymówka i pójście na łatwiznę.
Jest multm sposobów, nie potrzebni ci ludzie oferujący pomoc. Jasne, to zawsze duży plus mieć wsparcie, ale człowiek jest w stanie sam sprzeciwić się obecnej sytuacji i ruszyć tyłek żeby zrobić cokolwiek z tą beznadzieją, zamiast siedzieć i biadolić jak to źle.



Martwy Fenix napisał/a:
Lewe, skoro tak sądzisz to widocznie tylko ci się wydaje, że życie cie skopało. Widocznie mimo diety i używek jesteś w miarę zdrowy, masz z kim wypić browara i dlatego masz nadzieję.

Nic bardziej mylnego. Nie oceniaj jakości mojego życia tylko dlatego że nie chcę umierać.
Martwy Fenix napisał/a:
Jeśli tego nie rozumiesz oznacza to jedynie , że jesteś rozpieszczonym chłopaczkiem któremu smutno bo nie dostał roboty za 4000 netto gdzie mógł by popijać browara...

Nie rozumiem nadal braku jakiejkolwiek motywacji by cokolwiek ze swoim życiem robić, poza jego kończeniem. I nie, daleko mi do rozpieszczonego chłopaczka.

Prx - 2016-09-23, 20:00

Ehh, nie przeskoczymy pewnych granic. Jak chcesz to dalej zaprzeczaj rzeczywistości i wmawiaj, że zawsze da się coś zrobić, ale to zwykłe puste gadanie osoby apatycznej. Nie każdy myśli jak Ty, patrzysz na innych ze swojej perspektywy, dlatego nie zrozumiesz.
Hedum - 2016-09-23, 20:47

Prx, rozumiem. Tylko choroba i problemy zwyczajnie zakładają człowiekowi klapki na oczy. To że nie widać możliwości wyjścia, nie znaczy że jej nie ma.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group