To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samobójstwo - Już nie mam siły...

Arkowski - 2019-07-15, 21:21

chiroptera, Nie mam nikogo. Rodzina wysmiala ze wogole ide do psychiatry. Partnerka w zasadzie byla tez wysmiala bo facet nue moze miec depresji ona miala gorzej w zyciu i jakos sie trzyma. Nie mam wdparcia
Primrosetta - 2019-08-03, 17:40

Ugh, czasem już powoli myślę, że śmierć jest moim jedynym wybawieniem. Nie mam wizji przyszłości. Nie widzę siebie za kilka lat, nir wyobrażam sobie tego. Koniec mojego życia rozwiązałby wszystkie moje problemy.
Anonymous - 2019-08-03, 18:01

Nie daję sobie rady. Nie potrafię wstać z łóżka. Wykonać choćby jednej banalnej czynności jak odniesienie szklanki czy umycie zębów. Nienawidzę, gdy siłą wyciągają mnie z domu, bo i tak jestem niezdolna do niczego. Jestem dla nich nikim, przynoszę tylko wstyd. Nienawidzę ich wzroku, tej nienawiści w zachowaniu wszystkich. Zostawcie mnie w spokoju. Jestem całkowicie bezużyteczna. Nie odzywam się do nikogo. Każda sekunda, krok, oddech boli, niesamowicie boli. Ta pustka zjada, obgryza, wyrzera mnie od środka. Nie ma już we mnie nic. Nie wiem co mi jest. Lęki się nasilają, coraz częściej płaczę, poddaję się już powoli. Myśli o odebraniu sobie życia atakują ze wszystkich stron. To jedyne o czym myślę przez ten cały czas, bez przerwy. Nie potrafię skupiać się na niczym innym. Dawno, naprawdę dawno się tak źle nie czułam. Jakby ten świat był na mnie za mały. Jakby na całe rozpiętości mojego smutku, który we mnie mieszka brakowało miejsca we Wrzechświecie.
Jestem tylko gówniarzem z banalnymi problemami, a nie radzę sobie z nimi. I tak mi wstyd przed tymi, którzy mają większe i bardziej znają życie, a nie narzekają tak jak ja. Ale naprawdę nie mam już siły. Niech to wszystko się skończy. Błagam.

Anonymous - 2019-08-04, 21:42

Przez jedną osobę mam wahania i zaczynam się bać śmierci, a ja przecież muszę to zrobić. Jeszcze jakieś 60 dni
Anonymous - 2019-08-05, 16:12

Boże, nawet wychodząc gdzieś z siedmioletnim bratem nie umiem zapanować nad moim przechodzeniem przez ulicę w niedozwolnych miejscach czy na czerwonym świetle i nad prowokowaniem tyłu niebezpiecznych sytuacji. Tak mi wstyd. Mój umysł mówi mi NIE, ale nie planuję nad tym. Tak strasznie bardzo ciągnie mnie do śmierci, tak bardzo chcę, żeby w końcu mi się coś stało. Nie jestem dla niego dosyć dobrą siostrą. Nie daję mu dobrego przykładu. Muszę się w końcu ogarnąć. Jest dla mnie tak bardzo ważny.
Strasznie mnie męczą te myśli o śmierci i zrobieniu sobie czegoś, są cały czas właściwie, a panuję nad nimi coraz mniej. Powoli nie daję sobie z tym rady.

Anonymous - 2019-08-06, 14:42

Jest ktoś pewny s.?
Arkowski - 2019-08-06, 15:31

Suicider, ja
takajakinne - 2019-08-06, 15:34

Oboje nie jesteście. Potrzebujecie pomocy i na różne sposoby jej szukacie.
Arkowski - 2019-08-07, 09:36

takajakinne, wiesz latwo sie mowi innym dasz rade warto zyc walcz... niestety sa rozne sytuacje. Ja od jakiegos czasu musle walczyc czy nie. Myslalem o szpitalu ale moje zycie siegnelo dna. Nie stac mnie by kupic kilka podstawowych rzeczy by spakowac sie do szpitala...u mnie rozwalilo sie wszystko... absolutnie wszystko
Arsonix - 2019-09-14, 23:24

Myśli z każdym dniem coraz silniejsze, coraz bardziej przytłaczające... Nie chcę już tego, co wcześniej, chcę trochę normalności. Czy o aż tak dużo proszę? Codzień pytam siebie "Marcin, co zrobiłeś źle? Co spieprzyłeś, że znalazłeś się w takim miejscu?" I codzień nie umiem znaleźć odpowiedzi. Wracam do wspomnień. Tych lepszych, w których najbardziej się bałem tego, że "ta durna facetka" spyta mnie, a ja nie będę umiał odpowiedzieć... Problemy się nawarstwiają, przytłaczają mnie. Jak paleta cegieł postawiona na moje ciało... Nie chcę wstawać. Nie chcę się obudzić... Chcę zasnąć na wieki. Nigdy się nie obudzić... Co noc płaczę, chyba smutek to jedyne uczucie, jakie czuję. Te wszystkie rzeczy, które mnie przygniatają nagle, po całym dniu aktorstwa i udawania, że wszystko jest super, stają się jeszcze cięższe... Nie chcę tego zrobić, nie chcę popełniać samobójstwa. I nie dlatego, że kocham swoje życie, nienawidzę siebie coraz bardziej każdego dnia, ale dlatego, że wiem, że to sprawiłoby wielką przykrość moim rodzicom... Nie chcę już dłużej tego ciągnąć... Nawet pisząc to mam łzy w oczach. Nie chcę już tego dłużej... Nie chcę tego życia... Chcę umrzeć, tak bardzo tego pragnę, lecz nie będzie mi to dane... Nie wiem, na prawdę nie wiem jak pozbyć się wspomnień, jak wyrzucić z siebie wszystkie emocje. Już nawet próbowałem walenia w ścianę... Efekt? Dwie dziury w ścianach i trzy miesiące w szpitalu z połamanymi palcami... I po co? By po tych trzech miesiącach wrócić do swojego życia, z tymi samymi zmartwieniami i problemami? Nie opłacało się... Przecież wystarczyłoby samobójstwo i tyle... Koniec problemów, zmartwień, czarnych jak smoła myśli i wyniszczających powoli wspomnień. Wszystkie problemy rozwiązane...
Anonymous - 2019-09-15, 20:22

Coraz bardziej czuję że to bezsensu, choć z drugiej strony dużo bardziej się boję śmierci, bólu, pustki niż kilka miesięcy temu gdy było mi już wszystko jedno
Arsonix - 2019-09-15, 21:12

Suicider napisał/a:
Coraz bardziej czuję że to bezsensu, choć z drugiej strony dużo bardziej się boję śmierci, bólu, pustki niż kilka miesięcy temu gdy było mi już wszystko jedno

Wiem jak to jest. Ale powiem Ci, że też tak się czułem. Chodzisz do jakiegoś psychologa? On na pewno by Ci pomógł. Najważniejsze jest, by się nie poddawać, by walczyć. I wiem, że to brzmi banalnie, ale czasem największe banały czasem są rozwiązaniem.

Anonymous - 2019-09-21, 21:31

Jestem gotów w każdej chwili. Szkoda ze dopiero teraz ale tak wyszło. Chce już tylko spokojnie to skończyć, daj Boże... tyś jedyny który rozumiesz nasze serca
Arsonix - 2019-09-22, 08:44

Nie chcesz... Szukałeś odpowiedzi, wybrałeś najgorszą opcję... Problem w tym, że śmierć dla nikogo nie jest rozwiązaniem... To nie jest "wylogowanie się" jak z kiepskiego MMO, do którego możesz wrócić... Jeśli dasz sobie pomóc, na pewno znajdziesz inne opcje... :tuli: Dużo energii dla Ciebie.
OnlyHuman - 2019-09-26, 00:27

Mam serdecznie i głęboko dosyć ludzi mówiących ''to takie cudowne życie, nie rezygnuj z niego''. Moje życie nie jest cudowne. Moje życie to cholerne dno pięć metrów pod poziomem beznadziei i radosne hasełka z chińskich ciasteczek tylko mnie wkurzą zamiast pomóc. Ja naprawdę chciałabym myśleć pozytywnie. Chciałabym wygrzebać się z tego bagna i walczyć o siebie. Ale ja po prostu nie mam na to siły. Czy to tak trudno zrozumieć?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group