To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samobójstwo - Już nie mam siły...

Comein - 2018-03-23, 15:04

Właśnie przeczytałam dziennik mojej mamy z roku mojego urodzenia. Pisała jak mój ojciec mnie kochał od samego początku, jak mnie bił mimo że miałam kilka miesięcy, mówił że mnie zabije. Moja matka w sumie nie była lepsza, dawała mi środki nasenne żebym spała i nie płakała. Zastanawiam się jaki to ma wpływ potem na człowieka...
Teraz sama się zastanawiam, co by było jakby się nigdy nie urodziła? Tak wiele ludzi by cierpiało mniej. To wszystko mnie prześladuje już wieki. Cały czas myślę, że to mój brat powinien żyć nie ja. Matko, to wszystko nie powinno się nigdy wydarzyć. Ja nie chcę tak istnieć.

Nikusek95 - 2018-03-25, 17:42

Jestem jak bańka mydlana, pękam gdy przegrywam, nie mam na nic siły, powiesić się i spokój, ciągle tylko płaczę i chodzę jak cień. Najgorsze jest to że nie mam od nikogo pocieszenia, zawsze sam pod górkę życia. Zostają mi żyletki, jedyne przyjaciółki... :cry:
smbd - 2018-03-25, 18:33

Nikusek95, doskonale cię rozumiem, ważne jest to, aby się nie poddawać. Jedno jest pewne, gdy przegrywasz to coś musiało być nie tak po twojej stronie, a przynajmniej w większości przypadków tak jest (z autopsji). Najważniejsze to powiedzieć, że się zmienię, zmienię coś w swoim życiu, codziennie to sobie powtarzać i rzeczywiście zmieniać, w pełni skupić się na swoim progresie. Nie mam prawa oceniać jak poważne są twoje problemy, jednak wszystko idzie przezwyciężyć. Jeżeli zrobisz już ten krok pierwszy i wytrwasz kilka dni, wg. mnie byłyby wtedy niesamowicie duże szanse na przezwyciężenie uczucia bezsilności. Przyjaciół poznaje się w biedzie, jestem świadom, że znalezienie przyjaciela z którym można dzielić się swoimi problemami jest niezwykłe trudne, więc jako tymczasową opcję naprawdę polecam forum. Można tu się wyżalić kompletnie anonimowym osobom, które napiszą ci dobre słowo. Od czegoś trzeba zacząć, prawda?
Nikusek95 - 2018-03-25, 19:49

smbd, Żeby mieć jeszcze siłę by stawiać cele swoje i zmiany, leki nie działają a biorę ponad 4 miesiące, terapia tez kompletnie się nie układa, nie wiem co mam robić, jak postąpić, nie mam siły by żyć... :(
Centinio - 2018-03-25, 20:38

Dystymia idąca w parze z zaburzeniami hormonalnymi prowadzą mnie ku bezdennej otchłani. Jedna stopa przylega jeszcze do podłoża urwiska, ale pod drugą jest już tylko przepaść. Nie daję sobie rady w starciu z własnymi myślami. Nie mam (dającej satysfakcję i poczucie spełnienia) pracy, ani kobiety (choć mogłem mieć ich tuziny).
Mój jedyny przyjaciel, który był mi bliższy niż rodzony brat, okazał się Judaszem. Kładąc się spać modlę się o to, abym o poranku nie uniósł już powiek.
Tak na prawdę, umarłem mając 16 lat. Jestem niczym duch; mara snująca się wśród żywych, który jednak pragnie poczuć smak życia; życia, którego z każdym dniem ubywa.
Nie wiem, jak długo jeszcze zniosę dźwiganie brzemienia samotności.

Śugestia - 2018-03-26, 07:38

Już nie mam siły ciągle się bać. Od rana do wieczora, powoli, strach się ciągnie bez żadnej przyczyny. Nie mogę się na niczym skupić. Nawet teraz się boję, a wszystko powinno być dobrze.
Centinio - 2018-03-27, 19:59

Zapada zmrok i znów nie mogę sobie poradzić z napadem lęku. Pisząc to łzy spadają po moich policzkach. Nie wiem co oprócz tego mógłbym napisać, bo każdy raczej troszczy się o siebie. Gdy byłem dzieckiem nie przypuszczałem, że moje życie tak drastycznie się zmieni.
Samotność mnie zabija. Nie wiem co ze sobą zrobić. Czuję się jak w potrzasku. Nie wiem co robić. Co mam, k***a, robić!?

aikon03 - 2018-03-28, 10:09

Mowia jestes mloda tyle jeszcze przed toba glowa do gory... Ale jak to wykonac jak to zrobic jak zyc sie nie chce... Mecze sie na ziemi i mecze innych.. Nie chce brnac w kolejny dzien nie chce .. Czuje ze krzwdze swa osoba innych chcac byc dobra dla nich a w zamian dostaje same kopy... A mimo tego i tak pomagam dalej ... Zauwazylam ze potrafie sie usmiechac jak trzeba ale przychodza wieczory i pekam jak banka... Czuje i wiem ze tu sie nie odnajde ... Wczoraj zazylam garsc przeroznych tabletek ale na moj pech zwymiotowalam...
Anonymous - 2018-04-02, 00:09

Już nie mam na nic siły. Nie daję sobie z tym wszystkim rady. Za dużo tego wszystkiego. Czuję, że może w końcu będę spokojna, bez ludzi, w samotności.
Anonymous - 2018-04-02, 19:55

Ostatnimi czasy, każdej nocy piszę myślami wiadomość w tym wątku. Piszę do ludzi z którymi dane mi było mieć tutaj kontakt, piszę do nich ciepłe słowa i że wierzę w ich sukces. Taki mój pożegnalny post samobójczy. A potem, potem o poranku wydaje mi się to takie straszne, takie jakieś nieludzkie z mojej strony, czuje się jak wrak, jak jakiś totalny tchórz, który potrafi się żegnać i zabijać tylko myślami.
Anodora - 2018-04-02, 21:55

Myślę, że większość z nas tak ma. Tworzymy w myślach różne treści, scenariusze, a w rzeczywistości dalej brniemy dalej, choćbyśmy siedzieli już po szyję w tym życiowym bagnie. Ale ważne jest, że jednak każdy taki dzień, który kończy się wyłącznie złymi myślami, daje nadzieję na kolejny który przyniesie zmiany. Może pewnego dnia obudzisz się znów wstydząc się swoich wieczornych myśli, ale kolejny wieczór przyniesie jakąś odmianę, coś nowego, pozytywnego. Życzę Ci tego.
Anonymous - 2018-04-04, 04:56

Anodora, dziękuje, miło czytać.
Anodora napisał/a:
kolejny wieczór przyniesie jakąś odmianę, coś nowego, pozytywnego

Chciałbym, naprawdę chciałbym, aby w końcu nadszedł w moim w życiu wieczór podczas którego położę się w łóżku, uśmiechając się myślami do przyjemnego dnia jaki mnie spotkał i życząc sobie, żeby spotkało mnie jeszcze takich dni wiele. Muszę być jednak szczery z samym sobą, bo też wszystko sobie wczoraj dobrze przemyślałem i znam już scenariusz jaki mnie za kilka, może kilkanaście dni spotka, a wygląda on dość prosto - nie dam rady. Pamiętam jak było ostatnim razem, więc dobrze wiem jak jak będzie właśnie teraz, zbyt mocno rani mnie milczenie i w tej całej niepewności, pewnym jest tylko to, że w końcu mnie wykończy. Chciałem dostać prosty przekaz, a otrzymałem wór, którego nie jestem w stanie unieść.
Miażdży mnie on i odbiera nadzieję.

.Nieobecna. - 2018-04-04, 20:50

Znowu tu weszłam. Obiecałam sobie, że już nie wrócę. Przespałam cały dzień, a teraz boję się nocy. Tak bardzo chciałabym porozmawiać z kimś, kto rozumie świat tak jak ja. Trzęsę się z zimna i niedobrze mi. Chyba nigdy się nie uwolnie. Nie wiem, czy to ma jakiś sens. Będę siedzieć całą noc na parapecie, oglądać ludzi i udawać, że nie jestem sama.


<<< Dodano: 2018-04-04, 22:11 >>>


Jestem przerażona. Mam paskudne napady agresji. Nie wiem co się dzieje. Boję się.

ziutek11113 - 2018-04-04, 22:25

Może chciałby ktoś pogadać, ktoś po próbie samobójczej np, albo ktoś z nerwicą i depresją mający codziennie takie myśli....?
Anonymous - 2018-04-04, 23:50

Chyba nie dam rady zbyt długo... Przerosło mnie jednak życie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group