To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Zaburzenia odżywiania - Zaburzenie odżywiania - zaburzone relacje

Anonymous - 2015-09-12, 10:37

W domu bardzo mi się pogarsza z jedzeniem. Tak jak mieszkałem u siostry to było całkiem stabilnie... Schudłem 10 kg, trzymałem się i ruchu miałem dużo, a wróciłem i jestem bliżej matki to znów przytyłem tyle samo... i ciągle jem by nie krzyczała, bym nie czuł się pusty, bo nie umiem się powstrzymać. Boję się, że dostanę mega ataku, a tego nie chcę.
CandleTea - 2015-09-15, 11:48

Zaburzenia odżywiania mi niszczą relacje z innymi. Nie da się ze mną wyjść "na pizzę", spotkać na cały dzień - bo wtedy nieuniknione jest zjedzenie czegoś gdzieś. W miejscu jedzenia zaczyna się mój dystans do świata. Wszyscy się o mnie martwią, a ja po prostu przy innych nie umiem jeść. W ogóle nie umiem jeść. Widzę, że to boli chłopaka, przyjaciół, że ludzie dookoła zastanawiają się jak to możliwe, że ja nic nie jem w szkole, a mi po prostu głupio. Dopasowuję swoje spotkania z innymi tak, żebyśmy nie musieli niczego jeść, jakbym całe życie dopasowywała tylko pod ED. Jest źle ostatnio.
LadyRed - 2016-01-31, 19:48

Moja matka zawsze mówiła mi : " Przestań już żreć, odejdź od tej lodówki, zobacz jak Ty wyglądasz!"
Moja siostra odkąd mieszka ze mną schudła 10 kg, bo jak mieszkała z mamą to jadła na tle nerwowym i przytyła 20 kg. Teraz jest u mnie, chodzi na siłownie, zdrowo je i jakoś chudnie.
Jakoś przy niej mam apetyt i nie żałuję, że coś zjadłam.

Euphoriall - 2016-02-19, 13:59

Ciężko przeżywam każdą rozmowę z osobą chorą na ED. Wczoraj po jednej z takich rozmów katowałam się ćwiczeniami i wymiotowaniem. Jakby to w ogóle miało coś zmienić.
Czy od tego w ogóle da się uwolnić?

Anonymous - 2016-02-19, 14:04

Szamanka, to dla Ciebie bliska osoba? Masz możliwość uniknięcia takich rozmów?
Euphoriall - 2016-02-19, 14:35

Daithi, dobra koleżanka. Ale to nawet nie chodzi stricte o nią, tylko z kimkolwiek bym o ED nie rozmawiała potem to odchorowuję. Wczoraj to chciałam rzucić Łukasza, przestać się leczyć, olać pracę i szkołę tylko zająć się znów odchudzaniem, ćwiczeniami i wymiotowaniem i podziwiać efekty. Które i tak nigdy nie będą wystarczające.
jogusiek@ - 2016-03-05, 22:15

Szamanka napisał/a:
Jaki stosunek do Waszej choroby mają inni?


Matka mówi, że jestem nienormalna. Generalnie udaje, że nie widzi zupełnie problemu. Wszyscy udajemy, że tego nie ma.

lenka - 2016-03-09, 20:04

Szamanka napisał/a:
Wczoraj to chciałam rzucić Łukasza, przestać się leczyć, olać pracę i szkołę tylko zająć się znów odchudzaniem, ćwiczeniami i wymiotowaniem i podziwiać efekty. Które i tak nigdy nie będą wystarczające.

Boże jak ja dobrze to znam :( w mojej głowie siedzi chyba trener personalny, ktory mowi nie jechałaś na rowerze nie zrobiłaś 50 km nie jedz. Doprowadziłam się do wagi 41 kg w październiku - nie umiałam się skupić, wylatywały mi włosy i ciągle więcej, więcej, więcej. 14 października wyrzuciłam wagę i nie wiem ile ważę do teraz, ale schizy zostały. na zewnątrz ludzie myślą jest ok, bo nie waży już się po 20 razy dziennie, je więcej i troche mniej jej wystają obojczyki... tylko ja znam prawdę. Chodziłam na terapię, ale ją rzuciłam ... nie lubilam pytań o bylego, którego próbuję na siłę zapomnieć i który jak miałam największego dołka to dokładał mi pretensji aż w końcu uciekłam. Teraz to już mam wrażenie, że próbuję uciec sama przed sobą albo tym co we mnie siedzi :( :( :( już nie wierzę, że się to może zmienić :(

Ella - 2016-03-21, 19:33

Scaliłam z tematem Zaburzenia odżywiania a relacje z matką.

Lost Angel - 2016-12-08, 00:21

Relacje z rodziną ogólnie mają duży wpływ, na naszą psychikę.
Euphoriall - 2020-03-28, 08:24

Miałam wczoraj pogadankę od młodszej siostry na ten temat.
Koniec końców zabrała wagę i schowała a ja wpadłam w szał i chciałam się znowu okaleczyć.
Szami, wdech wydech, wdech, wydech. Nie odpier***aj.

mkor - 2020-03-30, 11:17

Szamanka napisał/a:
Miałam wczoraj pogadankę od młodszej siostry na ten temat.
Koniec końców zabrała wagę i schowała a ja wpadłam w szał i chciałam się znowu okaleczyć.
Szami, wdech wydech, wdech, wydech. Nie odpier***aj.


Jak dzisiaj Twoje samopoczucie?

Euphoriall - 2020-04-10, 19:43

mkor, przepraszam, odczytałam posta i zapomniałam odpisać.

Ciekawych rozmów ciąg dalszy. Dzisiaj z bananem na twarzy opowiadałam siostrze, jaką chcę sukienkę na jej ślub. Ona mi powiedziała: "a wiesz, że będziesz musiała bo zdjęciu miar utrzymać wagę?".
No i cały czar prysł.

Anonymous - 2020-04-15, 09:28

Nienawidzę gdy idę po coś do jedzenia i okazuję się, ze w kuchni ktoś jest, zazwyczaj wiem gdy ktoś tam jest ale dzisiaj się pomyliłam. Gdy już weszłam nie było odwrotu bo wiem że ktoś by się przyczepił że wychodzę gdy tam jest. A jeszcze gorzej gdy jestem sama w domu, przygotowuję jedzenie i nagle rodzice wbijają do mieszkania. Nie chcę żeby ktokolwiek widział czy myślał ze coś jem. I nie mam tak tylko w rodzinnym domu bo u chłopaka też nie dam rady zrobić czegokolwiek w kuchni gdy ktoś z jego rodziny tam jest. Tak mnie to poruszyło, że chcę zrobić sobie krzywdę, czuję wstyd.
KsenomorfiAlien - 2020-06-02, 22:25

Zdarzalo sie nie raz, ze jak byla pelna lodowka, otwieralam zamykalam, wracalam zeby znowu otworzyc kidy burczalo w zoladku. Ktos mnie nawet nastraszyl, ze jak dalej tak bede robic i organizm nie dostanie danej ilosci pozywienia to mi sie cos stanie. Straszenie ludzie maja we krwi? Czy strasza bo nasluchali sie bzdur od innych, bo finalnie od niejedzenia wynikaly same korzysci, bylam zgrabna szczupla, wszyscy mi zazdroscili figury.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group