To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Rozmowy na poważnie - Znęcanie się i przemoc w szkole

Anonymous - 2016-07-28, 06:54

tenswiatjest napisał/a:
Nade mną nikt się nie znęcał. Ale ja lubiłam tę formę złego zajęcia.

Lubiłaś tę formę, znaczy, że Ty się znęcałaś na innymi?

tenswiatjest - 2016-07-28, 13:13

Lennei napisał/a:
Lubiłaś tę formę, znaczy, że Ty się znęcałaś na innymi?

Ta, ale to już przeszłe czasy. Trochę i powoli staram zmienić się na lepsze ;)

R. de Valentin - 2016-07-28, 13:17

tenswiatjest, to dobrze. Pomyśl, jakby to było, gdyby ktoś znęcał się nad Tobą...
tenswiatjest - 2016-07-28, 13:18

R. de Valentin napisał/a:
tenswiatjest, to dobrze. Pomyśl, jakby to było, gdyby ktoś znęcał się nad Tobą...

Nie dałabym się raczej, mam swoje sposoby :D Ale to już małoistotne :>

R. de Valentin - 2016-07-28, 13:20

tenswiatjest, zawsze znalazłby się ktoś silniejszy.
tenswiatjest - 2016-07-28, 13:21

R. de Valentin napisał/a:
tenswiatjest, zawsze znalazłby się ktoś silniejszy.

Fizycznie? Na pewno. Ale psychicznie to nie wiem ;d Psychicznie zawsze potrafiłam każdego zniszczyć.

R. de Valentin - 2016-07-28, 13:22

tenswiatjest, jesteś z małej miejscowości?
tenswiatjest - 2016-07-28, 13:24

R. de Valentin napisał/a:
tenswiatjest, jesteś z małej miejscowości?

Dużej. A co to ma za znaczenie?

R. de Valentin - 2016-07-28, 13:25

tenswiatjest, z Krakowa?

W tym temacie nie bardzo ma znaczenie... Powinienem zapytać w Twoim.

tenswiatjest - 2016-07-28, 13:26

R. de Valentin napisał/a:
tenswiatjest, z Krakowa?

Nie. I nie powiem skąd jestem :D

antymon - 2016-07-28, 13:35

tenswiatjest napisał/a:
Nade mną nikt się nie znęcał. Ale ja lubiłam tę formę złego zajęcia.

tenswiatjest napisał/a:
Nie dałabym się raczej, mam swoje sposoby :D Ale to już małoistotne :>
tenswiatjest napisał/a:
Fizycznie? Na pewno. Ale psychicznie to nie wiem ;d Psychicznie zawsze potrafiłam każdego zniszczyć.


Bardzo intrygujące. Masz szczęście, że nikt nie znalazł sobie w Tobie ofiary - to co może nam się zdawać, a jak by było to dwie sprawy. Wszystko zależy w jaki czuły punkt osoba znęcająca się by trafiła. Na bluzgi jednej osoby można się postawić, na ploty i jakieś babskie podchody również. Nie wiem jak by to było, gdyby Twój problem urósł do rangi większej niż jedna osoba. Póki samemu nie jest się ofiarą, łatwo o bycie chojrakiem. Zresztą chłodno, skoro jesteś taka niezniszczalna i odporna... to jaki jest powód rejestracji na forum?

tenswiatjest - 2016-07-28, 13:37

Wiesz co, może nie myślę o samobójstwie, ani z autoagresją nie mam nic wspólnego. Trochę mi się w moim głupim i młodym życiu zaczęło je*ać i postanowiłam, że podejmę zmianę :> I jestem tu z taką nadzieją, że jak poczytam o jakichś problemach innych, porozmawiam z kimś to przyjdzie mi to wszystko łatwiej ;)
antymon - 2016-07-28, 13:45

Z ciekawości zajrzałam do Twojego tematu- na to co napisałaś tutaj odpowiem Ci tam, aby nie zaśmiecać tego wątku.

Jednakże, znęcanie się niesie za sobą pewne konsekwencje. Tam, w tamtej chwili mogłaś być królową, zmieniając otoczenie może się okazać, że nie nawiązałaś konkretniejszych relacji z nikim.

tenswiatjest - 2016-07-28, 13:48

Luz, możesz pisać na moim.
Zmieniałam szkołę niedawno i postanowiłam, że się zmienię, przestanę się zachowywać tak jak kiedyś i teraz w zasadzie mało z kim rozmawiam. Przynajmniej nikt przeze mnie nie płacze :> Chociaż zaczyna mnie dręczyć samotność, ale może mi się należy, pewnie tak sądzicie też ;)

Artemisia - 2016-07-29, 00:34

tenswiatjest nie sądzę, że Ci się należy, szczególnie, że mówisz, że chcesz się zmienić. Jednak potrzeba na to czasu i trochę rozmyślania.

Ja sama miałam z tym problem w szkole, głównie gimnazjum. Nie znęcałam się oczywiście (w typowy sposób), ale byłam zawsze tą, która zaczynała wszelkie żarty w mojej grupie znajomych. Jak teraz na to patrzę, to byłam bully- wtedy to były dla mnie żarty. A to napisałam z obcego gg do koleżanki udając jakiegoś chłopaka i potem się z niej śmiałam, że uwierzyła. A to schowałam komuś plecak. A to wymyśliłam, że jeden z naszych kolegów kocha się w innej i nazywałam go jej mężem (za każdym razem, kiedy był gdzieś obok). A to powiedziałam coś złośliwego albo skomentowałam słabą ocenę. Nie sadziłam wtedy, że to kogokolwiek krzywdzi- przecież to moi znajomi, nadal za mną chodzą i mnie lubią, nie bije nikogo, nie wkładam głowy do toalety. Jak teraz myślę sobie, to w życiu bym się ze mną nie przyjaźniła.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group