Autoagresja - Autoagresja... kto wie?
Anonymous - 2010-03-13, 22:41
Dżyzas, ale z was wrażliwce, nie kumam tego. :<
Anonymous - 2010-03-13, 22:51
Gdyby tak chrzaniła osoba, którą mam za przyjaciela... Choć... eee... nieee... to jest niemożliwe po prostu. Ja się nie przyjaźnię z takimi ludźmi. Jakoś nie trafiłam na szczęście.
Tzn... może tak - moja przyjaciółka tak mówi, ale dlatego, że wie, że ja mam do tego dystans i sama się śmieję ostatnio z takich tekstów. Już na tyle potrafię się od tego "odkleić" emocjonalnie. Zresztą emocje i emocjonalne podejście są...
No ale nie będę kontynuowała... to jest raczej osobny temat.
Po prostu są sytuacje i sytuacje.
calendula napisał/a: | Dżyzas, ale z was wrażliwce |
Bywa.
calendula napisał/a: | nie kumam tego. :< |
Bywa .
[ Dodano: 2010-03-13, 23:02 ]
PS. Ta przyjaciółka już wie. Sama zauważyła, choć mi na tym nie zależało. Nie musiałam jej do tego pchać.
Anonymous - 2010-05-25, 03:11
Swojego czasu (jakieś 5 - 6 lat temu) moja matka zakomunikowała całej rodzinie, że robię jej na złość i się tnę. Masakra.
I od tego czasu, gdy ktoś z rodziny widzi mnie w długim rękawku, czy w bransoletach - zwraca uwagę i mnie podejrzanie obserwuje.
Zawsze się kryłam, zawsze się udawało (no prócz jednej wpadki). Kiedy ja nie chciałam - wszyscy pilnowali, a teraz kiedy specjalnie na rodzinną imprezę poszłam w krótkim rękawku - by właśnie widzieli, by zrozumieli że gdy mówię, że się źle dzieje to tak jest - nikt nie widzi. Nikt. Żałosne.
Po za tym - wie sporo osób, przyjaciele, znajomi... nie kryłam się z tym, tylko w domu uważałam. No, przed znajomymi teraz się kryję. Uważam bardzo. Ale ze względu na własne dobro.
Anonymous - 2010-05-25, 14:28
Buka napisał/a: | Swojego czasu (jakieś 5 - 6 lat temu) moja matka zakomunikowała całej rodzinie, że robię jej na złość i się tnę. Masakra.
I od tego czasu, gdy ktoś z rodziny widzi mnie w długim rękawku, czy w bransoletach - zwraca uwagę i mnie podejrzanie obserwuje. |
Dlatego właśnie nikomu z rodziny nigdy nie pokażę blizn. Nie wiem, jak by na to zareagowali... I chyba nie chcę wiedzieć...
Buka napisał/a: | No, przed znajomymi teraz się kryję. Uważam bardzo. Ale ze względu na własne dobro. |
Tzn?
Anonymous - 2010-05-25, 22:03
naamah666 napisał/a: | Buka napisał/a:
No, przed znajomymi teraz się kryję. Uważam bardzo. Ale ze względu na własne dobro.
Tzn? |
chodzi o to, że kiedyś jakoś specjalnie się nie ukrywałam wśród znajomych, dlatego bo im ufałam. Nie wyszło to dla mnie najlepiej i właśnie dlatego, teraz ukrywam przed wszystkimi.
Nauczyłam się, że słabości przez nas okazane - zostaną wykorzystane przez innych.
Anonymous - 2010-05-27, 14:52
Cytat: | Nauczyłam się, że słabości przez nas okazane - zostaną wykorzystane przez innych. |
Jakbym sama siebie słyszała. Również żałuję, że niektórzy znajomi wiedzą o tym, co kiedyś robiłam.
Anonymous - 2010-05-28, 10:16
Wie moja mama, mój tata, podejrzewam, że mój młodszy brat. Wiedzą przyjaciele, znajomi i terapeutka.
W obecnej sytuacji nie żałuje, że któraś z tych osób wie.
Anonymous - 2010-06-12, 13:28
Przedwczoraj o moich ekscesach sprzed dwóch lat dowiedziała się kumpela z nowej szkoły. Nie jestem teraz pewna czy dobrze zrobiłam opowiadając jej swoją historię.
Przekonam się z czasem...
BlackLily - 2010-08-28, 22:47
widzę, że dawno nikt nie pisał tutaj, ale tak sobie pomyślałam, że się dołączę.
u mnie najpierw dowiedział się terapeuta (dzielny facet, bo naprawdę wiele znosi...), potem kumpela (był sylwester, a ja w ramach aa łyknęłam jakieś prochy i popiłam alkoholem. to skutecznie rozwiązało mi język). potem zaprzyjaźnione małżeństwo. wiedzą bliskie znajome z pracy. psychiatrzy do których trafiałam z ostrego, albo sama szłam. no i wy.
ale się dużo zrobiło tych osób....
wiecie, teraz żałuję, że powiedziałam - niektórym z nich. nawet nie dlatego, że się śmieją czy coś. tylko np dla kumpeli to za ciężkie. bo ja niestety nadal to robię i ona nic na to nie umie poradzić. i się ostatnio zdołowała. więc żałuję.
tylko, wiecie, niestety nie umiem żałować cięcia nie umiem.
i właśnie znów jestem w trakcie i mam już dość wszystkiego
Green_girl_94 - 2010-08-28, 22:53
BlackLily może nie znam się na tym, ale postaraj się jakoś walczyć.
Postaraj się znaleźć jakiś cel.
Też mam dość wszystkiego, więc może zrobimy tak, że będziemy razem walczyć?
BlackLily - 2010-08-28, 22:56
ale... Green_girl_94, powiedz, jaki masz cel? bo ja nie mogę sobie poradzić z tym, że ja bym już nic nie chciała. ja po prostu mam dość wszystkiego. wszystko boli już naprawdę nie wiem, dla czego warto się starać
Green_girl_94 - 2010-08-28, 22:59
No cóż jak dla mnie to tylko satysfakcja, że mogę sama ze sobą wygrać.
BlackLily na pewno jest coś co chcesz jeszcze osiągnąć.
BlackLily - 2010-08-28, 23:24
nie wiem... osiągnąć...? pustka w głowie
a starać się o zmianę w życiu...może dla bliskich mi przyjaciół z pracy? dla tych dobrych chwil z nimi spędzonych? ale tyle jest na co dzień stresu, napięcia i zniechęcenia a leki jakoś na razie mi nie podnoszą nastroju. zresztą, na co ja liczę. że mi życie zmienią? ha ha ale dziękuję, dziękuję, Green_Girl dużo raźniej...
Green_girl_94 - 2010-08-28, 23:27
BlackLily nie masz za co dziękować.
Czasami, gdy jest mi potwornie źle to chcę by ktoś przy mnie był dlatego i ja staram się być przy innych gdy jest im źle.
Czasami źle na tym wychodzę, ale to było tylko raz i nie warto o tym nawet wspominać.
BlackLily - 2010-08-28, 23:51
mam nadzieję, że nie będziesz żałować że dziś ze mną pisałaś.
|
|
|