To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sport - Ćwiczenia

księżycowa - 2020-03-17, 17:48
Temat postu: Jak zacząć ćwiczyć?
Chciałabym zacząć ćwiczyć. Naprawdę bym chciała, widzę w aktywności fizycznej potencjał zrzucania z siebie napięcia i lepszego samopoczucia, takiego ogólnego.
Krótka historia sportu i mnie:
:


Skończę w tym roku 20 lat. Jestem szczupła, zawsze byłam. Jako dzieciak miałam nawet lekką niedowagę, a w gimnazjum miałam problemy z odżywianiem. Bawiłam się na dworze jako ostatnie pokolenie bez tabletu przy pępowinie. Jakiś basen, rower, gra w piłkę, zwykły wf na którym szlo mi raz lepiej, raz gorzej. Przed 6 klasą się przeprowadziłam, nowa klasa, nawet ten wf lubiłam, próbowałam zacząć biegać, chodziłam przez kilka miesięcy na judo, jeździłam nadal na rowerze, najczęściej z rodzeństwem. Przyszło gimnazjum, poszłam do szkoły, gdzie mieliśmy "obowiązkowe zajęcia dodatkowe" :lol: w tym szachy oraz taniec towarzyski w ramach jednego z wf w tygodniu. Szachy po czasie olałam, bo przestałam rozumieć, na wf zaczęłam szukać okazji by nie ćwiczyć, gdy klasa zaczęła mnie nękać. Byłam na kilku lekcjach tańca jazzowego hip hopu w MDK. Po wakacjach zmieniłam szkołę. Tam z ludźmi było jeszcze gorzej, więc na wf czułam się strasznie... Z wyjątkiem lekcji na których szło mi bardzo dobrze; skok w dal, gimnastyka, czasami biegi. Później niejednokrotnie po prostu źle się czułam i nie miałam siły przez głodzenie się. W ferie znów kilka lekcji tańca nowoczesnego i hip hopu. Gimnazjum się skończyło, poszłam do szkoły średniej i nadal nie miałam stałej aktywności fizycznej. Z początku mieliśmy normalny wf, niestety z innymi klasami, w tym z ludźmi z byłej szkoły... Później nie mogłam przez jakiś czas ćwiczyć po pobycie w szpitalu. W drugiej klasie, rok później skręciłam kolano i to dość poważnie. No i się to tak ciągnie do dziś, na zwolnieniu z wf, między jednym ortopedą, a drugim, bo boli. Są dni, gdy tego nie zauważam, ale są tygodnie, gdzie jest źle. Dowiedziałam się po czasie, że powinnam była zacząć fizjoterapię wcześniej ale cóż... Nie ma to jak służba zdrowia. Podsumowując żyję sobie, chodzę, nawet ku własnemu zdziwieniu przetańczyłam całą studniówkę, ale to co się pękło to się nie odpęknie, więc przeskakuje i czasem zatruwa mi życie, a czasem nie. Ciągle słyszałam, że tego nie mogę, tamtego nie mogę więc się bałam już próbować czegokolwiek. Pierwszy raz od urazu poszłam na łyżwy tej zimy. Minęło ponad dwa lata... Choć fakt faktem w tym czasie Zaliczyłam i takie okresy, że przez kilka dni nie byłam praktycznie w stanie chodzić.



Jest wiosna, pierwszy kwartał nowego roku, ludzie sobie poobiecywali, że schudną, że zaczną ćwiczyć, że siłownia dwa razy w tygodniu (no może to akurat obecnie odpada).
Są ludzie, którzy ćwiczą od dawna, ale są i tacy którzy zaczynają, zmieniają tryb życia i im to wychodzi. To czemu ja nie mogę? Ano dlatego, że za każdym razem mi to nie wychodzi albo mam zdolność do robienia sobie krzywdy.

Stwierdziłam ostatnio, że zapiszę się na siłownię, na próbę na miesiąc. Usiadłam porozmawiać z mamą, tak normalnie, o swoich planach. Po co siłownia jak możesz ćwiczyć w domu, są filmiki w internecie, są ćwiczenia. Są. Tylko, że ja nie wiem jak ćwiczyć poprawnie, podjęłam takich prób dużo i kończyło się obolałymi żebrami, albo zbyt przetrenowanymi mięśniami po kilku dniach :limo: Oglądałam i czytałam jakieś ćwiczenia ale tej osobie przychodzi to złatwością i się uśmiecha, a mi się chce płakać bo brak kondycji bo nie wiem jak ułożyć treningi, ile osób tyle opinii jak ćwiczyć i wszystko mi się miesza. Wiem, że nieumiejętne ćwiczenie jest gorsze niż niećwiczenie, bo zwyczajnie można zrobić sobie krzywdę, czego wolałabym uniknąć. Mama stwierdziła, że na siłowni tymbardziej zrobię sobie krzywdę... Chciałam zacząć pod okiem kogoś kto się na tym zna. Wiem, że nikt by tam nade mną nie stał przez całą godzinę, ale można dostać jakieś wskazowki na początek. Teraz w sumie i tak ta opcja odpada (siłownie zamknięte).

Czy tylko ja jestem jakaś nieumiejętna w tej dziedzinie? :ściana:
Jest jakiś sposób by zacząć ćwiczyć, kiedy się nie wie jak, co i z czym?
Jak to wygląda u Was?

[ Komentarz dodany przez: Adenium: 2020-03-18, 15:40 ]
Scaliłam temat do istniejącego o ćwiczeniach.

Krzysiu - 2020-03-17, 21:37

księżycowa napisał/a:
Jest jakiś sposób by zacząć ćwiczyć, kiedy się nie wie jak, co i z czym?

Jest! Wszystie te i wiele innych problemów rozwiązuje trener personalny. Na każdej szanującej się siłce możesz za monety zatrudnić zawodowca, który Cię nauczy, jak sobie nie zrobić krzywdy i zoptymalizować wysiłki. Sztuka ćwiczeń była doskonalona przez dziesięciolecia, nie musisz do wszystkiego dochodzić sama…

WhiteBlankPage. - 2020-03-18, 08:37

Krzysiu, w obecnej sytuacji chyba siłownie są pozamykane... :(
Krzysiu - 2020-03-18, 10:22

Bez kitu, to ja przepraszam…
Anonymous - 2020-03-18, 15:55

księżycowa, jak już otworzą siłownię, to polecam byś się wybrała i wybrała dobrego trenera.
Ja mam trenera personalnego, bo też nie wiedziałam jak zacząć po przerwie, i stoi nade mną przez godzinę kontrolując technikę wykonywania ćwiczenia, a okazało się, że dla mnie wykonanie zwykłego przysiadu to bardzo trudna sztuka by wykonać go prawidłowo. A tyle lat nikt mi na to nie zwrócił uwagi.

Poza tym ja do ćwiczeń w domu nie mam zbytnio zapału i energii, więc i argument by ćwiczyć w domu mnie nie przekonuje. Jak już wpadnę w rytm i plan ćwiczeń to i owszem mogłabym ćwiczyć w domu bo miałabym dość motywacji do tego, ale na początku nie.

Jak zacząć teraz - możesz spróbować załączyć jakiś gotowy filmik na necie, ja kiedyś zgarnęłam z neta taki dla zapracowanych mam (bo to 30minutowy) i z wersją dla osób, które być może nie dadzą rady nadążyć, sprawdzał się. :P
Możesz zacząć też od dłuższych, szybszych marszów na dworze, jakieś siłownie plenerowe. Coś by zacząć nawet jakby to było kilka ćwiczeń powtórzonych w kilku seriach.

feels3 - 2020-03-23, 04:40
Temat postu: Re: Jak zacząć ćwiczyć?
księżycowa napisał/a:
Czy tylko ja jestem jakaś nieumiejętna w tej dziedzinie? :ściana:
Jest jakiś sposób by zacząć ćwiczyć, kiedy się nie wie jak, co i z czym?
Jak to wygląda u Was?


Ćwiczę regularnie od pół roku i chyba była to jedna z najlepszych decyzji ostatnich lat. Mniej bólu pleców, trochę skorygowana wada od postawy którą mam od dzieciaka (choć dalej mi dużo brakuje do prawidłowej), samoakceptacja własnego ciała, poczucie, że ma się nad czymś kontrolę, lepsza kondycja. Trochę brakuje mi otwartych siłowni, bo w domu jakoś nie potrafię się przemóc do ćwiczeń, wyraźnie oddzielam dom od siłki.

Tak jak to już wcześniej mówili przedmówcy, najlepiej odłożyć trochę cebulionów na trenera personalnego. Sam zaliczyłem takie sesje (łącznie koło 25 treningów pod okiem specjalisty). Nie tylko dla wyrobienia w sobie techniki i zmniejszenia ryzyka urazów, ale też żeby poznać, w czym się w ogóle odnajdujesz. Jedni wolą ćwiczyć na macie czy z TRX-ami, inni wolą pracę z ciężarami, jeszcze inni (np. jak ja) najlepiej odnajdują się w ćwiczeniach na maszynach oporowych. Trener powinien na każdym spotkaniu spróbować z Tobą czegoś innego, żeby ocenić, do czego masz lepsze predyspozycje, jak u Ciebie z poprawnością wykonywania tych ćwiczeń i też żeby sprawdzić, ile masz siły, bo ta na samym początku jest zawsze ograniczona i nie wszystko dasz radę wykonać. No i pamiętaj o krótkim cardio przed i po, bo to jest podstawa żeby nie skończyć z gigantycznymi zakwasami na drugi dzień.

Powinnaś się też odpowiednio do tego mentalnie nastawić. Nie stawiałbym sobie na Twoim miejscu celów typu mieć takie a takie wymiary, czy zrzucić/zyskać dany rozmiar, bo na pierwsze zauważalne efekty trzeba zawsze poczekać (w moim przypadku były 2-3 miesiące, ale to sprawa indywidualna w zależności od rodzaju i częstotliwości treningu). Fajnie jest mieć super ciało, ale głównym celem powinno być stanie się proporcjonalnym, silnym i wydolnym człowiekiem - nigdy przesadnie umięśnionym, nieruchawym klocem. Widziałem już takich amatorów pompowania bicków, którzy tak skupili się na jednej części ciała, że zaniedbali wszystko inne (z jednej strony mega łapy a z drugiej nóżki jak patyki i bęben jakby byli po kilku ciążach).

Suplementacja to śliski temat i nie mam takiej wiedzy, żeby się wymądrzać na te tematy, ale np. białko w rozsądnych ilościach Cię nie zabije.

Po tym, jak to zbiorowe szaleństwo na świecie minie masz szansę trafić jakąś okazję. Trenerzy zapewne będą chcieli się szybko odkuć, więc powinno być taniej niż przed epidemią ;)

Piotr4s - 2020-03-25, 17:26
Temat postu: Re: Jak zacząć ćwiczyć?
księżycowa napisał/a:
Jest jakiś sposób by zacząć ćwiczyć, kiedy się nie wie jak, co i z czym?
Jak to wygląda u Was?


Jest. Mój sposób wygląda tak:
-po przebudzeniu wstaję i ćwiczę 15 minut skłony, przysiady i podciągnięcia (dziury w futrynie, drążek rozporowy).
-przed snem ćwiczę 15 minut robiąc pompki, przysiady, po czym idę pod prysznic i... [nie mogę napisać co robię bo jeszcze nie mam autoryzacji w dziale spraw intymnych] po zwaleniu idę spać. Dzień rozpoczynam jak w pierwszym myślniku.

Anonymous - 2020-04-18, 12:12

Piotr4s, hahaha, no i która forma aktywności najbardziej Ci pomaga? :evil:
księżycowa - 2020-04-30, 00:18

Moje ćwiczenia skończyły się po pierwszym dniu... Chciałabym wrócić ale czuję totalną niemoc.
Dziękuję za Wasze wypowiedzi i rady :tulenie:

Cappy - 2020-05-03, 19:28

Już drugi dzień zaczęłam męczyć brzuch.
Lelenkaa - 2020-05-04, 13:00

Cappy, sama wymyślasz kary dla niego czy wspomagasz się czymś?
W sumie prawie się zgrałyśmy, bo ja od wczoraj i dzisiaj płacz ciało jakżeś chciało :P

Cappy - 2020-05-04, 15:16

Lelenkaa, wspomagam się. Ściągnęłam na tablet aplikację " 30 dni do płaskiego brzucha" czy coś w tym stylu i od razu przeszłam na tryb średniozaawansowany.


Usunęłam zdublowany post. Myszka

Anonymous - 2020-05-04, 17:10

Cappy, a oprócz wzmacniania mięśni brzucha, jakie ćwiczenia kardio robisz?
Cappy - 2020-05-04, 18:07

Adenium, Nie. Nie orientuję się w ćwiczeniach cardio. Mam program i po prostu go realizuję. Mam tam skłony, brzuszki, russian twist, deskę, pozycję cobry.
Xysaim - 2020-12-04, 20:54

Zaczęłam ćwiczyć 3 tyg temu :lol: Efektów brak, może jedyne co to już nie mam zakwasow i szybciej robię dane ćwiczenie. I w planie miałam napisane „wypady do boku” a ja durna robiłam przez 3 tyg PRZYSIADY do boku bo nie wiedziałam nic ani o jednym ani o drugim i jeszcze się dziwiłam ze po 60 takich ledwo stoję. A jak odkryłam ze te wypady są 3 razy łatwiejsze to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group