To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Brak przynależności

Anonymous - 2014-02-04, 09:26

Niewidzialna napisał/a:
w dzisiejszych czasach ciężko się dopasować do innych

Czym dzisiejsze czasy różnią się od wczorajszych czasów, że tak uważasz? Czy kiedy reguły zachowania i wyglądu były bardzo ściśle określone, a presja społeczna na ich przestrzeganie była silniejsza, łatwiej było się do nich dostosować? Wydaje mi się, że łatwiej się dostosować do mniej wyśrubowanych norm, a nie odwrotnie.

lekkapatologia - 2014-02-04, 09:35

Chochlik napisał/a:
Czym dzisiejsze czasy różnią się od wczorajszych czasów, że tak uważasz?
Przecież powiedzenie ach te dzisiejsze czasy stało się taakie popularne.
Niewidzialna - 2014-02-04, 13:14

Chochlik, wcale bym nie powiedziała, że łatwiej się dostosować do mniej wyśrubowanych norm. Może nie masz z tym problemu. Ja najwidoczniej mam. Jakbyś nie zauważyła, to dzisiaj przynależność do danej grupy jest uzależniona od posiadania jakichś rzeczy materialnych albo od określonego zachowania. Nie chcę się z Tobą sprzeczać. Każdy ma prawo mieć własne zdanie i może go wyrazić.
Anonymous - 2014-02-04, 13:37

Niewidzialna napisał/a:
dzisiaj przynależność do danej grupy jest uzależniona od posiadania jakichś rzeczy materialnych albo od określonego zachowania

A kiedyś nie?

Niewidzialna napisał/a:
Każdy ma prawo mieć własne zdanie i może go wyrazić.

Może JE wyrazić. 'Zdanie' jest rodzaju nijakiego, nie męskiego.
Nigdzie nie napisałam, ze chcę się sprzeczać lub ze nie masz prawa mieć swojego zdania.
A każdy ma prawo prosić o uzasadnienie tego zdania. Zwłaszcza, kiedy nie rozumie.

Niewidzialna napisał/a:
wcale bym nie powiedziała, że łatwiej się dostosować do mniej wyśrubowanych norm

Stoisz 100m od bramki. Takiej na boisku piłkarskim. Nikt w niej nie stoi. Kopiesz piłkę. Trafiasz lub nie. Teraz wyobraź sobie, że stoisz w tym samym miejscu i bramkę podmieniono na hokejową. Łatwiej jest trafić, czy trudniej?
Dlaczego uważasz, że łatwiej?

Niewidzialna - 2014-02-04, 13:58

Chochlik, no trudniej jest trafić. Nie wiem. Może tylko ja się nie umiem dostosować do tych mniej wyśrubowanych norm. To dłuższa historia.

Przepraszam za pomyłkę w pisowni.

Anonymous - 2014-02-04, 14:43

Niewidzialna napisał/a:
Może tylko ja się nie umiem dostosować do tych mniej wyśrubowanych norm. To dłuższa historia.

Mój poziom zainteresowania i zaskoczenia wzrósł.

Neverhood - 2014-02-09, 18:44

Ostatnio czuję się bardziej wyalienowany niż kiedykolwiek -.-

Trochę się zmieniło od mojego posta z listopada. Starałem się jakoś pielęgnować znajomości z ludźmi ze swojego rodzinnego miasta, udało mi się sporo zdziałać - w tym sensie, że zacząłem dbać o te relacje, odzywać się do nich od czasu do czasu, przychodzić na wspólne spotkania kiedy się da (czyli raczej rzadko). Tak czy inaczej na co dzień nie mamy ze sobą kontaktu i siłą rzeczy te relacje się rozluźniają... najbardziej boli mnie to, kiedy widzę, jak bardzo ja jestem im już niepotrzebny. Wyjechałem, a oni mają znajomych na miejscu - nawet kiedy się z nimi widuję, jestem coraz bardziej na uboczu. Tego raczej nie dało się uniknąć, ale boli i tak.

A na studiach? Chyba jestem nietowarzyski, albo moja "towarzyskość" różni się od standardów, bo gdzieś zdryfowałem na margines. Nie chcę, żeby to brzmiało jakbym się użalał, ale o żadnych wyjściach na miasto nikt nic mi nie mówi. Sam jakoś nie przepadam za spotkaniami przy piwie, ale to jakoś boleśnie mi uświadamia, że jestem "inny". Nie uważam, że gorszy, ale brakuje mi ludzi o podobnym charakterze.

Poznałem już parę osób poza uczelnią i nie wiem, czego jeszcze chcieć... ale brakuje mi kogoś, kto wiedziałby o moich problemach. Po prostu ciężko mi komuś zaufać na tyle, aby o tym porozmawiać, a z drugiej strony potrzebuję takiej osoby. Impas.

Swoja drogą, tu na forum też się czuję obco :facepalm: Chyba mnie przytłacza interakcja z ludźmi, których znam tylko z czytanych postów. Z tego co pamiętam, kiedyś nie miałem takich problemów na innych forach, ale może chodzi o to, że tu tematyka jest o wiele bardziej osobista...

Anonymous - 2014-02-09, 19:10

Neverhood, ja też alienuje się z każdym dniem coraz bardziej, ale ja w przeciwieństwie do Ciebie nie nawiązuję, żadnych nowych kontaktów interpersonalnych.

A co do Twojej wzmianki o forum to chyba mam podobnie, choć ja z uporem maniaka wmawiam sobię, że wszystko jest dobrze. Tylko głęboko gdzieś czuję, że jednak nie jestem tu zbyt mile widziana przez niektóre osoby.

selfishbastard - 2014-02-14, 01:09

Otaczają mnie ludzie, z którymi rozmawiam, w których życiu minimalnie aktywnie uczestniczę, ale jestem sama, nie ma w moim życiu kogoś, kogokolwiek, komu mogłabym powiedzieć, choćby to, że strach mnie niszczy. Nie ma nikogo, nie ma kogoś kto mnie kocha, nie ma nikogo kto nie ma mnie dość. Jestem sama, mimo że otaczają mnie ludzie.
Nigdzie nie pasuję, nawet w internetach nie pasuję, nawet tutaj nie potrafię znaleźć swojego miejsca, tu też nie pasuję.

Zenua - 2014-02-16, 22:40

Mam paru znajomych. Nie przynależę jednak do żadnej grupy, nie zapraszają mnie na swoje zabawy
Morcades - 2014-02-17, 10:01

Zenua, :piątka:
W szkole praktycznie nigdy nie należałam do żadnej "paczki". Nikt mnie nigdzie nie zapraszał, siedziałam w domu, miałam może jedną koleżankę, ale ona była w podobnej sytuacji do mnie. Dodatkowo byłam zbyt nieśmiała żeby cokolwiek zmienić. W małym miasteczku każdy znał się z widzenia, niestety byłam wyrzutkiem, z którym NIE WYPADA się kolegować...
Na studiach niby jest lepiej, mam parę dobrych koleżanek, ale... nawet jeśli wychodzę gdzieś z grupą - czuję, że tam nie pasuję, że zaprosili mnie żeby nie było mi przykro, ale wcale mnie tu nie chcą... Nie wiem czy tak jest naprawdę, czy to po prostu wynik tego, co przeżyłam w szkole...

Zenua - 2014-02-17, 10:22

kelpia, chyba raczej :smutna piątka: :D . Też jestem nieśmiały. Wydaje mi się, że to jednak wynik tego co przeżyłaś. Lęki zostają. Dobrze, że teraz w końcu gdzieś przynależysz. Może mi też się uda kiedyś.
Morcades - 2014-02-17, 10:28

Nie wiedziałam, że jest taka emotka :D .
Na pewno się uda. Pójdziesz do szkoły średniej to będzie inaczej. Gimnazjum to najgorszy syf...

Zenua - 2014-02-17, 10:30

kelpia, to teraz już wiesz :D Ja jestem niby w jakimś dobrym gimnazjum. Wysoki poziom i kultura i takie tam. Będę chciał iść do LO przy którym jest ta gimbaza. Nie będzie lekko.
Anonymous - 2014-02-17, 19:36

Zenua, idź tam gdzie chcesz, a nie tam gdzie idziesz tylko i wyłącznie dla innych czy z jakiś chorych pobudek. Chociaż ja np. w LO nie miałam lekko, a w gimbie było spoko loko. :) A :smutna piątka: z nieśmiałymi etc.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group