Psychiatria i Psychologia - Szpital psychiatryczny
Anonymous - 2016-03-31, 16:37
Dokładnie, zależy na jaki oddział trafisz. Ja już mówiłam, jak było na moim i już nie chce o tym mówić i nikogo straszyć.
Tissaia - 2016-04-04, 08:56
A jak wygląda sama sprawa przyjęcia - Psycholog powiedziała mi żebym po prostu poszła na Izbę Przyjęć, ale nie mam skierowania, a wizytę u psychiatry mam dopiero na koniec kwietnia
Anonymous - 2016-04-04, 10:19
Tissaia, jeśli czujesz, że nie powinnaś czekać do końca kwietnia, to jak najbardziej idź na izbę przyjęć bez skierowania.
Grzesiek1991 - 2016-06-19, 12:51
Ponad miesiąc temu wróciłem ze szpitala psychiatrycznego i czuję się o wiele lepiej. Dobrali mi lekarstwa. W każdy razie nie żałuję pobytu na oddziale. Mam zmniejszoną ilość głosów. Muszę przyznać, że nawet myśli samobójcze prawie całkowicie zniknęły. Cieszę się, że wreszcie dobrali mi leczenie.
Niedotykalna - 2016-07-21, 15:09
Grzesiek1991, gdzie byłeś w szpitalu? Mam nadzieję, że zaglądniesz i odpowiesz.
Grzesiek1991 - 2016-07-24, 12:01
Byłem na oddziale psychiatrycznym w 5 wojskowym szpitalu przy ul. Wrocławskiej w Krakowie. Uważam, że jest to lepszy oddział niż w Babińskim. Bo w Babińskim też byłem i tam było bardzo kiepsko. Przynajmniej według mnie.
Niedotykalna - 2016-07-26, 01:14
Grzesiek1991, też byłam na Wrocławskiej raz i samego pobytu nie wspominam źle. Dopiero jak wyszłam to mój lekarz uświadomił mi jaką krzywdę zrobiono mi przez nafaszerowanie pewnymi lekami.
Grzesiek1991 - 2016-07-26, 11:38
A kiedy byłaś na Wrocławskiej? A w jakich byłaś jeszcze szpitalach? I który w pobytów w szpitalu był według Ciebie najlepszy?
Niedotykalna - 2016-07-26, 12:12
Najwięcej mi dały pobyty w Klinice Psychiatrii CM UJ przy ul. Kopernika 21a. Byłam tam około 25 razy i każdy z tych pobytów coś mi dał. Myślę, że już do szpitala nie wrócę, ale jeśli miałabym gdziekolwiek pójść to tylko tam.
Na Wrocławskiej byłam od lutego do maja 2015.
SummertimePain - 2016-08-27, 16:25
Byłam w Sosnowcu i Krakowie w Klinice na Kopernika 21a w związku z zaburzeniami odżywiania i rzeczywiście Kraków okazał się o wiele lepszy, ale i tak nie przyniósł poprawy, głównie przez to, że nie godzilam się na leczenie.
Chara - 2016-09-21, 22:51
Byłam w takim miejscu i wyszło mi to na dobre. Poznałam osoby którzy mnie zrozumieli. Zaczęłam dbać o siebie. Czy to wstyd? Moim zdaniem nie. To taki sam szpital jak każdy inny... Tylko inni ludzie tam trafiają. Mimo to, nadal jestem pesymistką.
Niedotykalna - 2016-09-21, 22:54
SummertimePain, bez Twojej zgody na leczenie żaden szpital nie ma prawa być skuteczny.
Anonymous - 2016-09-22, 01:13
Osobiście nie byłam i nie będę... (unikam sytuacji w których ktoś mógłby pomyśleć ze cos mi jest)
ale znam osoby które tam były i tak naprawdę najwięcej zależy od nastawienia, jeżeli osoba nie będzie chciała otrzymać pomocy i wyjść z danej choroby to żaden szpital nie pomoże niestety...
zależy też od ludzi i opiekunów na oddziale.. np. w Lublińcu na oddziale zamkniętym dla dorosłych (byłam w odwiedzinach, widziałam) wiele osób siedzi samemu a opiekunki tylko przynoszą tabletki i ewentualne zakupy.. na które nie zawsze chcą się zgodzić...
[ Komentarz dodany przez: Alice Liddell: 2016-09-22, 01:16 ]
Używaj polskich znaków.
Anonymous - 2016-09-22, 01:17
xTwirro, dlaczego?
To też jest pomoc.
Niedotykalna - 2016-09-22, 08:36
xTwirro napisał/a: | jeżeli osoba nie będzie chciała otrzymać pomocy i wyjść z danej choroby to żaden szpital nie pomoże niestety... |
W pobycie w szpitalu nie chodzi o to, by "wyjść z choroby" (to jest proces bardzo długi, nawet kilkunastoletni), ale o to, by poprawić swój stan na tyle, by móc w miarę funkcjonować i by się dalej leczyć ambulatoryjnie, z czasem wyzdrowieć (lub nie - zależy od choroby).
|
|
|