Hobby/pasja - Piercing i tatuaże
Sadnessa - 2015-02-28, 17:16
Zaq napisał/a: | A jak ktoś się z twego serca wyprowadzi? |
Miałam na myśli najbliższą rodzinę, rodziców, rodzeństwo, dziadków. Nie tak łatwo sprawić, aby się wyprowadzili. Nawet jeśli, ze względu na przeszłość i na to, co dla mnie znaczyli, nie odmówiłabym im miejsca. Może jestem zbyt sentymentalna.
Anonymous - 2015-02-28, 17:54
Aha, myślałem, że chłopaka też chcesz mieć pod skórą
A co do tatuowania dłoni, to ma swoje minusy. Np zamyka drogę do wielu zawodów.
Sadnessa - 2015-02-28, 19:08
Zaq napisał/a: | myślałem, że chłopaka też chcesz mieć pod skórą |
Wiedziałam, że o to Ci chodzi. Nie, chłopaka nie. W razie rozstania miałabym poważny problem...
Biorę pod uwagę fakt, że na wielu stanowiskach byłabym skreślona, dlatego najpierw wolałabym obrać jakąś drogę w życiu, żeby być pewną, że sobie nie zaszkodzę. Także mój tatuaż musi jeszcze co najmniej kilka lat poczekać.
Anonymous - 2015-03-01, 13:54
Ja jestem wrogiem kolczyków i tatuaży. Kolczyków nie lubię, bo boję się, że zerwę je przez przypadek, np. ubierając się, a tatuaże nie podobają mi się - uważam, że kobiece ciało samo w sobie jest piękne i nie trzeba go ubarwiać. Poza tym tatuaż może sie znudzić.
Sadnessa - 2015-03-03, 18:52
Odetta napisał/a: | boję się, że zerwę je przez przypadek, np. ubierając się |
Coś w tym jest. Ja mam tylko uszy w kolczykach i to często zdarza mi się gdzieś zaczepić. Jednak bardziej zniechęcająca jest wizja długiego gojenia się. To pewnie kwestia organizmu, ale moje ostatnie dziurki goją się już w sumie 11 miesięcy.
lullaby - 2015-03-03, 19:07
Odetta napisał/a: | Poza tym tatuaż może sie znudzić. |
Dlatego jak patrzę na te wszystkie nutki i gwiazdki wytatuowane za uchem to ręce mi opadają.
Ja wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale litości...
Mi ciągle mało. Dobrze, że to droga zabawa bo już bym wyglądała jak Zombie Boy.
antymon - 2015-03-03, 21:24
Cytat: | Nie, chłopaka nie. W razie rozstania miałabym poważny problem... |
Zawsze możesz go sobie wytatuować w wersji zombie. Nawet jak zniknie, bedziesz miała radość z uśmierconego w ten sposób xD
Ale co do podobizn i imion - uznaję tylko dzieci, zresztą w przyszłości chcę wytatuować sobie imiona pociech. Na prawdę podoba mi się ten gest.
Iroisai - 2015-03-04, 11:16
Chciałabym zrobić sobie w najbliższym czasie kolczyk w pępku. Pieniądze już mam, zostaje tylko znaleźć odpowiednie studio.
Ale... Nie boje się ewentualnego bólu, lecz tego całego pielęgnowania kolczyka i przekłucia, aż do zagojenia.
Boje się, że nie będzie mi się, to goiło tak jak powinno i w ogóle.
Hathor - 2015-03-04, 11:28
Iroisai, nie powinno być żadnych komplikacji, jeśli zrobisz kolczyk w dobrym studio. Byłam raz w studio i dostałam karteczkę z instrukcjami czego unikać po przekłuciu, jak dbać i pielęgnować przekłucie oraz czym się smarować/psikać, by nie wdarło się zakażenie i rana szybko się goiła.
Sadnessa - 2015-03-04, 18:06
lullaby napisał/a: | Dlatego jak patrzę na te wszystkie nutki i gwiazdki wytatuowane za uchem to ręce mi opadają. |
Ci ludzie chyba rzeczywiście nie są świadomi, że tego 'nie zmyją'...
antymon napisał/a: | Zawsze możesz go sobie wytatuować w wersji zombie. Nawet jak zniknie, bedziesz miała radość z uśmierconego w ten sposób xD |
Teoretycznie, ale nie potrzebuję na ciele żadnego zombie. Może to zabrzmi dość śmiesznie, ale wytatuowanie (czy chłopaka, z którym jest się w związku krótko, czy też zombie ) byłoby nie fair w stosunku do ludzi, którzy 'zapracowali' na takie wyróżnienie. Nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi. Być może facet po latach związku by zasłużył, więc kto wie. Na pewno nie pierwszy lepszy.
antymon - 2015-03-04, 19:23
Cytat: | Ci ludzie chyba rzeczywiście nie są świadomi, że tego 'nie zmyją'... |
czy ja wiem, niektórym tribal czy kontur może się podobać - o tym się nie dyskutuje. Samo miejsce jest spoko - podobają mi się tam dziary, ale stawiałabym na coś bardziej artystycznego - niestety jestem wymagająca i ciesze się, że 'dziko-lis" nadal mi się podoba i nie mam do niego zastrzeżeń.
W przyszłości myślę o czymś takim:
Cytat: | |
Cytat: | |
Przy czym sekwencję aminokwasów ułożyłabym sobie prawdopodobnie sama, by miała dla mnie jakiś przekaz (aminokwasy mają skróty jednoliterowe, wytatuowany łańcuch peptydowy tworzy wyraz co widać na 2 rysunku), niestety na razie nie mam pomysłu jak to połaczyć z rękawkami, które coraz silniej do mnie i moich blizn przemawiają.
Anonymous - 2015-03-05, 06:40
Zawsze mnie zastanawiają tatuaże typu "pozdro dla kumatych". Niby chce się wyrazić siebie, ale kto to tak naprawdę zrozumie? No chyba, że robi się z ciała swoisty pamiętnik dla samego siebie
R. de Valentin - 2015-03-05, 09:03
wisielec napisał/a: | No chyba, że robi się z ciała swoisty pamiętnik dla samego siebie |
Ja właśnie coś takiego robię. Nie myślę o swoich tatuażach jak o ozdobach.
"our tattoos are the story of our lives"
antymon - 2015-03-05, 15:59
Cytat: | Zawsze mnie zastanawiają tatuaże typu "pozdro dla kumatych" |
Bo tatuaż jest środkiem wyrazu siebie - skoro mocno jestem związana z chemią, nie tylko z wykształcenia ale i z pasji, a jednocześnie nie chcę by tatuaż był dosłowny, taki na odwal sie i by po prostu zajmował miejsce. Podobają mi się motywy z łańcuchem peptydowym, a skoro wiem z czym to się je, to czemu nie zakodować w tym jakiejś informacji? Lubię rzeczy z koncepcją, jestem gadżeciarą, tak więc tatuaż też nie może być po prostu.
Każdy tatuaż coś znaczy, tak jak blizna na ciele - jesli dla kogos tak nie jest, to ma dośc odmienne ode mnie zdanie.
Sadnessa - 2015-03-05, 20:31
antymon, pomysł jak najbardziej fajny i oryginalny. Mi taki wzór tatuażu się nie podoba tzn. nie zdecydowałabym się na taki na pewno, ale to niezwykle indywidualna sprawa, więc dla każdego coś dobrego.
antymon napisał/a: | mocno jestem związana z chemią |
I wszystko jasne
antymon napisał/a: | Każdy tatuaż coś znaczy, tak jak blizna na ciele |
Muszę się z Tobą zgodzić.
|
|
|