To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Psychiatria i Psychologia - Szpital psychiatryczny

Jednobarwna - 2018-04-24, 13:06

Jak wygląda przyjęcie do szpitala jeżeli taką osobę przywiezie karetka?
Co najlepiej ze sobą zabrac do szpitala?
Jak to wygląda od środka? Życie? Leki? Wszystko? Ma się na coś wpływ?
Czego nie można miec przy sobie mieć, ale np. w dyżurce czy jak to się tam nazywa można mieć przechowywane rzeczy?
Czego nie można miec po za oczywistymi ostrymi przedmiotami, szkłem, sznurkami, paskami itp. rzeczami?
Trzeba miec przy sobie leki albo wypisane miec je na kartce?
Jak przetrwać?

Anonymous - 2018-04-24, 13:25

Jednobarwna napisał/a:
Jak wygląda przyjęcie do szpitala jeżeli taką osobę przywiezie karetka?

Mnie po prostu do szpitala zawiozła karetka wraz policją i miałem normalną rozmowę z lekarzem dyżurnym w sprawie przyjęcia na oddział.
Jednobarwna napisał/a:
Trzeba miec przy sobie leki albo wypisane miec je na kartce?

Nie możesz mieć przy sobie własnych lekarstw. Psychotropy(antydepresanty, nasenne) będziesz przyjmować z magazynu szpitalnego. Ogólnie celem takiego pobytu jest dostosowanie Ci tych lekarstw i poprawa Twojej kondycji psychicznej. Co do przyjmowania leków na inne choroby, na pewno lepiej będą wiedzieć ode mnie inni.
Jednobarwna napisał/a:
Jak przetrwać?

Najlepiej integrując się z innymi pacjentami i zajmując się czytaniem książek. Nic bardziej urozmaiconego nie można w takim miejscu robić. Rzecz jasna są wizyty lekarskie, zajęcia, społeczności, posiłki, ale to taka bardziej codzienność. Ogółem nie jest źle, jednak trzeba mieć na uwadze, że to szpital, a nie sanatorium.

Jednobarwna, poważnie myślisz nad szpitalem?

Jednobarwna - 2018-04-24, 14:06

Cytat:
Jednobarwna, poważnie myślisz nad szpitalem?

Nie widzę sensu w swojej egzystencji. Więc tak, poważnie.

Rainbow - 2018-04-24, 15:02

Jednobarwna, napisz pw, to opowiem ci wieczorem jak u mnie to wyglądało ;) .
Comein - 2018-04-25, 00:08

Cytat:
Czego nie można miec po za oczywistymi ostrymi przedmiotami, szkłem, sznurkami, paskami itp. rzeczami?

To wszystko pewnie zależy od szpitala, ale dodam że w Kościanie i w Poznaniu na Szpitalnej nie można mieć też plecaków, toreb na ciuchy - zabierają. Słuchawki różnie: na szpitalnej na ed można było mieć, chyba że za złe zachowanie zabierali. W kościanie ani ładowarki, ani słuchawek, ale za to zapalniczka - no problemo. Telefon oddawaliśmy do pielęgniarek w określonych godzinach do ładowania.
Pieniądze można było mieć, ale na własną odpowiedzialność, można było zostawić w depozycie u pielęgniarek. W upały polecam mieć wodę, dużo wody jeśli masz możliwość żeby ktoś ci ją przywiózł.
Chętnie odpowiem Ci na jakieś jeszcze pytania jeśli chcesz :D Dodam jeszcze, że ja byłam w śmiesznej sytuacji bo sama się zgłosiłam na oddział.

Jednobarwna - 2018-04-25, 00:47

CurlyHead, ja też poniekąd chcę się sama zgłosić jak nic się nie zmieni. To będzie dla mnie duży krok w kierunku zdrowia psychicznego, dzisiaj byłam na psychoterapii i trochę się lepiej poczułam mówiąc to głośno. Ale nie wiem jak będzie jutro. Mieszkam na południu Polski także raczej wybiorę coś albo i przymusowo wyślą mnie do tego najgorszego, owianego złą sławą, gdzie uśmiercają ludzi. Byłam ostatnio w szpitalu więc myślę, że psychiatryk to coś podobnego tylko z większymi ograniczeniami, zakazami i bez klamek.
Comein - 2018-04-25, 12:38

Jednobarwna, Wiesz, paradoksalnie mogą cię gdzieś wywieźć, zależy gdzie będzie miejsce. Ja zgłosiłam się w Poznaniu a chcieli mnie wysłać dwa województwa dalej bo akurat w Poznaniu i okolicy nie było miejsc i ludzie leżeli na korytarzach. Moim zdaniem szpital jest ok żeby ustawić sobie leki, ale bywa że wyciszyć się nie da w tym miejscu wcale, bo ciągle na oddziale się coś dzieje. Albo są dni (zazwyczaj weekendy) gdzie leży się cały dzień i nic się nie dzieje. W moim szpitalu były fikcyjnie jakieś zajęcia terapeutyczne, ale w rzeczywistości tylko czasem coś organizowali. Mimo wszystko jednak jeśli istnieje zagrożenie życia albo boisz się że zrobisz sobie krzywdę to lepiej się zgłosić.
Grzesiek1991 - 2018-05-11, 17:44

Wróciłem dzisiaj ze szpitala. Byłem tam od 2 marca do 11 maja. Mam dosyć szpitali. Koniec. To był 9 i ostatni pobyt. Poza tym czuję się świetnie. Głosy, lęki i złe myśli zniknęły. Jest OK. :)
Anonymous - 2018-05-12, 12:58

Grzesiek1991, trzymam kciuki, żeby rzeczywiście był to Twój ostatni pobyt. :)

Ja wróciłem ze szpitala w czwartek. Wylądowałem na oddziale 18A w Rybniku i jest to naprawdę nieprzyjemny oddział. Każdego dnia przechadzałem się naprawdę ciasnym korytarzem, posiłki jadłem na ledwo trzymających się stolikach, chodziłem do zalanych wodą ubikacji, a wieczorami kładłem się do cuchnącego moczem łózka.
Pacjenci na oddziale to jeden wielki zbiór ludzi o całkowicie odbiegających od siebie diagnozach. Pierwsza połowa to osoby przebywające na detoksykacji, a druga to ciężko chorzy ludzie, którzy potrzebują stałej opieki. Gdzieś dopiero na środku tej całej gromady znajdowali się ludzie, którzy tak jak ja ,czekali na przeniesienie.
Strasznie żal było mi tej drugiej połowy, bo ciągle spotykała się z krzykami i dogadywaniem ze strony innych pacjentów. No i nie trudno się domyśleć co wiązało się z przebywaniem tam osób z powikłaniami po narkotykach: był to przede wszystkim handel wymienny(ręcznik za trzy papierosy) oraz niestety - narkotyki i alkohol na oddziale.
Sytuacja zmieniła się dopiero, kiedy wylądowałem po sześciu dniach na oddziale "B". Może i oddział wyglądał na skromny, ale funkcjonowało się w zdecydowanie lepszej atmosferze. Codzienna terapia, wyjścia na taras i do sklepu, społeczność, stół do ping-ponga, ludzie z którymi można porozmawiać - całkiem przyjemnie jak na takie miejsce.
Jedyne do czego mógłbym się jeszcze przyczepić to w dalszym ciągu ubogie posiłki, bo kiedy dostaje się na śniadanie mały jogurt(150g) i dwie kromki chleba można się załamać.

I tak wyglądało te moje trzynaście dni spędzone w tymże psychiatryku. Na całe szczęście lekarze byli bardzo uprzejmi i skłonni do pomocy, dlatego też nie trzymali mnie tam na siłę. Ten cały pobyt utwierdził mnie w przekonaniu, że człowiek po pewnym czasie zaczyna się do takich miejsc przyzwyczajać. Nie ma tego strachu przed życiem.

Jednobarwna - 2018-05-12, 15:30

użytkownik, jedzenie w każdym szpitalu wygląda tak samo, jogurt, psztet albo metka łososiowa i chleb, plus masło, kawa zbożowa o herbacie możesz pomarzyć. W więzieniu mają lepsze jedzenie niż w szpitalu. Chyba, że jesteś w prywatnej klinice.
Rainbow - 2018-05-12, 17:16

Jednobarwna, w moim szpitalu jedzenie akurat było zroznicowane ;) . Ba! Nawet były diety :)
Jednobarwna - 2018-05-12, 21:15

Rainbow, psychiatryk w Rybniku ma koszmarne opinie, więc nie spodziewam się tam dobrego jedzenia. Byłam w różnych szpitalach, sanatoriach i było praktycznie takie samo jedzenie. Byłam jako dziecko, nastolatka i dorosła osoba i praktycznie zawsze to wyglądało tak samo. Diety też były. To pewnie też zależy od renomy czy wielkości i miasta w którym jest szpital. Nawet w Krakowie było obrzydliwe jedzenie.
Anonymous - 2018-05-13, 07:41

Jednobarwna, napisałem że jedzenie było skromne, a nie obrzydliwe. Nie wybrzydzam jeśli chodzi o posiłki i zjem niemalże wszystko co pod nos dostanę, ale nie lubię również chodzić spać głodny.
Dla porównania, szpital psychiatryczny w Branicach miał niewyobrażalnie bardziej obfitą ofertę posiłków. Zamiast takich dwóch plasterków szynki, tam dostawało się ich sześć i jeszcze kawałek sałaty. Taki przykład. Również nie wiem od czego to zależy.

Fenoloftaleina - 2018-06-15, 14:33

Czy możliwe są odwiedziny przez osoby spoza rodziny, w tym jedną niepełnoletnią? Szczególnie chodzi mi o Szpitalną w Poznaniu.
Comein - 2018-06-15, 18:42

Fenoloftaleina, Ja kiedyś odwiedzałam znajomą na szpitalnej na ed, ale może to zależy od pacjenta i oddziału.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group