To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Problemy ze zdrowiem - Dysleksja itp.

Anonymous - 2013-06-14, 11:24

Nie, a Caps Lock też?
thnks - 2013-06-14, 11:39

Mi się np. spacja psuje.. :roll:

A tak w temacie: To kwestia lenistwa, można się nauczyć nie robić tych błędów. Ja będąc w podstawówce w ocenie opisowej miałam następujące zdanie: Zna zasady pisowni, ale ich nie stosuje. Wynikało to ze zwykłego lenistwa, nie chciało mi się zastanawiać czy mam napisać ch może jednak h. Teraz też dopóki nie dostałam zje*ki od Mercy, czy osta od Nmh to nie zwracałam uwagi na to jak piszę. Lenistwo. Nie douczyłam się o tym gdzie stawiać spacje, gdzie przecinki i stąd opierd*le. Będąc dzieckiem robiłam błędy, zaczęłam dużo czytać, i nie mam problemu z ortografią. Każdy dyslektyk powinien czytać, czytać, czytać. Tak ja uważam. :roll:

Anonymous - 2013-06-14, 12:01

rozwielitka napisał/a:

Umknął! Ty dysmózgu!
Mea culpa - zgłaszam solenną samokrytykę <posypuje głowę popiołem> :lol:

[ Dodano: 2013-06-14, 13:11 ]
kokosowa napisał/a:
masz rację, tylko ćwiczenie, czytanie i pisanie nic nie da. tutaj nie da się sprawić, że trudności będą mniejsze. takie osoby faktycznie świetnie znają zasady ortograficzne, ale najzwyczajniej w świecie nie potrafią ich zastosować w praktyce.

Ale przecież nikt tutaj na forum nie atakuje nikogo dlatego, że raz na jakiś czas popełni błąd - błędy popełniamy wszyscy... ja do dziś nie potrafię poprawnie wstawiać przecinków (staram się, ale nie zawsze wychodzi), palce mi się na klawiaturze plączą (Ci co rozmawiali ze mną na skype czy gg to wiedzą, że czasem i co trzecie słowo wysyłam powtórnie, bo się pomyliłam)... tu na forum też nie każdy swój błąd widzę, mimo, że sprawdzam każdą wypowiedź przed wysłaniem. Ale jak ktoś nie używa ŻADNYCH znaków interpunkcyjnych i nawet nie spojrzy, że mu w przeglądarce podkreśliło na czerwono (a podkreśla mu prawie każde słowo) i całość jego wypowiedzi jest kompletnie niezrozumiała, a przy tym wszystkim twierdzi, żeby dać mu spokój, bo ma na to papier, to jest to dla mnie "dysmózgia".

thnks - 2013-06-15, 19:08

Nie mogłam się oprzeć by tego nie wkleić, gdy to zobaczyłam. :D
Anonymous - 2013-06-15, 19:25

Emaleth napisał/a:
Ale przecież nikt tutaj na forum nie atakuje nikogo dlatego, że raz na jakiś czas popełni błąd - błędy popełniamy wszyscy... ja do dziś nie potrafię poprawnie wstawiać przecinków (staram się, ale nie zawsze wychodzi), palce mi się na klawiaturze plączą (Ci co rozmawiali ze mną na skype czy gg to wiedzą, że czasem i co trzecie słowo wysyłam powtórnie, bo się pomyliłam)... tu na forum też nie każdy swój błąd widzę, mimo, że sprawdzam każdą wypowiedź przed wysłaniem. Ale jak ktoś nie używa ŻADNYCH znaków interpunkcyjnych i nawet nie spojrzy, że mu w przeglądarce podkreśliło na czerwono (a podkreśla mu prawie każde słowo) i całość jego wypowiedzi jest kompletnie niezrozumiała, a przy tym wszystkim twierdzi, żeby dać mu spokój, bo ma na to papier, to jest to dla mnie "dysmózgia".

też sprawdzam, kiedy nie jestem czegoś pewna. nigdzie nie napisałam, że powinno się stosować ogromną taryfę ulgową wobec dyslektyków. jasne, niech starają się organizować swoje wypowiedzi tak, by były czytelne i nie zawierały błędów. chodzi mi tylko o to, co niektórzy pisali na temat tej dysfunkcji (że to ignorancja/że coś takiego nie istnieje i to usprawiedliwienie dla lenistwa/że wystarczy trochę poczytać, zainteresować się czymś mądrym, bo to pomaga).

chiroptera - 2019-01-06, 23:54

Przeniesiono z „Rozmowy przy kawie i papierosie”.

InvisibleSapce - 2019-01-14, 20:07

Powiem tak, starem się czytać dużo ale to nie pomaga. Nie potrafię pisać bez błędów, dlatego często korzystam z przeglądarki internetowej by sprawdzić czy wszystko jest ok. Czasem nawet nie wiem jak napisać dane słowo. Najśmieszniejsze było to jak napisałem 'pozią' I nie zauważyłem tego, mimo, że mój kolega obok śmiał się że mnie. Ale to może faktycznie wynikać z tego że po prostu jestem debilem :/
chiroptera - 2019-01-17, 20:11

To chyba nie jest coś, czego można się „oduczyć”. Ale dysleksja nie oznacza niskiego IQ, znam paru dyslektyków na medycynie. :)
L.M. - 2019-01-18, 00:15

InvisibleSapce, to wcale nie oznacza, że musisz być głupi.
Zawsze patrzyłam na to jak na rozkład punktów w statystykach. Każdy z nas chyba zna naprawdę mądrego człowieka np. wykładającego jakiś przedmiot, a kompletnie bezradnego życiowo, albo świetnego speca w jakimś kierunku, ale np. po skończonej zawodówce, bo nie radził sobie chociażby z polskim. Czy to ujma? Zupełnie nie. Jeśli tylko ktoś się stara, jest dobrze. Tak po prostu się to rozkłada, dostaliśmy jedno, w zamian za drugie. Oczywiście chodzi mi o predyspozycje do czegoś, bo co z tego, że ktoś ma talent artystyczny, gdy nawet nie będzie mu się chciało go rozwinąć, albo co zrobić, jak człowiek nie chce pracować nad swoimi słabościami. Nie wszystko da się wyeliminować. Dyslektyk nie zacznie nagle pisać idealnie, ale może trochę lepiej. To my decydujemy, czy i gdzie dołożymy swoje punkty.

Sama jestem dysgrafem i nie wiem już ile razy podchodziłam do tego, by do cholery nauczyć się rysować i za każdym razem jest mi naprawdę wstyd. Tak samo z pożyczaniem komuć zeszytów. Owszem, pomogę, ale i tak będzie mi głupio. Cóż, podobno w zamian dostałam niezłe rysowanie obrazów tekstem i chyba na tym będę musiała poprzestać. Liczę w pamięci całki, ale nigdy nie nauczyłam się mnożyć razy 4. No nie da się! Itp. itd. A najgorsze jest to, że nie potrafię tego zaakceptować. Mam w sobie zbyt dużo z perfekcjonizmu.

Nekomimi - 2019-02-03, 01:45

Jako że nauczyciele zaliczają dysgrafię do dysleksji, wypowiem się i ja.
:


W przedszkolu jako pierwsza nauczyłam się czytać, a do tego czytałam bez sylabizowania czy innych przerw, wprowadzając nawet dyrektor placówki w stan podziwu. Z ortografią w szkole podstawowej nie miałam problemu żadnego. Wszystkie słowa wymagane na tym etapie edukacji bez problemu poprawnie zapisywałam pomimo nieznajomości regułek czy innych zasad. Plątała mi się tylko interpunkcja, ale poza tym, konkursy ortograficzne należały do mnie. Te z języka polskiego (kiedy język polski był językiem polskim, a nie literaturoznawstwem czy ekstruzją tekstu) też szły mi dobrze.
Ale nie ma tak pięknie, bo wszystkie moje zeszyty, karty pracy, ćwiczenia itp. były pokreślone na czerwono (co i tak zamazywałam, ale o tym w innym temacie). Powodem było to, że moja czcionka była brzydka i nieczytelna dla nauczyciela (choć dla mnie czasami też). Jak pisałam, zawsze zajmowało mi to więcej czasu niż innym, a ręka mnie po tym bolała. Pisząc szybko mogłam pisać takie teksty, które nadawały się na egzaminy z grafologii.
Jak się okazało, także to, że bardzo późno (w porównaniu do innych) nauczyłam się jeździć na rowerze (pod przymusem oczywiście, bo jakby inaczej), było winą dysgrafii.
Wspomniana, zdiagnozowana została u mnie dopiero w klasie (jeśli się nie mylę) piątej szkoły podstawowej. Na resztę jej i na gimnazjum (bo polonistka czepialska była) się przydało. A i tak nie każdy stosuje się do zaleceń z opinii, jeśli w ogóle ktoś. Jeszcze w gimnazjum odgrażali się, że mogą to unieważnić. Ale nie mogli, zgodnie z zapisem na owej opinii.



W chwili obecnej dysgrafia na pewno utrudnia mi pisanie. Wymagają pisania szybkiego i wyraźnego (chociaż od kaligrafii się od...czepili). Niestosowanie się do zaleceń przez nauczycieli też nie ułatwia, bo narzekają na nieczytelność, a nie dają nic od siebie, tj. nie dopytują, nie pozwalają na ustną odpowiedź, nie pozwalają pisać na komputerze. Tylko naprawdę nieliczni potrafią zapytać "co tu stoi napisane". Raczej nie mają już problemu z rozczytaniem, ale gdy takowy się pojawia, wszystko wychodzi.
A maturę będę starać się pisać na komputerze, nie tylko tą z informatyki. Chociaż nierzadko mylą mi się literki czy łapię się na pisaniu fonetycznym (od niedawna), szybko to poprawiam i czytelność na tym nie cierpi. Ilość zużytego miejsca na papierze też.
Uczenie się ruchów też sprawia mi problem, jak plecenie warkocza. Do dzisiaj nie umiem, a podobno to proste...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group